Wpis z mikrobloga

@Szyszkalogin: to kto ma lepiej? Ten, co już zdążył rozwód wziąć, pożreć się z babą i napsuć sobie nerwów, czy ten co może w gierki popykać jak ma ochotę?

Masz robotę, masz czas i kasę na Gierki, masz dach nad głową (jeśli to oznacza własne mieszkanie w tym wieku to w ogóle taguj #wygryw), nie jest źle ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin jak pierwszy raz czytałem manifest teda kaczyńskiego to myślałem że ostro przesadzał ale zaczynam zauważać że o ile się czymś bardzo mocno nie zainteresujesz to życie po prostu nie ma smaku. Nic dziwnego że tak się czujesz jak jedynym celem jest przetrwanie niedużym kosztem
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin Wtaj w klubie, też 28lvl... Nie, jeszcze się nie pogodziłem z tym losem, czyli losem samotnika, ale staram się już o tym nie myśleć...
I naturalnie, boję się przyszłości, zwłaszcza tego jak odejdą z tego świata moi rodzice, to wiem że wtedy na pewno sobie nie poradzę... Najgorsze jest tym że emocje te, tłumie muzyką... To jedyna rzecz która trzyma mnie na tym świecie...
I właśnie najgorsze jest to, że
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin: 5 lat więcej i to jest przerażające - żyję sobie życiem beztroskiego nawet nie nastolatka tylko dziecka. Tzn. jeżeli robię coś 'dorosłego' jak mycie talerzy czy chodzenie do pracy to tylko by jak najszybciej to odpieprzyć i móc wrócić do .. no w sumie to bawieniem się zabawkami (nawet jeśli się nauczę czegoś czy naprawię, a prędzej to jednak siedzę na necie, to wszystko to jest jak hobby i
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin: myślałem że opisujesz życie w małżeństwie, lol. Takie depresyjne nastroje zdarzają się i mając żonę bo sam coś takiego ostatnio przeszedłem. Pierwszy raz w życiu zaliczyłem okres depresyjny i to mając kogoś u boku (kto mnie niszczył).
Szczęście nie polega na tym aby z kimś być. To jest tylko dopełnienie osobistego szczęścia, a samo w sobie też może być pewnym źródłem kłopotów. Jeśli sam ze sobą nie jesteś szczęśliwy
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin: serio piszę idź do wojska, tam nie będzie ci przeszkadzał nadmiar czasu, kocenia już nie ma a i w wieku 43 lat będziesz mógł to wszystko jebnąć i wyjechać. Zarobki też spoko 4,5 tys zł od razu na rękę zakwaterowanie i żarcie od razu masz
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin Ja mam podobnie ale niemoc na pewnym etapie przerodziła się we wlurwienie i to pociągnęło mnie przez życie. Zwyczajnie nie mogłem znieść, że takie k--------y żyją i mają się dobrze a ja mam sczeznąć. Może to jakiś sposób.
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin Sam się w tą pętle pakujesz, życie po pracy>życie w pracy

Twoim jedynym hobby to praca, a żarcie czipsów to dodatek, zamiast się użalać nad sobą, może czas zacząć organizować sobie życie po pracy?
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin jakbym o sobie czytała. Niby człowiek ma fajną pracę, ma co jeść, a jednak jakaś pustka zżera od środka. Meh ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Ps. Będę dziś zajadać solone chiperki, bo od tygodnia leżą w szufladzie.
  • Odpowiedz
@dplus2: bycie samotnym niezależne jest od tego czy otaczają Cię bliscy :)
@Szyszkalogin: U mnie latami trwało takie uczucie pustki, braku życiowej motywacji czy też ogólnie odczucie braku prawdziwej radości. Ciągłe zastanawianie się po co to i czy w ogóle życie ma sens. I z każdym rokiem coraz gorzej, z rodzicami kontakty praktycznie zerwane a znajomi okazali się być tylko przyjacielami w melanżu. Żyłem w pełnym przekonaniu, że
  • Odpowiedz
@Myzreal: Bez kitu. W czasach tindera, gdzie ponoć laski szukają spokojnych typów a nie graczy i wciąż nie mieć kogoś...? Tylko bym uważał na czerwone flagi i się wymiksowywał, bo ponoć teraz kobiety są bezczelne i roszczeniowe.
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin: ty chyba opisałeś codzienność większości osób na tym tagu a jeśli chodzi o piosenkę to zgaduję
"Długość dźwięku samotności"
Mi ostatni rok został a potem do "obozu pracy" jak myślę, że później moje życie to 8-12 godzin praca a potem w domu siedzieć i sobie w coś zagrać to aż co raz bardziej się chce robić magika, a no właśnie już większość z rodziny zaczyna się pogodzić z tym,
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin Pozdrawiam z levelu 42 gdzie już jest ten etap że gierki nie dają radości i odpala się je żeby uciszyć gonitwę myśli. Niedługo dojdziesz do etapu, gdzie więcej spokoju i "szczęścia" da Ci leżenie w wannie i słuchanie szumu wody. Dodam jedynie, że przez rodzinę, znajomych, a wręcz przez władze miasta i środowisko zawodowe jestem uznawany za człowieka sukcesu i autorytet. Niczym nie ugasisz tej pustki.
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin: stara dobra rada „idź pobiegaj”. A tak na serio to sprawdz czy w twojej okolicy są jakieś miejsca dla początkujących spacerowiczów, biegaczy, pływaków, survivalowcow, wspinaczy, kolarzy itp. Kasa z cziperków może iść na nowe buty do biegania, na tych treningach jest wiele ludzi takich jak ty i wszystko robi się raczej rekreacyjnie. Masz wtedy za FREE kontakt z ludźmi, lepsze samopoczucie, zrzucenie paru kg, wychodzisz z monotonii bo czekasz
  • Odpowiedz