Wpis z mikrobloga

124 834,24 - 6,44 - 3,36 - 6,03 - 5,15 - 5,10 - 5,61 - 1,18 - 11,09 - 5,45 = 124 784,83

Jakoś spokojnie minął ten pierwszy tydzień nowego roku. Tu piąteczka, tu trójeczka, szósteczka - ot dzień za dniem skok po bułeczki, zawsze w ciemnościach, z reguły w deszczu. W sobotę już mogłem sobie pofolgować - nocowałem gdzie indziej niż zwykle, tuż przy Łąkach Nowohuckich - wybór był więc oczywisty. Poranna piąteczka na Łąkach wpadła - godzina 6 rano, czarno jak... w nocy na łące ( ͡° ͜ʖ ͡°) a gdzieniegdzie w świetle hmm... piersiówki (?) świeciły tajemnicze oczka. Fajny klimat, mało błota mimo dodatniej temperatury (+1°C), wokół żywej duszy. Jak normalnie zawsze bywało o piątej rano ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Z racji nieco innego niż zwykle układu dnia zorganizowałem sobie wyskok na parkrun - nasz lokalny, do którego mam mniej niż kilometr (ʘʘ) Podbiegłem niemal idealnie na start, ale że się chwilowo przeciągało ze względu na różne okazje to jeszcze się spokojnie ze wszystkimi przywitałem i potem ruszyliśmy. W sumie mój najsłabszy parkrun, 24:25 - ale byłem w sumie dla towarzystwa i nie spieszyłem się zbytnio - do tego dość wredny błotnisty fragment nie zachęcał do szaleństw. Ale i tak było miło jak zwykle, atmosfera w Zielonym Jarze jest wyjątkowa i polecam każdemu amatorowi biegania by tu zajrzał ❤️

A dzisiaj... wrrróć, wczoraj xD - wstałem wyjątkowo późno i wystartowałem dopiero po siódmej. Spokojnie sobie przetruchtałem 11 km w tempie 5:43 przy lekko łaskoczących -4°C i drobnym śniegu - byłoby idealnie, gdyby nie to że miejscami pod śniegiem czaiły się wredne głębokie kałuże - pewnie efekt sypania soli na chodnikach. Nic tragicznego, z cukru nie jestem - ale nie było to po prostu zbyt miłe ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Spotkałem sporo bardzo religijnych ludzi.

Ale czułem wciąż lekki niedosyt - i chyba wiedziałem czym się skończy podwiezienie najstarszego syna do centrum. Tak - wpadła piąteczka na Błoniach, zakończona uzupełnieniem węgli w najpyszniejszej kremówkarni w Krakowie (ʘʘ) Warto było, a do domu dowiozłem mnóstwo słodkiego zła ( ͡ ͜ʖ ͡)

Dobra, czas iść spać bo późno się robi a lista zakupów puchnie - trzeba będzie się sprężyć i zaplanować logistykę.

Miłej nocy zatem! ❤️

W załączniku fotka z sobotniego poranka na Łąkach Nowohuckich.

#bieganie #sztafeta #biegajzwykopem #ruszkrakow #enronczlapie
enron - 124 834,24 - 6,44 - 3,36 - 6,03 - 5,15 - 5,10 - 5,61 - 1,18 - 11,09 - 5,45 = ...

źródło: 6C317386-9394-4F35-950F-DBB1CBB8E467

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • 1
@enron Ni ma zdjęcia.

Zazdroszczę, ja mam ból po bieganiu nadal, chyba trzeba zmienić na rower albo basen, a z tym gorzej, bo trzeba dojechać dalej
  • Odpowiedz
  • 0
@k__d a bo apka coś spsuła i musiałem przez www dodać ( ͡º ͜ʖ͡º) Już jest foto-gif

A co do bólu - jaki, gdzie? Próbowałeś prosić fizjo o pomoc? U mnie sprawa przegrana bo łąkotka popsuta, ale i tak da się coś powalczyć - ale jak ktoś ma bóle z mięśni to wszystko idzie naprostować (ʘʘ)
  • Odpowiedz
  • 2
@enron jest to dla mnie niesamowite, że jesteś w stanie biegać zimą na krótki rękaw i bez czapki


@Soothsayer: wczoraj przy -4 już miałem rękawiczki, a dziś rano przy -10 już wjechała czapka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz