Wpis z mikrobloga

@noipmezc: ten mem miał sens jakieś 10 lat temu, jak aparaty w telefonach miały #!$%@?ą jakość. Teraz nawet średniak jest w stanie dobrze nagrać obraz i dźwięk. Ja mam ponagrywane urywki z koncertów i czasami sobie do tego wracam, tak samo jak wracam do wszystkich innych zdjęć i filmów.
@pekak: na koncertach jest ciemno jak w dupie więc ISO skacze do dobrych 12800 jak nie więcej, by utrzymać ilość klatek na sekundę, w dodatku ludzie często jeszcze zoomują cyfrowo by było widać cokolwiek na kadrze, więc faktyczny obraz to kilka cyfrowych plamek zebranych matrycą o wielkości paznokcia ratowanych jakoś algorytmem upiększającym xD. Już nie mówiąc, że słuchanie dźwięku zebranego przez mikrofon wielkości ziarnka długoziarnistego ryżu to też musi być sama
@pekak serio? Jakość aktualnych telefonów jest spoko, ale dalej na koncertach wychodzi to średnio. A i tak sensu to nie ma :D po co wracać do jakiś urywków koncertów z jakością średnio-słabą?Jaki to ma sens? Ludzie to robią dla insta i fB itd ale nigdy tego nie oglądają. Tym bardziej że zwykle są porządne profesjonalne nagrania z koncertów a jak nie ma to i tak lepiej słuchać inne koncerty nagrane profesjonalnie lub
@Iskaryota: zależy na jakich, na festiwalach w ciągu dnia jest jasno :)
@Loloman kiedy właśnie mówię, że nawet gównotelefonem da się nakręcić tak, że i coś widać i słychać.

Nie mam ponagrywanych całych setów, tylko 15-30 sekundowe fragmenty. Mam widżet z randomowymi zdjęciami z aparatu i czasami trafiają się też fragmenty koncertów. Zasłonić to możesz tabletem, a nie jak na chwilę podniesiesz telefon do góry.

aha i jak znajomi wrzucają relacje
@pekak no ok czyli jesteś dziwny i tyle :D mam jeden z najlepszych telefonów na rynku i dalej uważam że jakość czegokolwiek z koncertów jest zwyczajnie nieakceptowalna by to potem słuchać czy oglądać ale może moje standardy są wyżej.
No i nigdy nie obejrzałem ani jednego nagrania z koncertu nie licząc sekundowego sprawdzenia czy jest jak zawsze tragiczne nagranie i zawsze jest, choć z roku na rok są coraz lepsze to i
@Loloman: ale chyba nikt nie oczekuje, że na telefonie nagrasz jakość studyjną. To ma wartość sentymentalną. Mam iPhona i uważam, że jak na nagrywanie telefonem to jest naprawdę ok. Nawet starą ósemką udawało mi się nagrać tak, że bas nie pierdział, a instrumenty nie zlewały się w szum. Tak np nagrywa w klubie, impreza była naprawdę głośna: https://streamable.com/3ip21f
@noipmezc: Ja tam czasem sobie wracam do wykonanych przeze mnie nagrań z koncertów - to działa dokładnie tak samo, jak oglądanie starych zdjęć z sentymentu, tylko tutaj, zważywszy na rodzaj zarejestrowanych zdarzeń, fajnie jeszcze do tego sobie posłuchać ( ͡ ͜ʖ ͡)
@pekak: No bo my się różnimy :)
Ja nie uznaje czegoś takiego za wartość sentymentalną. Bo nigdy tego więcej specjalnie nie odtworzę i realnie nikomu sensu pokazywać też nie ma - więc wartość zerowa jak dla mnie niestety.
Odkryłem nawet że zdjęcia jako tako nie licząc specyficznych też mają niską wartość, bo zapewne szansa że się do nich wszystkich wróci jest niska.
Od lat robię tak że cykam dużo fotek i
@pekak: dokładnie, ja jestem wręcz wdzięczny tym co nagrywają na koncertach a potem wrzucają na yt pod warunkiem, że robią to dobrze. Odtwarzam sobie potem i wspomnienia wracają. Często wersje koncertowe są zupełnie inaczej zaaranżowane, także dla mnie to ma dużą wartość mimo braku dźwięku hifi.
@pekak: A ja lubię właśnie takie starsze, nawet jak mają dźwięk z dupy. Lubię wracać do filmików, nie moich, tylko znalezionych na YT z koncertów Beastie Boys, Royksopp, Dizziego Rascala, tak z 15 lat temu nagrywanych, miodzio ( ʖ̯)
@pekak: Miałbyś rację, gdyby to jedna osoba podnosiła telefon, ale nie 100 jednocześnie. Zamiast się skupić na muzyce, przeżyciach, efektach, to ludzie za wszelką cenę muszą się innym pochwalić, że są na koncercie. Mam wrażenie, że niektórym jest bardzo ciężko cieszyć się chwilą dla samego siebie.
@DrDevil: szczerze mówiąc, to nie pamiętam kiedy ostatni raz telefon mi zasłonił scenę. Chodzę często na koncerty, ludzie nagrywają dla siebie, dla znajomych, podnoszą telefony do góry, ale jedyny raz jak komuś musiałem zwracać uwagę to ludziom, którzy pod sceną na cichym koncercie urządzali sobie pogawędkę i bardziej słyszałem ich plotki, niż muzykę. Bardziej #!$%@?ący są pijani pod sceną, rzucający kubki po piwie gdzie popadnie niż te telefony. Raz widziałem tylko