Wpis z mikrobloga

U mojego dziecka w szkole postawili automat ze słodyczami, są snikersy, chipsy i cola itp. Do automatu kolejka jak za dawnych czasów, małe dzieci stoją z nosami przyklejonymi do szyby, woźna pilnuje, żeby się automat nie #!$%@?ł, no cyrk po prostu. Mój dzieciak mnie dzisiaj prosił, czy może jutro wziąć do szkoły pieniążka i sobie coś wybrać. Staraliśmy się go wychowywać bez słodyczy, wpajać zasady zdrowego żywienia, ale wszystko wydaje mi się z takim rozsądnym podejściem, bo nie jesteśmy faszystami żywieniowymi. A tu dzieciak idzie do szkoły i uczy się od kolegów życia. Jestem mega #!$%@? na szkołę, że tu programy, zajęcia, wymagania a sami pozwalają postawić automat z gównem. U was też są takie akcje? Czy to jest normalne? #dzieci #szkola #dieta
  • 204
Tu dużo ludzi to oderwane debile, serio.


@Sarza01: Głównie gówniarze i 'wolnorynkowcy' ;)
@Futerix Trzeymam kciuki, IMO takie maszyby powinny byc wywalone ze szkoly (btw, jesli szkola miala jhakies dotacje to chyba nie moze nic przez kilka lat tam miec dzialalnosci komercyjnej, ale coś pewnie mieszam)
@Futerix: Masz bardzo dobre podejście - dziecko może jeść słodycze, ale to jest okazjonalny dodatek, a nie nieodłączny element jego jadłospisu. Dzieci w tym wieku (wnioskuję że wczesna podstawówka) jeszcze nie mają świadomości długofalowych konsekwencji złych nawyków (w tym przypadku jedzenia zbyt dużej ilości słodyczy, a nie jedzenia słodyczy w ogóle - gdyby ktoś nie zrozumiał), więc nieograniczony dostęp do nich mógłby się skończyć brakiem umiaru - tu jest rola rodziców,
@Futerix: Bardzo dobre podejście. To się szanuje i chwali, wszyscy inni piszący coś o kloszach i innych bzdetach chyba nie mieli do czynienia z rodzicami z "liberalnym" podejściem do diety, bo zapewniam was wszystkich, że jedyne co z tego wynika to zaburzenia odżywiania.
Jaką postawę przekazuje w ten sposób uczniom? To jest obłuda, brak konsekwencji, brak logiki. A ja chcę, żeby moje dziecko myślało krytycznie. I dorośli którzy go uczą mają mu w tym pomóc.


@Futerix: zgadzam się i szanuję że wymagasz od szkoly conajmniej przedstawienia stanowiska. Czułbym się podobnie jak Ty.

Napisałem o "wyluzowaniu" nie w kontekście szkoły, ale w stosunku do swojego dziecka - w przypadku gdyby nie udało się automatu wyrugować.
dzieciaka pod klosz wsadz albo do worka na smieci zeby przypadkiem czegos zlego nie zjadl, wychowasz dzieciaka bez slodyczy dzieciak dorosnie wezmie jakas kase pojdzie do sklepu kupi i #!$%@? kilo jakiegos slodycza na jedno posiedzenie i sie bedzie uzaleznial bo od dzieciaka nie mial i teraz dopiero odkryl a potem to juz go nie zatrzymasz


@SZESCIOPAK_HARNASIA: #!$%@? jasnowidz
@Futerix: Dzieciak biorąc colę z kolegami bardziej się uspołecznia. Raz na jakiś czas warto przemyśleć dyspensę. Zawsze można pójść na kompromis.
Trochę mi się to kojarzy z "moje dziecko woli sałatę od sałaty".
DrMiranda - @Futerix: Dzieciak biorąc colę z kolegami bardziej się uspołecznia. Raz n...
@Futerix: pytasz się o nasze zdanie na temat całej sprawy, pytasz się mnie o moje odczucia, dlaczego czuję że angażujesz się w życie szkoły. Jak na kogoś, kogo nie obchodzi co inni o tobie myślą, czy o tym co robisz czy sądzisz, zadajesz dużo pytań xd. W sumie mam wrażenie, że z każdym komentarzem nie próbujesz innym czegoś udowodnić(to też, że jesteś przezajebistą matką), ale bardziej sobie coś(swoją wartość?) Piszesz jakbyś
@Futerix: Ta, bo to taki problem kupić w żabce obok szkoły xD. Automat nic nie zmienia. Nie wiem w jakim świecie wy żyjecie. Szkoda tylko dzieciaka, że go tak męczycie.
@Futerix: zrozumiałem Twój wpis doskonale i właśnie do niego się odniosłem, a nie do całości Twoich komentarzy. Twoje uzupełnienie niczego nie zmienia, a na pewno nie tego, że trochę "bambinistycznie" wychowujesz swoje pociechy, to nic złego popełniać błędy tylko trzeba wyciągać z nich wnioski. Pozdrawiam
@Sarza01:

Trzeba dziecku od małego dawać fajki żeby potem się na nie nie rzuciło i nie uzależniło xD


Nie rzuci, bo jak chce to je kupi od starszych kolegów, tak jak większość co zaczynała palić xD. Nie wiem, wy pamiętacie swoje dzieciństwo w ogóle, żeby tam ktoś się tak słuchał starych nawet jak ich nie ma w pobliżu?