Wpis z mikrobloga

Ło matko, aż muszę się odezwać, bo widzę oburzenie w komentarzach. Ktoś z narzekających przeczytał w ogóle jednozdaniowy wpis OPa, czy to było za wiele? Bo ewidentnie śmieje się z tego, że bomba była niby prawdziwa i rodzice narażali zdrowie dziecka dla jednego zdjęcia na Insta. Nikt tu nie określa patologią uśmiechniętej rodziny, co sporo komentujących próbuje insynuować. No chyba, że widzicie tylko pierwszy wyraz w zdaniu - "patologia", i dalej nie
@pkb92: z córką prawie dwa lata chodziłem do fizjoterapeutki - ona dopiero zwracała uwagę na każdy szczegół :)
Teraz, za każdym razem boli mnie jak patrzę na rodziców np. podnoszących do góry za rączki albo podrzucających kilkumiesięczne dziecko "bo się wtedy śmieje"