Aktywne Wpisy
kinkykylie +416
Od razu człowiek czuje się bezpieczniejszy, widząc takie łapanki na kierowców, którzy przy pustej drodze nie zatrzymali się do zera, tylko zwalniali do 5 km/h na znaku stop. Przeklęci kryminaliści ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#policja #polskiedrogi #polska #bekazpodludzi
#policja #polskiedrogi #polska #bekazpodludzi
WielkiNos +70
Juleczki z twittera twierdzą, że oświadczyny ze strony mężczyzny to uprzedmiatawianie kobiet.
#bekaztwitterowychjulek #zwiazki #zareczyny #pieklomezczyzn #logikaniebieskichpaskow
#bekaztwitterowychjulek #zwiazki #zareczyny #pieklomezczyzn #logikaniebieskichpaskow
Jak zniszczyć branżę IT? Właśnie przez takie podejście.
Powiem wam szczerze chooy z zarobkami. Wolę zarabiać 15k na zdalnej niż 25k na hybrydzie czy w biurze. Zaoszczędzone 10-20h tygodniowo na przygotowanie się rano do pracy + korki + dojazdy piechotą nie chodzi. Czas > pieniądz
No ale potem przychodzą oni - przegrywy z IT bez znajomych, którzy by chcieli chodzić do biura. Ktoś powie - jego sprawa, nic ci do tego! No tylko właśnie tak to nie dziala... Potem normalne osoby na zdalnej cierpią. Dlaczego? 99% branży woli pracować zdalnie zamiast stać kilka godzin tygodniowo w korkach a potem nie móc się skupić na open space, bo każdy hałasuje, krzeczy bo jedni plotkują na głos, a drudzy mają calla xD W dodatku rozmawiać z ludźmi w pracy o kredytach, gówniakach i leasingach. Nigdy nic ciekawego się od tych ludzi nie dowiesz, bo oni nie jeżdzą w pracy na jakieś nurkowanie, kite-surfing, góry, morze, podróże. Nie robią nic ciekawego, bo niby kiedy mają mieć czas skoro tracą cały tydzień na podróże do biura i opieka nad dziećmi. Większość osób takie biurowe small talki nudzą i męczą, zamiast siedzieć 8h w biurze i spędzić 5h na bardzo niewydajnej pracy przez hałas i co chwila trujące tyłek osoby i 3h na small-talkach to wolimy popracować te 3h wydajnie w ciągu dnia i potem przez 5h pograć sobie w spokoju w gierki, pooglądać filmy, poinwestować na giełdzie, skoczyć na basen, rower. Albo spotkać z normalnymi znajomymi.
A gdy management widzi, że coraz więcej osób chce chodzić do biura to zaraz mówią, że trzeba zakazać zdalnej i nakazać hybrydę, bo kilka osób chce chodzić do biura ale nikt z ich zespołu nie chodzi i te osoby co chcą hybrydy są poszkodowane! Więc trzeba zmusić tych na zdalnej, żeby jaśnie pan, przegryw bez znajomych, miał towarzystwo w biurze! Niestety zawsze działa to w jedną stronę, jak jedna osoba zacznie chodzić to manager zaczyna naciskać na resztę zespołu pracującą zdalnie, że też mają chodzić do biura. Manager nigdy nie zacznie naciskać by ta osoba co chce chodzić do biura też siedziała w domu na full remote jak reszta zespołu.
Znajomości w biurze to kolejny temat rzeka. Ludzie tak naprawdę mają beke z tych co chcą do biura szukać znajomych - jak desperat zaczepiają ludzi w biurze. Czy potem będą ich szanować gdy zobaczą takiego typa desperata bez żadnych znajomych, który musi się upadlać przed obcymi ludźmi w biurze korpo? Cóż, w pracy chwile pogadają, ale potem za plecami wyśmieją i obrobią tyłek, a potem wrócą do swoich dziewczyn, żon, dzieci, rodziny, a w weekendy pojadą ze swoimi znajomymi w góry, nad morze, podróże, kluby, imprezy itd i zapomną o istnieniu jakiegoś randoma z biura.
Kolejnym red flagiem jest "rodzinna atmosfera". Zawsze w przypadku takiego gadania o chodzeniu do biura, jakieś integracje zespołowe itd chodzi o to, żeby ludzie nie narzekali - na brak podwyżek, na słabe wynagrodzenie, na nadgodziny itd. Jest to stary schemat #!$%@? ludzi w kiepskich projektach. Kiepski projekt, słaba praca, ale jest "rodzinna atmosfera". Chcesz podwyżkę? No wiesz, nie wypada bo rodzinna atmosfera, a firma 15 rok z rzędu w krzyzysie i kasy "nie ma".
To jest podstawa higieny osobistej w IT - nie przywiązywać się do ludzi żeby móc szybko zmieniać pracę, co 2-3 lata i zarabiać coraz więcej. Jak się zaczniesz przywiązywać i szukać rodzinnej atmosfery kończysz w jednej firmie 5-10 lat, legacy technologie i zarobki typu 13k brutto UoP dla seniora zamiast brać 25-30k netto b2b xD
Ile warte będą takie znajomości zobaczy się gdy zmienia się pracę, po 2 tygodniach już o tobie zapomną. Lepsze znajomości to te z dzieciństwa, sąsiedztwa, szkoła, studia. Trzeba o nie dbać i rozwijać. Nie szuka się znajomych w pracy, zwłaszcza w korporacji. Trzeba unikać przywiązania i rodzinnej atmosfery żeby zmieniać pracę bez wahania co 2-3 lata, gdy ci nie dadzą podwyżki, każą robić darmowe nadgodziny lub wyślą na darmową ławkę. W tej branży chodzi o kasę, nie robimy tego dla pasji bo klepanie kodu jest nudne jak flaki z olejem. Po to zarabiamy kasę, żeby mieć prawdziwe pasje po pracy i weekendy, podóżować, zwiedzać, góry, morze, nurkowanie, kite-surfing, sporty ekstremalne itd.
Więc przychodzisz do biura sam z zespołu i musisz potem cały dzień siedzieć na teamsach, bo jedna osoba z twojego teamu siedzi w biurze we Wrocławiu, a ty siedzisz w biurze w Warszawie. Ale za to Anetki i Bożenki z innego teamu ci plotkują nad uchem jak
A co do znajomości - przydają się. Sam kiedyś dostałem robotę bo mi ziomek powiedział że u niego szukają za większą kasę niż wtedy miałem, sam też potem ściągałem kogoś z mojej poprzedniej roboty i wpadła jeszcze kasa za polecenie jak go zatrudnili. Często widzę że ludzie przeskakują między
@nad__czlowiek:
mam takie nastawienie odkąd zacząłem pracować na studiach, de facto z pracy zadaje się tylko z ludźmi, których znałem ze studiów, a tak to jak chodziłem do biura
Poszedłbym do biura:
1. Gdyby mnie zatrudnił Carmack w latach 90.
2. Gdyby mnie zatrudniła Bethesda do pierwszego Morrowinda gdzie cała firma siedziała w przerobionym magazynie bez okien jak w bunkrze.
https://www.polygon.com/2019/3/27/18281082/elder-scrolls-morrowind-oral-history-bethesda
Byłem kiedyś też w startupie finansowym i było fajnie. W piątek po godzinach były imprezy w biurze w pokoju konferencyjnym. A nie #!$%@? jakieś wyjazdy na integracje z zapowiadanym półrocznym wyprzedzeniem. Szef zespołu leżał #!$%@? koło pisuaru (
@thewickerman88: xDDDDDDD patologia, totalna patologia
Zmuszanie do przychodzenia do biura to czysta patologia.
Ha TFU Ha TFU
@Misza128: I zostawiają żonę samą z dwójką małych dzieci na cały dzień? Tfu na takich ojców co uciekają do biura przed własnymi dziećmi.
Wiele osób ma lepsze warunki w pracy niż w domu, a mieszkając blisko pracy nie traci się 20h tygodniowo na dojazdy (zresztą komu przygotowanie do pracy, dojazd, korki, itd.. zajmuje 4h dziennie?).