Wpis z mikrobloga

@kerdian: bo to jest koszt społeczny - nie zezwalając komuś na aborcję odpowiadasz za tragedię tej osoby i chociażby mniejszą jej produktywność, a ty pośrednio płacisz w podatkach na utrzymanie całego systemu.
Poza tym to uratowanie też jest dosyć wątpliwe, jak później znajdujesz noworodka na śmietniku czy niechciane dziecko w bidulu albo ze zwichrowaną psychiką w szpitalu po kolejnej próbie samobójczej...
sugerowanie, że ktoś sprzeciwiający się morderstwu jest odpowiedzialny finansowo za utrzymanie osoby, którą uratował


@kerdian: Jeśli ktoś sprzeciwia się "morderstwu" płodu (racjonalnemu uśmierceniu organizmu żywego, dzięki któremu nie przekształci się on w istotę czującą), to de facto jest odpowiedzialny za stworzenie potrzeb i wynikającą z tego konieczność ich zaspokojenia. To właśnie ktoś taki powinien ponieść konsekwencje czynu "ratowania" polegającego na zmuszeniu istoty do doświadczalnego życia i tym samym obciążenia jej
ktoś sprzeciwiający się morderstwu jest odpowiedzialny finansowo za utrzymanie osoby, którą uratował


@kerdian: Tak. Dawaj kasę, ponieważ:
- nikogo nie uratowałeś, bo i tak kiedyś umrze, ale sprowadziłeś na niego cierpienie
- nie ma nic złego w śmierci, każdy to już doświadczył zanim się urodził i każdego to jeszcze czeka, a sprzeciwiasz się temu ze względu na własne widzimisię
- nie ma nic za darmo