Wpis z mikrobloga

Co to za kasta, co za postchlopska elita?

Ja jak wypije małe piwo do obiadu w knajpie, 5 km od domu, to wracam 45 km/h myśląc głównie o tym, że jak ktoś wjedzie we mnie, a ja wydmucham 0.22, to i tak będę miał miazgę..
Z drugiej stronyl łepek, 2 promile (przecież to wogole trudno ustać w pionie), jedzie 160 przez centrum dużego miasta.
Pewne jest, że jeśli to info się potwierdzi, to jest oczywiste, że jeździł tak często.

I tak sobie #!$%@? z kolegami od długiego czasu, często na grubej bani, nie ruszany..

Za to z drugiej strony, ta durna policja robi kontrowersyjne prawnie łapanki typu 'trzeźwe poranki' i godzinę tamując ruch, stresuje 300 kierowców, z czego łapie 2 sebkow jadących rano do kołchozu, z przetrawionym 0.3 promila.
I jest o tym w każdym lokalnym serwisie informacyjnym.

Dołuje mnie jakoś tego Państwa.

#krakow #ruchdrogowy
  • 69
no tak, bo zawsze każdy wypije 200 ml piwa przy sytym obiedzie. Jak ktoś dopuszcza się do takich rzeczy, to nie będzie dla niego problemem jechać po dużym piwie albo po kilku.


@Kolarzino: wypijałem ostatnio na urlopie półlitrowe piwa do obiadów po czym po zjedzeniu normalnie prowadziłem auto, a jednocześnie nigdy nie wsiadłem za kółko po kilku takich trunkach i też nigdy tego nie zrobię.

Dziwne, nie?
@KrolWlosowzNosa: Chciałeś przekazać ciekawe przemyślenie o sposobie działania polskiej policji, a wywołałeś dyskusję w której wykopki zaraz ci udowodnią, że jak wypijesz kieliszek wina do obiadu, to jesteś tak niebezpieczny jak urządzający nocne rajdy po mieście po pijaku albo wracający kompletnie pijani z wiejskich dyskotek.

Jakby pojechali do Francji, Niemiec, Irlandii albo UK to by się przerazili. Gdyby tam zrobić takie akcje nastawione na statystyki pod restauracją, to szybko przebili by
piwo 0.5 l to jest tyle dużo, że dorosły facet może spokojnie przekroczyć 0.2 promile w maximum


@NieBendePrasowac: to chyba tylko jakimś barely wine, a nie zwykłym lagerem 4-5%. Ewentualnie pitym na pusty żołądek, a nie do sytego obiadu.
no tak, bo kawa działa tak samo jak alkohol, widzę że bez sensu ta dyskusja, idę stąd xd


@WpiszSwojLogin: ja się odnoszę tylko do twojego "powstrzymywania się". Tak jak pisałem, nie mam powodów do powstrzymywania się od czegoś na co mam ochotę.

Wiesz, na ciebie może jedno piwo faktycznie działać mocniej i możesz po nim tracić kontakt z rzeczywistością, ale serio, nie na wszystkich (a raczej na większość) tak nie działa.
Ja dwa razy jechałem na autopilocie, totalnym. Raz z żoną, śmiertelnie pokłócony, najgorzej, raz z długiej podróży lotniczej, z lotniska. Spać mi się nie chciało, ale 3/4 trasy nie zarestrowalem.


@KrolWlosowzNosa: been there, done that. To jest bardziej niebezpieczna sytuacja niż prowadzenie po wypiciu jednego piwa.

No, ale to wykopki, im raczej nie przetłumaczysz. Dla nich to jak wypiłeś piwo na śniadanie to najlepiej byś do kolacji nie prowadził. A w