Wpis z mikrobloga

@asdfghjkl: szczerze mówiąc to nie wiem czy to faktycznie tak działa, ale jakoś tak intuicyjnie zawsze redukowalem bulion do etapu w którym tężał po wystygnięciu, łatwiej było tłuszcz ściągnąć i generalnie ładnie wyglądał i tak zostało.
@Kremufka2137: tych warzyw się #!$%@?ło tyle razem z tymi odpadkami które w zamrażarce zbierałem, że te warzywa na dwa razy musiałem gotować, pierwszą partię odlowilem i wrzuciłem przed chwila druga, dobra będzie pod dostatkiem.
Jeszcze się dokręca, robię ostatnie poprawki i będę odławiał niedługo zawartość i filtrował, a rano ściągał tłuszcz i może jeszcze troszku redukował przed słoikowaniem, zobaczymy ile go będzie ^^
@Bloodaxis1: robię różnie, jak zależy mi na jasnym lekkim bulionie np na sezonowe zupki to nie wrzucam ani warzyw ani mięs na brojler, jeśli zależy mi na intensywnym eterycznym bulionie pod cięższe sosy czy do długo pieczonych mięs bądź bardziej sycących zup jak np cebulowa czy grzybowa - wtedy robię tak jak powyżej. Znajduje zastosowanie dla obydwu opcji.
@Kremufka2137: zajebiscie musi smakowac. Ogladalem swego czasu takiego kanadyjskiego kucharza na YT (francuskojezycznego) ktory gotowal gdzies w knajpie. Wiekszosc rzeczy robil super. Kiedys pokazal wlasnie jak robi taki bulion pod sosy. On na brytfanke wrzucal sporo kosci wolowych ( duzych i malych) i to opiekal w piekarniku z warzywami. Pozniej to przerzucal do wielkiego gara i gotowal kilka godzin. Ten jego wywar tez wydawal sie konkretny.
Ja niestety nie mam za
@Bloodaxis1: ja robię tak samo z tym, że osobno opiekalem kości i mięsa, osobno warzywa bo warzywa gotuje w bulionie znacznie krócej.
Pamiętasz nazwę tego kucharza? Bo chyba wiem o którym mówisz, ale nie mam go chyba zasubskrybowanego
W nazwie kanału była chyba nazwa knajpy
Edit: jeszcze te kości i warzywa mam lekko maźnięte koncentratem pomidorowym aby ten też się lekko zapiekł.