Wpis z mikrobloga

Oglądam sobie często Faceceboka i grupki śmiechowe typu "dej" i inne wyśmiewające takie typowe roszczeniowe madki, które mnożą się jak króliki nie mając środków i tylko wołają "dej". Na grupkach zasiłkowych piszą posty "komu przyszło już dziś 500+?" "kto ze mną czeka?" Są też poważne wpisy, normalne matki które też mają dosyć własnych dzieci z "żałuję rodzicielstwa". I wreszcie zbiórki na chore dzieci, w tym zdjęcia ich umęczonych matek, które często nigdy nie doczekają się wnuków i są niewolnikami swoich dzieci, żyjąc za grosze. A w najlepszym razie tylko kilka lat będą żyły szpitalami, zbiórkami i zaciskaniem pasa. I wtedy dziękuję sobie, że nie zdecydowałam się na dzieci, a wpadkę sprzed lat usunęłam. Wpadkę, która zdarzyła się w mocno nieodpowiednim czasie, dziecko na bank byłoby chore, bo brałam wtedy poważne leki, do tego miałam ciężką sytuację z pracą i związkiem. Dziś mam stabilną sytuację, żyję dostatnio, bez większych problemów i wiecie co? Też się nie zdecyduję na dziecko, bo to ogromna odpowiedzialność i mnóstwo kasy i stresu. Nie mam ochoty rzygać kilka miesięcy, potem rodzić w gównianym polskim szpitalu modląc się czy to przeżyję, być wyłączona z życia na kilka lat, uzależniona od małego drącego się dzieciaka, płacić 1000 zł za żłobek, drugie tyle na jedzenie, kosmetyki, pieluchy i mnóstwo innych pierdół. No i nie w tym pisowskim grajdołku, żebym umarła przy porodzie czy poronieniu jak w średniowieczu. #dzieci #antynatalizm #aborcja #madki #madka #takaprawda #p0lka
  • 37
Oglądam sobie często Faceceboka i grupki śmiechowe typu "dej" i inne wyśmiewające takie typowe roszczeniowe madki, które mnożą się jak króliki nie mając środków i tylko wołają "dej". Na grupkach zasiłkowych piszą posty "komu przyszło już dziś 500+?" "kto ze mną czeka?" Są też poważne wpisy, normalne matki które też mają dosyć własnych dzieci z "żałuję rodzicielstwa". I wreszcie zbiórki na chore dzieci, w tym zdjęcia ich umęczonych matek, które często nigdy
@taka_sobie_: tylko, że życie 90% matek tak nie wygląda jak opisujesz. To, że na bekowyvh grupkach ktoś wstawia wyszukane w necie foty z postów madre to nie znaczy, że każdy sprawdza codziennie czy już 500+ wpłynęło. Tak samo nie każdy ma nudności a jak już to prawie zawsze są one tylko w 1 trymestrze. Dodatkowo sprawdź sonie statystyki śmiertelności przy porodzie - to jest jakieś kilkanaście osób rocznie. To tak jak
@taka_sobie_: Mimo to polecam, fajna przygoda. Może dlatego mam takie zdanie, że dzieci zdecydowałem się mieć dopiero około 40, no i nudziło mnie już wegetowanie praca-dom i jakaś jedna wycieczka na rok, do tego człowiek jest już finansowo ustabilizowany. Życie bez dzieciaków robi się z czasem mega nudne, a tak coś nowego w życiu ( ͡º ͜ʖ͡º)
@taka_sobie_: Rozumiem Cię bardzo dobrze, ja osobiście chciałabym mieć w najbliższych kilku latach potomka, jednak nigdy nie zdecydowałabym się wychowywać chorego dziecka. O ile byłabym w stanie poświecić się dla dziecka, to co z nim gdy umrę? Trafi do jakiejś placówki i przewegetuje resztę życia? Całe szczęście, że nie mieszkam w Polandii i fajnie widzieć tutaj takie szczere wpisy ;)
@taka_sobie_: z jednej strony to sprawa kazdego osobista czy sie decydowac na dziecko czy nie a a zdrugiej w interesie narodu jest aby rodzilo sie jak najwiecej dzieci. system emerytalny mamy taki a nie inny i to one beda pracowac na nasza emeryture, to one beda swiadczyc uslugi kiedy my sie zestarzejemy no i w koncu to one beda kontynuowac rozwoj technologiczny. teraz wyoboraz sobie ze za 40 lat jestes stara
Rozumiem Cię bardzo dobrze, ja osobiście chciałabym mieć w najbliższych kilku latach potomka, jednak nigdy nie zdecydowałabym się wychowywać chorego dziecka.


@Mamaboss: to się ze dwa razy zastanów nawet nad zdrowym dzieckiem, bo nikt nie daje Ci gwarancji, że nie stanie się "chore" np. po zjedzeniu winogrona w przedszkolu.
UlanaGraszka - >Rozumiem Cię bardzo dobrze, ja osobiście chciałabym mieć w najbliższy...
@UlanaGraszka: Idąc taką logiką to jutro może mnie samochód przejechać, więc po co dzisiaj w ogóle jestem w pracy. Mówię tutaj o przypadku gdy od samego poczatku jest wiadomo, że dziecko nie będzie nigdy samodzielne.
Idąc taką logiką to jutro może mnie samochód przejechać, więc po co dzisiaj w ogóle jestem w pracy.


@Mamaboss: podobna logika jest z ciążą. Wszystko może przebiegać książkowo, a w trakcie porodu/ciąży zaawansowanej może dojść do komplikacji. Do rodzicielstwa trzeba dojrzeć trochę mentalnie. Gdy od samego początku wiadomo, to mieszkanie w Polandii nie gra zbyt dużej roli. Sąsiedzi się tym bez problemu zajmą, a "w domu" nikt nie robi z tego