Wpis z mikrobloga

Skąd się wział mit tych mitycznych "mordowni w piwnicy" xD? Wychodki twierdzą że siłownie typu siecówki to jest jakieś gówno gdzie przychodzą tylko sojowi hipsterzy w ciuchach sportowych za 2137 zł aby tylko zrobić zdjęcie na instagrama xD Jak któś tak mówi, to odrazu wiadomo że swoją wiedzę na temat siłowni czerpie od innych osób tego typu z wykopu xD. Wiadomo że zawsze znajdzie się jakaś taka osoba, ale to raczej jakiś promil, nikt i tak o taką nie daje #!$%@? xD Większość uczestników, to normalni ludzie co poszli poćwiczyć. Koronnym argumentem za mordownią jest to, że na sieciowej siłowni masz tylko trenera który ogląda dupy, i jeżeli mu nie zapłacisz za konsultację to nic ci nie doradzi, a w takiej piwnicy, seba zawsze doradzi, powie jak masz zrobić dobrze, i #!$%@? cię jak robisz źle (to też zabawne, wychodek który boi się zagadać do pani w slepie, uznaje za plus jak randomowy seba drze morde xD). Jasne że taki trener personalny nie jest tam charytatywnie, ale #!$%@? xD Zawsze można zadać pytanie do takiego typa, odpowiedź zajmie mu 5 sekund, i raczej jak widzi że robisz sobie krzywdę jakimś ćwiczeniem to też się odezwie xD Plusem sieciówek jest również to że masz masę sprzętu, jak masz multisporta to możesz chodzić do takiej siłowni nieważne gdzie jesteś. Czysto, schludnie i srajtaśma w kibelku, a po wszystkim prysznic ( ͡° ͜ʖ ͡°). Nie wiem, może ja byłem w złej "mordowni", ale to była jakaś patologia xD Jakiś sprzęt za czasów bitwy pod grundwalem, połowa talerzy, ta co została to 5kg jedno waży mniej niż 5kg drugie xD Wystające niebezpieczne elementy, #!$%@? spoconymi gaciami, a w łaziencie cięzko o wodę bieżącą, nie mówiąc już o mydle czy coś xD A te "seby co zawsze doradzą" to miałem wrażenie że jedno spojrzenie w ich stronę i by mnie #!$%@?, jakieś okoliczne typy chyba na jakieś mecie czy czymś xD A wy jakie macie doświadczenia?
#silownia #mikrokoksy #mirkokoksy
  • 16
@duszan_z_kapitana_dupy: Na każdej sieciowce na której byłem, był okropny burdel z ciężarami, wszystko porozrzucane, talerze pozakładane na maszynach/sztangach. A na mordowni zawsze był duży chłop na treningu, który potrafił wyskoczyć z mordą jak się zostawiło syf po sobie xD
W sumie dalej chodzę na sieciowke, bo 2 moje poprzednie mordownie już upadły niestety...
@duszan_z_kapitana_dupy: Generalnie popieram większość Twoich argumentów. Też uważam, że "mordownie" są często idealizowane przez ludzi na zasadzie nostalgii. Chodzili na taką siłownię mając kilkanaście lat i po prostu dobrze im się ten czas kojarzy. Coś na kształt oglądania filmów/grania w gry z dzieciństwa. Jeśli wrócisz do pewnych tytułów okaże się, że wcale nie są takie super jak je zapamiętałeś i nudza Ci się po 30 minutach.
Również jestem zdania, że sieciówki
@duszan_z_kapitana_dupy mordownie to już raczej relikt przeszłości. Sam chodzę do sieciowki bo mam spokój, jest czysto w kiblach i elo. Jedyny minus to to że tych #!$%@? ciężarów trzeba szukać wszędzie.

Wydaje mi się że to przede wszystkim albo sentyment (jak w moim przypadku) gdzie przypominają się czasy jak było się pięknym albo chociaz młodym albo powtarzana urban legend.

Jak miałbym wrócić na silownie gdzie za prysznic trzeba było płacić dodatkowe 5
@duszan_z_kapitana_dupy mając 16 lat chodziłem do takiej mordowni. Ten specyficzny zapach zostanie mi w głowie do końca życia. Właściciel często spał #!$%@? na szkolnym materacu w kanciapie. Pamiętam jak za którymś powtórzeniem nie mogłem wycisnąć 30 kg na klacie to podszedł do mnie jakiś karku i powiedział że dopiero tu zdam sobie sprawę jaki jestem słaby ;)
@duszan_z_kapitana_dupy: ja chodzę do sieciówki i kompletnie nie wiem o czym niektórzy pier#olą. Nikt tam na nikogo nie zwraca uwagi, jak trzeba to można zapytać jakiegoś napakowanego typa o coś i pomoże, sprzęt jest utrzymany w czystości, jest porządek, ogromna hala w której nigdy nie jest duszno, sprzętu cała góra, a jak wyczuć dobre godziny, to się ćwiczy praktycznie samemu.

bez umów, lojalek na rok, abonamentów i pierdyliarda opłat manipulacyjnych, dla
@duszan_z_kapitana_dupy: Trenuje 10 lat i może z pół roku na sieciówkach i 9.5 roku na "mordowniach". Po pierwsze nie lubię sieciówek, bo wiecznie banda licealistów z vifonem na głowie #!$%@? się w 5 na jednym stanowisku i pieprzą trzy po trzy. Po drugie ludzie nie dbają w ogóle o porządek, porozrzucane hantle, krążki na jednym stojaku pomieszane np. masz 20, za nią 5, za nią 15, za nią znowu 20 itd.
@duszan_z_kapitana_dupy: Czy ja wiem, chyba to kwestia czasów. Jak ja pamiętam taką osiedlową mordownie z okolic 2010 to właśnie miała swój "klimat". Może wyposażenie/wystrój nie robiło wrażenia ale większość ludzi na silce się znała (trochę taka społeczność) każdy tam chodził #!$%@? trening zamienić kilka zdań ze stałymi bywalcami i #!$%@? do domu. Nikt nie siedział na maszynie 10min przeglądając instagram, nikt nie nagrywał wszystkiego dookoła itp. wiem że to kwestia rozwoju
@duszan_z_kapitana_dupy: W moim mieście sieciówka ma 2000m2. Jebitne miejsce. Wszystko #!$%@? bieżniami, maszynami, a strefa wolnych ciężarów jest wielkości pato-kawalerki z jedną ławeczką do której wiecznie jest kolejka xD Dlatego sieciówki są #!$%@?. To są kluby fitness gdzie mordowanie to kuźnie wykuwające najlepszych ortalionowych rycerzy (albo przynajmniej masz pewność że jest więcej niż 1 ławka xD)
@Catmmando: nie wiem gdzie są te niby umowy, lojalki, itd. W mojej sieciówce jest normalny abonament z miesięczym okresem wypowiedzenia i jeszcze stałą ceną omijającą podwyżki jak masz ciągłość. Już teraz płacę 2/3 obecnej normalnej ceny, a nie mam stażu liczonego w dekadach.