Wpis z mikrobloga

@Gorkel dokładnie, ja tak samo. W momencie wejścia nośników cd/dvd stałam się piratem (do przegrywania kaset VHS potrzebny był odpowiedni sprzęt,więc kasety pożyczalo się od znajomych, a możliwość wypalania płyt miałam już na wyposażeniu pierwszego kompa)
@cooles: też za dzieciaka spędzałem większość czasu na podwórku, bo jeszcze neta nie było xD
Ale w weekendy często tate dawał parę złotych - idź kielonek wypożycz nam jakiś fajny film. Jeden brałem taki dla wszystkich, a drugi taki co ja lubiłem, jakieś S/F czy bajkę.
@Pan_Kielonek: ostatni raz w 2003 roku. Potem było takie coś jak AutoGiełda Dolnośląska (taka gazeta z ogłoszeniami na mega wypasie) i tam się kupowało wszystko co było na rynku, nawet premiery kinowe, na DVD. Zawsze za 2 dni max była paczka z płytami. Pamiętam jak zamówiłem w 2004 najnowszego Harrego Pottera, lektorem był chyba sprzedawca, nawet nieźle sobie radził.
@matkaPewnegoMirka: no chyba, że akurat był listopad, śniegu jeszcze nie było żeby wyjść na sanki za to ciągle padał deszcz. W telewizji nic nie leciało, zresztą z kanałów miałem 1,2,3 Polsat i Polonię 1, więc wielkiego wyboru nie było. Wtedy nie było czasów :)
@Pan_Kielonek pamiętam że kilka filmów wypożyczyliśmy z bratem. U nas taka legendarna wypożyczalnia. Mimo że jej już kilkanaście lat nie ma. I mniej więcej tyle lat już tam nie mieszkam to kojarzę plakat "ja Irena i ja" xd w gablotce. A ostatnim filmem hm to chyba ai sztuczna inteligencja. Do teraz pamiętam tekst "nienawidzą nas bo końca świata dożyjemy tylko my" i babe świnka z klasą xd pamiętam że też parę lat
Niestety jak wyżej nigdy nie byłem nawet w środku takiej wypożyczalni, tak samo nie widziałem na oczy kafejki internetowej ( ͡° ʖ̯ ͡°) czuję że sporo mnie ominęło z tego powodu


@OmgLolWtf: wypożyczalnie miały swój klimat. Fajnie był wziąć do ręki pudełko filmu, przeczytać opis z tyłu. No i parę złotych to kosztowało, więc filmy wybierało się starannie :D Trochę czasu zawsze mi schodziło. No i oglądanie