Wpis z mikrobloga

Zazdroszczę ludziom, którym nie przeszkadza marnowanie 9-10h dziennie na pracę (doliczam dojazdy plus ogarnięcie się do niej i zakładam optymistyczny wariant bez nadgodzin). Sen i obowiązki - zostaje 4-6h dla siebie w zależności od dnia, i to nie mając dzieci. Z dziećmi to jest dla mnie czysta abstrakcja, nie wiem jak ci ludzie funkcjonują przy tak małej ilości czasu, którą mogą poświęcić sobie i swoim zainteresowaniom. Ach, no i jeszcze trzeba wcisnąć jakiś ruch i sport, zwłaszcza przy pracy siedzącej, bo się za długo nie pojedzie.
Wiele podobnych wątków na różnych forach się przewija, i zawsze przyjdą geniusze z radą ,,musisz lepiej organizować sobie czas'', sęk w tym że tu nie bardzo jest co organizować xD Można skrócić sen, na pewno organizm będzie wdzięczny za kilka lat za jego zajeżdżanie.
Ten system może pasować tylko jednostkom, których jedyną rozrywką po pracy jest tępe patrzenie w telewizor tudzież przewijanie rolek na tik toku. Jak wam się udało z tym pogodzić?
#pracbaza #zalesie #przemyslenia
  • 67
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wieprzowina: Dopóki nie było pracy zdalnej to sobie nie radziłam i miałam podobne przemyślenia co do Twoich, czyli więcej czasu szło na prace niż chociażby na sen. Obecnie praca zdalna trochę to ułatwia, ale nie wiem co będzie jeżeli to sie skonczy.
  • Odpowiedz
@wieprzowina jak masz możliwość pracy w Zawodzie, który pokrywa się z Twoimi zainteresowaniami to w sumie nie ma większego problemu. Wiadomo, że najlepiej by było samemu decydować o tym, ile czasu na to poświęcasz ale do czegoś trzeba się dostosować
  • Odpowiedz
  • 26
@Katiee: Też mam pracę zdalną, to znaczy kiedy chcę jestem zdalnie a kiedy chcę na miejscu bez żadnych grafików. 100% zdalnie nie chcę, bo zdziczeję do reszty, ale nawet zdalnie bez dojazdów to nadal 8h, to jest niewolnictwo, które jest raczej akceptowane niż nieakceptowane w społeczeństwie co jest dla mnie fenomenem.
  • Odpowiedz
@wieprzowina: nie powiem, że było lekko, Jak dziecko zaczyna raczkować to sport możesz sobie odpuścić, masz w pakiecie z raczkowaniem. Przedszkole i początki szkoły to w sumie luz - z perspektywy patrząc. Jak już osiągnie wiek 10-18 to psycha siada. Nie pytaj. A potem to lajcik, sponsurejesz jedynie zachcianki i robisz za szofera( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@wieprzowina: te 4-6h odpoczynku po pracy spożytkujesz na umycie się po pracy, przygotowanie posiłku, zjedzenie posiłku, sprzątanie po posiłku, przygotowanie ubrań na jutro do pracy i inne pasjonujące czynności podporządkowane oczywiście pracy ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
  • 1
@wieprzowina całe szczęście dojazd zajmuje mi 12 minut i zawsze urywam się chwilę wcześniej z pracy. Nie wiem jak niektórzy potrafią dołożyć sobie do życia 2h dojazdów dziennie..
  • Odpowiedz
zostaje 4-6h dla siebie


@wieprzowina: co to znaczy "dla siebie"? Czy spędzanie czasu z rodziną to według ciebie nie czas "dla siebie" ? Czy robienie w pracy tego co się lubi albo plotkowanie z koleżanką to nie czas "dla siebie"? Czy odprężenie się i zrobienie sobie dobrego jedzenia to nie czas "dla siebie"? Czy posprzątanie swojego własnego domu to nie czas dla siebie?

Czym jest według ciebie czas "dla siebie"?
  • Odpowiedz
@wieprzowina: Zazdroszczę ludziom, którym nie przeszkadza marnowanie kilku godzin dziennie na chodzenie do szkoły (doliczam dojazdy plus ogarnięcie się do niej i zakładam optymistyczny wariant bez korków po zajęciach) Dodatkowo odrabianie lekcji w czasie wolnym i pisanie bajtów na wypoku.
Ten system może pasować tylko jednostkom, których jedyną rozrywką po szkole jest tępe patrzenie w telewizor tudzież przewijanie rolek na tik toku i oglądanie pato jutuberów. Jak wam się udało
  • Odpowiedz
@Kauabang: Różnica jest taka, że szkołę zawsze możesz sobie odpuścić, przyjść na trzecią lekcję, wcześniej się zwolnić itp. Mama pisze usprawiedliwienie i wystarczy. Nawet na studiach jak nie jesteś na jakiejś medycynie, to część zajęć, zwłaszcza wykłady sobie odpuszczasz, najwyżej odrobisz na konsultacjach i już masz dużo więcej czasu. A w pracy już tak nie zrobisz, że przyjdziesz sobie na godzinę 12 zamiast 9 bez żadnego wyjaśnienia i ktoś Ci
  • Odpowiedz
Czy robienie w pracy tego co się lubi albo plotkowanie z koleżanką to nie czas "dla siebie"?


@Majkel2008: Z pewnością większość ludzi robi w pracy to co lubi. Wszyscy kurierzy, kasjerzy na stacjach benzynowych, sprzedawczynie w sklepach, kierowcy komunikacji miejskiej, a zwłaszcza pracownicy fabryk i produkcji robią to co kochają ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@wieprzowina: @Lambo994 to obczaj to… pracuje e transporcie. Mniejsza jakim… ale pasażerskim ;)

Praca zmianowa - dniówki i nocki. Wszystkie możliwe godziny rozpoczęcia i zakończenia. Zmiany 8, 10, 12h… Jednego dnia idziesz na 18:20 - 6:12 i następnego dnia np. 2:05 - 12:24, a potem 6:48-18:48 i 14:20 - 23:38… Obczaj to przejście schodzisz o 6:12 i idziesz na następną zmianę o 2:05 XD

Oczywiście praca w święta, niedziele… i nocki w sylwestra też
  • Odpowiedz
@wieprzowina: Większość ludzi po prostu nie ma pasji albo przyzwyczaiła się do marnowania całego dnia w pracy, że brak jakiegokolwiek czasu na przyjemności uznaje za normalny. Oczywiście zaraz zlecą się tu "fanboye" z--------u, którzy będą pisać, że jak robisz coś fascynującego albo to co pokrywa się z hobby, to nie odczuwasz. Zgoda. Tylko 95 % ludzi nie wykonuje jakiś super ciekawych, innowacyjnych zadań, które rozwijają i cieszą. A jakieś monotonne
  • Odpowiedz
@Lambo994 niektórzy są naprawdę głupi i muszą z---------ć bo nie widzą się w innej pracy, nie mają umiejętności czy kwalifikacji tak jak ja np( ͡º ͜ʖ͡º) więc nie każdemu pieniążki rosną na drzewie
  • Odpowiedz
@wieprzowina:
Żeby być uczciwym 26 dni wolnego to tak naprawdę cały miesiąc, a etat to 2 dni wolnego w tygodniu. Jak ktoś urlopu nie zbiera nie wiadomo po co to tych dni wolnych jest na odkucie.
  • Odpowiedz