Wpis z mikrobloga

@infj-t: jak za gówniaka lubiliśmy się z kolegami szlajac po różnych pustostanach czy ruinach to się czasami zastanawialiśmy czy nie znajdziemy jakiegoś martwego menela, ale się nie trafiło.
Swoją drogą dziwne, że przez pół roku żadne dzieciaki czy żulki go nie znalazły, już zapewne był mocno dojrzały... Ciekawe czy jeszcze wisiał czy już się "rozlał"
@Kremufka2137: ja wracałem kiedyś od byłej, do przystanku mniej niż 100 metrów, raz wychodzę a w rowie od strony płotu leży trup - jakiś dalszy sąsiad (potem wyszło że pod wpływem %%) się wyżłopił i zasadził łbem o betonową posadzkę ogrodzenia - miał takiego pecha że chodnik akurat był na podwyższeniu więc trasę lotu miał sporo większą niż gdyby szedł na równym, brakowało mu jakichś 5 metrów do końca