Wpis z mikrobloga

@Lehita: Kobiety dziwią się , że istnieje w społeczeństwa cała masa ludzi, która po prostu widzi w zwolenniczkach pełnej aborcji pewien brak brania odpowiedzialności za swoje czyny.

Współżycie seksualne = możliwość zajścia w ciąży. Nie ma ciąży, gdy nie ma współżycia seksualnego proste i logiczne.

Trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny. Ciąża jest konsekwencją tych czynów. Rzecz jasna czasami nie mamy wpływu na pewne rzeczy zazwyczaj skrajne, dlatego wywalczony kiedyś kompromis
  • Odpowiedz
Czy można jeździć samochodem przekraczając dozwoloną prędkość


@Serghio: Nie wolno uprawić seksu? Analogia po #!$%@?.

anulowania mandatu do 12


@Serghio: Bzdura. Przecież chcą płacić mandat. Tylko teraz najbliższ wpłatomat jest w Czechach, a powinien być w Polsce.
  • Odpowiedz
@bigos555: No widać, że jej nie rozumiesz.

Możesz robić wszystko, uprawiać seks, przekraczać prędkość, jeść fast-food i robić milion innych rzeczy, na które masz ochotę, niektóre z tych czynności są legalne, inne nie, jeszcze inne mają jakieś konwenanse, formalne ograniczenia postawione przez innych ludzi. Można też mówić i napisać wszystko. Tyle, że wiele z tych rzeczy ma potencjalny związek przyczynowo-skutkowy.

Jak powiesz i napiszesz coś - to zawsze może Cię ktoś
  • Odpowiedz
Jak będziesz współżył


@Serghio: Być może będziesz się musiał poddać aborcji. Jest konsekwencja.

odpowiedzialności za swoje czyny.


@Serghio: No przecież biorą. Liczą się, że wraz z czynem istnieje prawdopodobieństwo, że będziesz musiał takie, lub owakie działania podjąć.

zostawia


@Serghio: Trwanie w związku w którym ludzie nie chcą ze sobą być i nie mają relacji jest większą patologią
  • Odpowiedz
@doveo: nie no, tak sobie tylko #!$%@?ł wykrzykników i caps locka, sprowadzając temat aborcji to "rozwiązłych p0lek, które chcą się ruchać z chadami i usuwać ciążę przy okazji wizyty u dentysty'' Ja #!$%@?, to kościół tak sprał wam te prawicowe mózgi, że nie widzicie głębi problemu? Tacy jak wy powinni płacić po 15% składki zdrowotnej, każdy kto tutaj popiera zmuszanie kobiet do donoszenia ciężko chorych płodów powinien osobiście płacić za placówki
  • Odpowiedz
@bigos555: xD

Aborcja jest zero-jedynkowa, albo może ktoś jej dokonać albo nie i jest ewentualnie dokonywana, gdy ciąża to potwierdzony fakt. Przy współżyciu nie możesz dokonać wyboru zero-jedynkowego, czy chcesz ciąży, czy nie. Można jedynie zmniejszyć prawdopodobieństwo jej zaistnienia w skutek stosowania antykoncepcji, ale zawsze trzeba liczyć się z ciążą, która jest właśnie konsekwencją tego współżycia. To zasadnicza różnica.

Oczywiście mowa o przypadkach typowych, bo zawsze ktoś może poddać się różnym
  • Odpowiedz
Przy współżyciu nie możesz dokonać wyboru zero-jedynkowego,


@Serghio: No nie możesz, bo ciąża nie bierze się z współżycia. Można współżyć, a ciąża nigdy nie nastąpi, może być ciąża bez współżycia. Współżyjąc jedynie zwiększasz prawdopodobieństwo zajścia autonomicznego procesu między komórkami.

To zasadnicza różnica.


@Serghio: Różnica między czym? Jeśli odnieść się do twojej słabej analogii z prędkościami, #!$%@? nie wiąże się z dostaniem mandatu. Można #!$%@?ć i nigdy go nie dostać. Aczkowiek,
  • Odpowiedz
@Serghio: wytłumacz mi, bo nigdy nie byłem w stanie tego zrozumieć, co jest niby złego w unikaniu odpowiedzialności za swoje czyny? Jeśli komuś uda się zrobić coś co normalnie wiąże się z pewnym kosztem, w taki sposób aby uniknąć tego kosztu (nie przerzucając go na kogoś innego) to chyba dobrze dla tej osoby?
  • Odpowiedz
@Virsky: Cóż, każdy mierzy to swoją miarą.

Zmierzam do tego, że część ludzi może uważać pewne zachowania jako patologiczne i powinni mieć do tego prawo. To, czy aborcja będzie powszechnie dostępna, czy nie, ma drugorzędne znaczenie. Jak ktoś będzie miał pewne przekonania w tej kwestii - to na przykład nie będzie jej dokonywał, ale trudno zabraniać komuś mieć własne poglądy i wyrażać to, co myśli zwłaszcza na temat tych, którzy bez
  • Odpowiedz
Trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny. Ciąża jest konsekwencją tych czynów. Rzecz jasna czasami nie mamy wpływu na pewne rzeczy zazwyczaj skrajne, dlatego wywalczony kiedyś kompromis był optymalnym rozwiązaniem.


@Serghio: Aha, czyli jak ktoś nie myje zębów, to nie powinien mieć prawa do stomatologi, bo powinien brać konsekwencje za swoje czyny?
  • Odpowiedz
@TeBerry: Jak ktoś nie myje zębów to będzie miał najpewniej popsute zęby. To co później z tym zrobi, to jest jego sprawa uzależniona od niego samego i otaczającego świata (jakie będzie miał możliwości). Fakt jest taki, że najczęściej będzie musiał iść później do stomatologa i wyleczyć uzębienie, a więc będzie musiał się zmierzyć z poniesionymi konsekwencjami, do których sam doprowadził.

Ludzie mają prawo wyrazić opinię na ten temat i uznać go
  • Odpowiedz