Wpis z mikrobloga

Jedno mnie tylko zastanawia, nie tylko w kontekście BK. Jeśli ludzie marudzą, że ich nie stać na mieszkanie, że trzeba pół banki na 60 metrów, że będą spłacać 30 lat mieszkanie 40 m, itp. To dlaczego, do cholery, dalej mieszkają w mieście z takimi cenami? Sorry, ale na przykładzie mojego powiatowego miasta w Polsce A, z dobrymi zarobkami lokalnymi, można spokojnie kupić 63 metrowe, 3-pokojowe mieszkanie za 250-280 tys., używane, stówka na remont i mieszkasz jak człowiek, a spłacasz po 10-15 latach. Jeśli kogoś nie stać na mieszkanie w dużym mieście, a potrzebuje mieć coś na własność, to sorry, ale trzeba przemyśleć wyprowadzkę...
#nieruchomosci #mieszkanie #finanse
  • 208
Chyba był gdzieś artykuł na wykopie, który przedstawiał przewidywania i było tam napisane, że ludzie coraz częściej uciekają z przeludnionych miast.


@93michu93: umówmy się że jest migracja w obu kierunkach. Ludzie co sie dorobili i znudzili zgiełkiem uciekają na przedmiescia poza granice miast(młodzież odwrotnie). Formalnie wiekszości dużym miastom nie bardzo przybywa ludności(Wrocław jest wyjątkowy) ale jakimś cudem ceny m2 w tychże miastach ciągle rosną i są sporo wyzsze niz w powiatowych.
jakie muzeum jest w Płońsku/Siedlcach/Łowiczu ? 5% tego co mam w Wawie?


@Anakee: jakie muzea masz w Wawie? 1% tego co w Londynie czy Nowym Jorku?

bez dobrego dźwięku, bez IMAX (lubie duży ekran i chodzę min na miesiąc)


Zajebiście. Chodź sobie nawet codziennie, mam to w dupie. Nie rozmawiamy o tobie, a o przeciętnej osobie. Nie jesteś przeciętny, super, gratuluje. ludzie ma #!$%@? na imax i równie dobrze oglądają filmy
@miekki_am widzę, że jak zwykle skrajność: albo duże miasto, albo małe. a średnie to co? w małym nic nie ma, sam w takim dorastałem że aby nawet do bardziej sensownego kina iść należało jechać do miasta obok. nie polecam. w dużym zaś jest tak, jak gros wykopków nade mną opisało. to może pójść na kompromis i wybrać średnie?
Chyba był gdzieś artykuł na wykopie, który przedstawiał przewidywania i było tam napisane, że ludzie coraz częściej uciekają z przeludnionych miast.


@93michu93: ja ka razie tak się nie dzieje i jak cała Polska ma ujemny przyrost mieszkańców (szczególnie średnie 50-200k mieszkańców) to główne miasta (Wawa, Kraków, Poznań, Wrocław itp) mają dodatnie saldo migracyjne i takie same przewidywania. Na pewno na kolejne 5 lat, potem trend już się robi szerszy pomiędzy min
Problem z tobą, jak i każdą osobą wielbiącą warszafke i atakującą małe miasta jest to, że jesteś odklejony od rzeczywistości. Większość ludzi ma w piździe wydanie 50 tys na nagłośnienie w domu, na imax, na świeże greckie oliwki. To jest margines marginesu. I dla 99% ludzi małe miasto nie będzie się niczym różnić od dużego. Ale ten 1% drze japy, bo dla nich tak nie będzie. No nie, i co z tego?
@Anakee: no, bo wysrywy takie jak ten, wcale nie są atakiem. "Pacz, tu jes życie tam wegetacja", to jest super manipulacja, plus obrażanie. Wiadomo, poza warshafką nie ma pracy, nie ma sklepów, nie ma życia. Warshaffka, to jest to.

Żyj sobie szlachcicu dalej i obrażaj innych dalej, czuj się lepszy. Bez odbioru.

PS. Wszystko co opisywałeś "duże misto jest lepsze" było argumentowane manipulacjami, wyolbrzymieniami i skrajnościami. Gdyby faktycznie były lepsze, nie
Piszę tylko, że mało oferują i jak masz większe wymagania/ambicje to duże miasta są lepsze.


@Anakee: ale jakie ambicje? Jak ty grasz w golfa, a ja w pilke to jestem gorszy? To samo mowili profesorowie Lwowscy o Banachu xD
Jak ty jesz jakies oliwki z Wloch, a dla mnie jedynie na pizzy jak ich malo to sa zjadliwe to tez jestem gorszy?

Nie zaslanialbym sie wymaganiami i ambicja, a raczej podejsciem
ale jakie ambicje? Jak ty grasz w golfa, a ja w pilke to jestem gorszy? To samo mowili profesorowie Lwowscy o Banachu xD

Jak ty jesz jakies oliwki z Wloch, a dla mnie jedynie na pizzy jak ich malo to sa zjadliwe to tez jestem gorszy?


@93michu93: nie jesteś gorszy, tylko masz mniejsze oczekiwania i ambicje. To co innego.
nie jesteś gorszy, tylko masz mniejsze oczekiwania i ambicje. To co innego.


@Anakee: inne priorytety prawdopodobnie, dla mnie wazniejsza jest rodzina, wyjscie do parku, zagranie ze znajomkami w pile w niedziele wieczorem, jakas ksiazka historyczna wieczorem albo zadanko na hackerranku. Staram sie robic w zyciu tylko to co lubie, byc moze ty tez. Powiedzialbym, ze to sa wieksze oczekiwania xD
Dzis latwiej jest zaszyc sie w robocie na 12h niz miec
Znajomi ogarnieci, ktorzy ogarneli prace zdalna uciekaja do mniejszych miast, a kolezanki, ktore maja najwazniejsza robote na swiecie, pracuja po 10h na dobe za polowe tego co ja to zostaja bo nie moga swojej firmy zostawic bo bez nich by upadla i musza siedziec w zapyzialym wroclawiu, zadluzonym na 3 pokolenia w przod, ktory obcina inwestycje, a jedyne na co hajsu wystarcza to splata zadluzenia xD


@93michu93: praca zdalna to IT,
praca zdalna to IT, w czasie pandemii w maxie pracę zdalną miało 11% ludzi. Zejdź na ziemie i wyjdź z swojej bańki.


@Anakee: no i wlasnie trzeba sie znajdywac w tych 11% (Swoja droga myslalem, ze wiecej). Ja od lutego 2020 bylem w biurze z 5 razy bo sie umowilismy z ziomkami, zeby sie zobaczyc i pogadac. Tyle.

Mam też fajną prace a jak będę chciał to ją zmienię, bo stolica
pisalem wyzej - porownaj ceny w Tutti Santi we Wro i w Ostrowie Wielkopolskim

@93michu93: Właśnie sobie porównałem. Ta restauracja to jakaś maleńka franczyza, która może sobie pozwolić na zmienny cennik w zależności od lokalizacji, podobnie jak mały, rodzinny biznes. Ceny pizzy premium między tymi dwoma wskazanymi przez Ciebie lokalizacjami(Wrocław i Ostrów Wielkopolski) różnią się o ok. 2-4zł. Czyli różnica od 5% do 10% na pizzy. Gdyby lokal był w samym
Ta restauracja to jakaś maleńka franczyza, która może sobie pozwolić na zmienny cennik w zależności od lokalizacji, podobnie jak mały, rodzinny biznes


@Zarrakash: ta restauracja to jest topka, jezeli chodzi o wloskie jedzenie w obu lokalizacjach.

różnią się o ok. 2-4zł. Czyli różnica od 5% do 10% na pizzy


@Zarrakash: kiedys bylo nawet wiecej, ale masz te 2-4zl, na innych potrawach bedzie jeszcze wieksza. Restauracje w duzych miastach sa duzo
@Zarrakash: jest tez pewnie tysiac malych rzeczy, ktorych nie liczysz np. wynajecie boiska MCS na Olawce we Wro to koszt 31zl na osobe, w Ostrowie da sie rezerowac orliki wiec za darmo. Jak zima to gralem w malej wiosce pod Ostrowem i robilismy zrzute po 10zl
ty myslisz, ze masz rynek pracy kolo siebie, a ja mysle, ze mam caly kraj i troche wiecej (w zaleznosci od tego, jaka chcesz umowe itd). W trakcie pandemii zmienilem raz prace i pracowalem dla firmy z Wawy, Ani razu nie bylem w biurze, widzielismy sie tylko na teamsach.


@93michu93: pracuję w IT i w czasie pandemi też pracowałem zdalnie. Obecnie pracuję hybrydowo (bo mogę) i tego samego oczekuję od mojego
ie wiem gdzie sa kabaty ale bylem kilka razy w wawie np. w tym novotelu kolo palacu kultury i po drugiej stronie wisly. Ludzi jeszcze wiecej niz we Wro, jeszcze gorzej jezdza niz we Wro, korki powiedzialbym porownywalne.


@93michu93: Wawa to jakies 40km na 25km. Dużo miasta nie widziałeś :)
Obecnie pracuję hybrydowo (bo mogę) i tego samego oczekuję od mojego zespołu.


@Anakee: i to jest najgorsze, nie wiem kim jestes ale jak Julka z HR pisze, ze trzeba do biura bo wzrasta produktywnosc to juz wiem do jakiego pudeleczka ja wrzucic.

Dalsza dyskusja nie ma sensu, bo dla ciebie się liczy jakakolwiek praca, byle zdalna i dobrze płatna, a ja wolę mieć kontakt z ludźmi i być lepszy w tym
i to jest najgorsze, nie wiem kim jestes ale jak Julka z HR pisze,


@93michu93: zwykłym Mirkiem co skończył polibudę, potem dekadę robił w bankach w IT, a teraz robi i zarządza małym zespołem w IT :) 100% zdalnej pracy to ślepy zaułek i będzie powoli znikało w przyszłych latach. Mamy w firmie ludzi co mieszkają po 200 czy 300km od Wawy i tez co jakiś czas muszą być w biurze.
no to akurat prawda, widzialem mala czesc i glownie centrum wiec prawdopodobnie to najbardziej zakorkowane.


@93michu93: widziałeś chyba najsłabsza. Jak nie mieszkałem jeszcze w Wawie i przyjeżdżałem tu na delegacje to poruszałem się w podobnych rejonach i zawsze miałem z tyłu głowy: Jak tu można żyć, to nie jest miejsca do życia...
Potem się przeprowadziłem jak dostałem ofertę o 100% lepszą za ten sam zakres obowiązków, poznałem miasto i mi sie
100% zdalnej pracy to ślepy zaułek i będzie powoli znikało w przyszłych latach


@Anakee: dlaczego? Wg mnie to przyszlosc. Ja wolalbym mniej zarabiac byle tylko pracowac zdalnie. Nadal duzo ofert dostaje na linku full remote.

Mamy w firmie ludzi co mieszkają po 200 czy 300km od Wawy i tez co jakiś czas muszą być w biurze.


@Anakee: masochizm, sa tak slabi, ze nic innego nie potrafia znalezc, rodzin nie maja,