Aktywne Wpisy


lukasz-sumo +47
Hejka Mirki
Dobijcie mnie... Kończę dziś 32 wiosny, wczoraj uciekłem z Podlasia I #emigracja w okolice Berlina, zostawiła mnie narzeczona, boję się nowej pracy no i nie znam Niemieckiego.
Wczoraj w sklepie miałem takiego stresa robiąc zakupy że w głowie się nie mieści.
Ehhh dziś śpię u ziomeczka na podłodze i jutro pierwszy dzień w pracy i współpracownik ma mnie zabrać do siebie na mieszkanie na 2tyg.
Boję się Mirki :(
#
Dobijcie mnie... Kończę dziś 32 wiosny, wczoraj uciekłem z Podlasia I #emigracja w okolice Berlina, zostawiła mnie narzeczona, boję się nowej pracy no i nie znam Niemieckiego.
Wczoraj w sklepie miałem takiego stresa robiąc zakupy że w głowie się nie mieści.
Ehhh dziś śpię u ziomeczka na podłodze i jutro pierwszy dzień w pracy i współpracownik ma mnie zabrać do siebie na mieszkanie na 2tyg.
Boję się Mirki :(
#

Będzie do odbioru w schronisku na Paluchu.
Niestety nie miał żadnej adresatki, ani chipa.
Albo zeżarł jakieś pisklęta.
Opcji sporo, nie wszystkie dobre.
@stulejan_perspective: gdyby tylko były sposoby na to, źeby wychodzący kot nie wychodził!
@Wycu91: co #!$%@? xd
#!$%@?łeś z ulicy kota i oddałeś jakiejś organizacji? Xd
Kłamiesz prawda?( ͡° ʖ̯ ͡°)
A ta organizacja to Straż Miejska m. st. Warszawy.
Gdyby miał chociaż adresatkę pewnie trafiłby do właściciela z informacją że szenda się w miejscu gdzie bardzo łatwo może mu się stać krzywda.
A jak narozrabia, to właściciela też nie ustalimy.
Nawet widać, że zadbany i na obrożę.
Jak już jeździsz po wsiach albo małych miasteczkach to naucz się, że tam koty po prostu sobie żyją i chodzą po sąsiadach.
To nie centrum dużego miasta, że kot musi być na smyczy i z chipem. Wyjechała z bloku i świata nie zna...
To nie centrum, że taki kot by się zagubił. Zresztą w innych dzielnicach bliżej centrum też są wolno chodzące koty np. na Żoliborzu (dużo domów jednorodzinnych). Na Wilanowie to już na pewno nie ma z tym problemu.
No chyba że ktoś nie ma pojęcia
Od teraz powinienem czaić się w parkach, jak tylko ktoś spuści psa ze smyczy, to zwabić go kiełbasą i oddać do schroniska. Najlepiej w innym mieście. Przecież zachipowany, więc się znajdzie, no nie? hehe
Komentarz usunięty przez moderatora
Przypominam, że psa zawsze powinno trzymać się na smyczy i te większe w kagańcu. Jak spuścisz psa ze smyczy, stracisz go z pola widzenia, bo schowa się za krzakiem, to wtedy ja cyk, kiełbasa, do samochodu i jedziemy 30 km do schroniska. Trzeba było pilnować psa. Widocznie miałeś na niego #!$%@?, że go na smyczy nie