Wpis z mikrobloga

W dobie kryzysu dużo ludzi mających gówno pracę i marne możliwości zastanawia się "A MOŻE KIEROWCA CIĘŻARÓWKI?" - Jestem w stanie Wam trochę o tym opowiedzieć: Jakie koszty, jak to wszystko wygląda itd.

TLDR; Średnio potrzeba 7-10k zł, ok. 180godzin zajęć i jazd, dwa egzaminy państwowe by w ogóle zacząć. Nie bez powodu jest niedobór kierowców w firmach. Gdy pracujesz i chcesz to robić po godzinach całość może zająć lekko pół roku.

Nie jeżdżę od prawie dwóch lat zawodowo ale podpowiem co wiem, jak gdzieś się mylę PROSTUJCIE. Ogólnie zachęcam do udzielania się w temacie, na wykopie widziałem już chyba 3 wpisy podobnego rodzaju, więc dzielcie się wiedzą w tym wątku!

POCZĄTEK
Jeśli ktoś zaczyna od zera trzeba się przyszykować na ok 7-10k wydatków by mieć prawo jazdy C+E, zrobione uprawnienia (kwalifikacje wstępne do karty kierowcy) + wszystkie badania lekarskie + wyrobienie potrzebnych dokumentów. Niestety tyle to kosztuje i raczej dużo taniej nie znajdziecie całości w tym roku będzie zapewne drożej, ale w 8500zł powinniście się zmieścić.

Prawko samo w sobie nie jest aż tak problematyczne jak mogłoby się wydawać, ale średnio żeby wyjeździć wszystkie godziny i zapisać się na egzamin potrzeba minimum 30-45dni. Ja zrobiłem to w dwa miesiące pracując na JDG czyli nie musząc kombinować ze zwolnieniami.

Nawet jeśli uda Wam się znaleźć szkołę w której codziennie będziecie jeździć po 3-4 godziny to i tak dopiero po zdaniu wewnętrznego egzaminu można zapisać się na państwowy egzamin a to przy najlepszych możliwych warunkach sumując będzie trwało minimum 30dni, choć poznałem jednego typa któremu udało się całość ogarnąć w 20, bo miał farta :D

Przyznam, że srałem pod siebie przed jazdami, byłem pewien że będzie problem ze zdaniem (miałem C przez lata, ale zachciało mi się E w którymś momencie) ale to serio jest do nauczenia - dla mnie już na pewnym etapie to była swego rodzaju zabawa na placu i polecam tak to traktować. Egzamin pomimo małej wpadki zdany bez problemów.

Kwalifikacje zawodowe, tzw "wkładka" (czyli tak naprawdę papiery potrzebne do wyrobienia karty kierowcy) to większy problem bo w teorii zajęć jest 140 godzin. Dla pracującej osoby to może oznaczać nawet parę miesięcy chodzenia wieczorami w piątki i soboty (jeśli da się tak dogadać). Generalnie szkoły jazdy wiedzą że zdający kwalifikacje są pracujący więc się dostosują raczej do Was, ale tak czy tak trzeba pamiętać, że całość po prostu trwa. Czasem warto pogadać z prowadzącym, albo kimś w szkole i nie chodzić na wszystkie zajęcia a mieć obecność.
I tak, potrzebujecie karty kierowcy by być zawodowym kierowcą, nie tylko prawa jazdy - taki to niestety system. Zdając tylko prawo jazdy C albo C+E możecie owszem jeździć pojazdami ciężarowymi, ale tylko PRYWATNIE.
By móc to robić zawodowo, potrzebne są właśnie kwalifikacje wstępne które pozwalają Wam wyrobić kartę kierowcy która swoją drogą jest wykorzystywana w tachografiach.

W temacie kwalifikacji zawodowych bardzo polecam urzędy pracy które choć #!$%@?, dość często organizują aktywizacje bezrobotnych i organizują darmowe kursy doszkalające - potrzebny niestety status bezrobotnego, bo kto w tym państwie da cokolwiek pracującemu xD Najlepiej w tym przypadku jest w mniejszych miejscowościach, warto podpytać bo zyskujecie parę tysięcy w kieszeni.

Więc podsumowując całość, jeśli nie pokombinujecie z prowadzącymi kursów odnośnie dogadania się z godzinami do odsiedzenia macie ok 180 godzin zajęć, jazd, badań, egzaminów i całej tej otoczki.

Istnieją oczywiście firmy transportowe które po podpisaniu lojalki opłacają większość takiego kursu a później przez 2 lata jeździ się na #!$%@? warunkach, ale ma się i papiery i doświadczenie po takim czasie. Osobiście nie polecam tego rozwiązania, te firmy wiedzą, że jeśli wybierasz tą opcję - jesteś pod butem więc wycisną z Ciebie wszystko co można.

PRACA

Pamiętajcie, że praca kierowcy po prostu #!$%@?. Jest ciężka pod wieloma względami i musicie niestety pamiętać, że branża jest toksyczna, #!$%@? i pełna idiotów.

Wszystko to oznacza, że nawet jeśli w pobliżu znajdzie się praca dla Was na miejscu (co niestety jest mało prawdopodobne bo praca na ciężarowym by być codziennie w domu jest niesamowicie oblegana i lgną tam kierowcy z doświadczeniem którzy mają dość wyjazdów zagranicznych) warunki będą... No niestety średnie. Duży rozstrzał zarobkowy takiej pracy, bo dużo zależy od samej pracy, ale średnio najłatwiejsze to ciut ponad minimalną średnia pracy na miejscu, będąc codziennie w domu oscyluje od 4-6k zł.

Czasem ma się szczęście trafić na kogoś normalnego, więc to nie jest tak że się nie da ale taka praca jest serio oblegana więc zarobki siłą rzeczy są dosyć niskie - dużo chętnych.

A pamiętajmy, że mandaty niskie obecnie nie są. To serio rzecz o której trzeba pamiętać, bo wystarczy Wasz jeden błąd i parę tysięcy idzie z Waszej kieszeni - nie mówię tutaj nawet o jakimś złym wyprzedzaniu ale o karach choćby od ITD. Zwyczajnie mandaty są wpisane w ten zawód, a przy kontroli ITD gdzie patrzy się 30 dni wstecz łatwo o błąd i trzeba się pilnować na każdym kroku.

Ogólnie w temacie szukania pracy i samej pracy przyszykujcie się na robienie Was w #!$%@?. Po prostu. No i płaca pod stołem, bo jak już mówiłem ta branża jest #!$%@? i od lat jest z tym problem. Wśród 6 znajomych kierowców zawodowych tylko jeden w kurierce dostaje wszystko "oficjalnie", reszta co najmniej połowę wypłaty ma pod stołem, także jeśli wylądujecie na L4 nie nastawiajcie się, że dostaniecie całość pensji.

Na 100% jest dużo miejsc dla osób chcących jeżdzić w systemach 3/1, 4/1, 5/2 - czyli np. 3 tygodnie w trasie 1 tydzień w domu. Tutaj firmy transportowe bez doświadczenia raczej Was przyjmą z otwartymi ramionami, choć oczywiście nie każda. Przyjmują chętnie nie bez powodu - nie każdy chce tak pracować.

Zarobki w takim przypadku całkiem niezłe, mając szczęście nawet po 2 latach od zdania można osiągnąć lekko 10k na rękę ale trzeba mieć szczęście, trzeba też dobrze poszukać i ogólnie by mieć dobre zarobki raczej będzie trzeba jeździć albo w dalekie i długie kierunki, albo być na miejscu i się specjalizować (obsługa HDS, kursy ADR do przewozów paliw itp)

No ale te 10k to nie jest kosmos w transporcie i jest do osiągnięcia bez większych problemów. Jeśli nic Was nie trzyma w Polsce, za granicą również kierowców potrzebują nawet bez języka choć trzeba mocno poszukać by nie zostać na lodzie.

Jest też inna opcja pracy, która jest z jednej strony strasznie #!$%@?, z drugiej strony dostępna od ręki:
Kurierka na ciężarowym. Praca delikatnie mówiąc zła (na początku) bo dostajesz najgorsze trasy, dostajesz najgorsze auta i najgorsze punkty.
Jeśli przeżyjesz początkowy rok, znajdzie się tam praca nie tylko C+E ale też samo C za 5-6k na rękę. Może więcej, może mniej, ale to jest praca generalnie dostępna od ręki bo tam jest zawsze roszada pracowników którzy przychodzą i odchodzą.

Ja wytrzymałem 2 miesiące pare lat temu - #!$%@?ć schenkera ogólnie xD

MOJA OPINIA O PRACY KIEROWCY
Kochałem tą pracę, zresztą dużo o niej kiedyś pisałem na #rozkminkrzaka. Później nienawidziłem jej, by do niej zatęsknić a teraz siedząc już parę lat na miejscu i czasem dorabiając za kółkiem sam nie wiem jaki mieć do niej stosunek, serio.

Z jednej strony to moje zabezpieczenie - jeśli tylko nie urwie mi rąk lub nóg, pracę znajdę zawsze jako kierowca bo mam już paroletnie doświadczenie w tym jeżdżenie za granicą + język.

Ale jak popatrzę na swoje życie tu na miejscu vs to co się działo na trasach i to ile kosztowało mnie to mentalnie chyba bym już nie wrócił do tego gdybym nie musiał. A najlepsze jest to, że pewnie będę musiał przy obecnej sytuacji w Polsce więc transport będzie moim małym więzieniem - nie polecam xD

No i jedna ważna rzecz: Jeśli wybierzesz ten zawód, przygotuj się, że możesz szybko osiągniesz sufit zarobkowy + przestaniesz się rozwijać zawodowo. To był do początku mój największy argument za tym by stamtąd #!$%@?ć. Oczywiście to zależy od człowieka - na trasie pełno jest czasu na czytanie książek, doszkalanie się. Przyznam że przez 3 lata jeżdżenia za granicą nigdy nie przeczytałem więcej jak właśnie wtedy, nagrałem się zresztą w praktycznie każdy nowy tytuł na co teraz nie mam czasu no i obejrzałem tony filmów - jeśli dobrze sobie wszystko poukładasz, zainwestujesz w wewnętrzne akumulatory i zrobisz sobie porządne gniazdko a sam jesteś domatorem, to wbrew pozorom to może być praca dla Ciebie, tym bardziej, że obecnie internet jest prawie wszędzie, konsole nie są takie prądożercze zaś świat pod względem nawigacji stał się dużo prostszy niż w przeszłości.

Jednak całość brzmi dla niektórych cudownie na papierze, a w rzeczywistości po pół roku albo roku nie wracają do jeżdżenia w dalekie trasy. To zwyczajnie nie jest praca dla każdego i trzeba o tym pamiętać. Trzeba serio usiąść, wyobrazić sobie jak to wygląda na trasie, posłuchać różnych historii, podzielić je na pół i finalnie dobrze obliczyć czy to coś dla Was czy nie.

Jeśli chodzi o ew sufit zarobkowy jest też druga strona medalu - specjalizacje w transporcie. Bo do tego też można dążyć i później jeździć już jako kierowca-mechanik/hydraulik, kierowca gabarytowy, kierowca-cholera-wie-jakiej-dziewnej-branży. Jest tego trochę, tylko trzeba poszukać no i tam trzeba też mieć juz doświadczenie.

No i dodatkowe papiery typu ADR. Uwierzcie warto iść w tą stronę. Mam kumpla który jeździ pod niemiecką firmą hydrauliczną. Zarobki w okolicach 3600-3900euro na rękę no i przede wszystkim praca bardzo spokojna, więc wiem że się da. Ale do tej pracy dochodził przez 10 lat zawodowego życia i przez 3 wcześniejsze lata miał ją na oku.

Rozpisałem się w cholerę, ale to taka mała pigułka wiedzy z perspektywy gościa który jeździł najpierw na busie po EU, później zrobił papiery na C i jeździł ciężarowym by skończyć na C+E i uciec od tej pracy na rzecz własnych pasji.

Praca kierowcy to dobra ucieczka w dobie kryzysu, choć oczywiście przy prawdziwym kryzysie może być inaczej niż teraz ale jeśli masz już wszystkie papiery, wiesz, że chcesz pracować w ten sposób biorąc na klatę wszystkie minusy (których jest ogrom) razem z plusami (których nie jest aż tak dużo xD) to naprawdę można zarobić niezłe siano i dużo oszczędzić.

Jak? Jeżdżąc 4/1 albo 5/2 - co nie oszukujmy się, jest w cholerę trudne, ale da się gdy naprawdę trzeba.
Przez miesiąc jesteś w trasie, raz na miesiąc podnajmujesz pokój na tydzień za pół darmo i później znowu w trasę. W przeciągu roku jesteś w stanie odłożyć naprawdę sporo forsy żeby wystartować "od nowa".

Ale to serio wyniszczająca psychikę opcja, o której trzeba mieć świadomość że jest wyniszczająca jakkolwiek to brzmi. Ale jest to zawsze opcja, szczególnie gdy już teraz i tak jesteś w więzieniu własnego umysłu, decyzji i #!$%@? pracy. Może to być dla Ciebie ucieczka i prawdziwa wolność - dla mnie kiedyś tak było.

No ale wiadomo - kierowcy w wykopowej narracji tylko srajo do żwira, więc co ja tam mogę wiedzieć.
Jak dla mnie róbcie co musicie by przetrwać - jeśli to oznacza pół roku #!$%@? się z kursem, później rok czy półtorej wegetacji TRUDNO. Ale jest to zawsze jakaś opcja szczególnie dla ludzi którzy w promieniu 50-100km nie mają żadnych sensownych opcji zawodowych.
Ale błagam, pamiętajcie że to naprawdę ciężka praca - nie fizycznie. Psychicznie. I ten zawód nie jest zwyczajnie dla każdego i tak jak nie każdy powinien mieć dzieci, psy czy koty, tak nie każdy powinien mieć prawojazdy.

I na tym kończę ten przydługi wykład - jeśli macie coś do dodania/sprostowania piszcie w tym wątku, może komuś się przyda.

Miłego!

#ciekawostki #kierowcy #praca #kierowcyzawodowi
bkwas - W dobie kryzysu dużo ludzi mających gówno pracę i marne możliwości zastanawia...

źródło: meme

Pobierz
  • 201
@rzygaj: No wiesz u nas też nie jest tak kolorowo xd Jak jedziesz na pompe to tak 15 min i odjazd, ale jak już jedziesz na dźwig i lejesz do kibla to po 3-4h nawet stoisz w upale czy zimnie zależnie od pory roku jak zalewają ściany czy inne gówna, albo czasami jak się droga wyjeździ i jeden czy 2 sie zakopie i cudowanie albo jedziesz na budowę a tu sam
@neeet: Betoniarka to hardcore, nie wszyscy się do tego nadają. Co do mycia, tego się trzeba po prostu nauczyć, jak zaczynałem to 120l było mało, a ja byłem cały mokry, natomiast po 2 latach 30l było spoko, a ja byłem suchuteńki. Ale za każdym myciem wyciągałem wnioski i poprawiałem procedurę. Inna kwestia, że moje betoniarki zawsze miały maks 2 lata, firma moja trudniła się również kompletowaniem nadwozi, oddzielnie kupowali podwozia, i
lakfor - @neeet: Betoniarka to hardcore, nie wszyscy się do tego nadają. Co do mycia,...

źródło: 2017-03-22 14.56.30

Pobierz
@lakfor: Average annual salary of 68K$ to pensją za cały rok, a nie za 3 miesiące sezonu lodowego kolego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

To jest 5,6k $ miesięcznie brutto, od tego odlicz podatek dochodowy, ubezpieczenie prywatne w USA (w Kanadzie jest państwowe jeśli dobrze kojarzę). Przy dobrych wiatrach zostanie 4k USD (3700 EUR). A za tyle to spokojnie się w Europie znajdzie pracę na C+E na zachodzie.
@neeet: zrezygnowałem ze względów finansowych i faktu, że miałem dość trzymania E w szufladzie, szef nie za bardzo chciał mnie wpuścić na duże, bo każdy Polak, po miesiącu praktyki uciekał do innych, którzy lepiej płacili. (moi dwaj kumple tak mu uciekli)
Jednak do dziś dobrze wspominam tę robotę, była zwyczajnie ciekawa, codziennie mogłeś narobić bigosu. A dziś? Zero atrakcji, codziennie przywożę 50 ton bananów z portu, dwa strzały, ta sama trasa,
@bkwas:

wracają do Polski mówią o spięciu w tym kraju,

Też tak mam, czuje jakiś niepokój. A w Polsce też mieszkałem na prowincji.

miejsca które jak w nich byłem rozwalały mnie pod względem wewnętrznego spokoju ludzi tam mieszkających

Właśnie, ja tu pasuje z tym i dlatego mi dobrze.
A ostatnio pisałem, że moja żona poszła pierwszy raz do pracy. Po trzech dniach mówi do mnie "ale oni tu wolno pracują i
PiotrFr - @bkwas: 
 wracają do Polski mówią o spięciu w tym kraju,
Też tak mam, czuje...

źródło: IMG_20230322_174418

Pobierz
@bkwas: 5k to mega słabo, nawet jakby mi 6 dawali to lipa. Tak jak mówię tyle to mogę w Januszexie zarobić i być w domu pół dnia.
Ale tak czy siak będzie trzeba się podszkolić w jakimś zawodzie bo mam 22 lata i całe życie myślałem że będę kierowcą, ale jak tak czytam relacje ludzi to mam coraz mniejszą ochotę na takie rozwiązanie.
W zimie zimno, w lecie chyba jeszcze gorzej, bo kiedy operujesz to na zewnątrz, żar leję się z nieba, kask musisz mieć na głowie, ubiór bhp i do tego pełne skupienie.


@rzygaj: Przecież na gruszce masz to samo, wylewanie z kabiny to święto było, może raz na 10 robót się trafiało. Taka przynajmniej była u mnie specyfika, ale nie raz stałem w pełnym deszczu po kilka godzin i w błocie do
lakfor - >W zimie zimno, w lecie chyba jeszcze gorzej, bo kiedy operujesz to na zewną...

źródło: 2017-05-19 07.07.18

Pobierz
@bkwas: Problem tej pracy jak opisałeś w pierwszym akapicie - typowy Mirek bez wykształcenia co wyłoży 10k na prawko myśli że potem już będą tylko kokosy xD

I pewnie z tego tytułu dużo osób się zgadza na jakiś system 2/2 za 7-8,5k do ręki
@PfefferWerfer: Doczytaj do końca, to jest właśnie pensja za sezon, 5k miesięcznie to zarobisz w US na solówce bez wystawiania głowy na jeden płatek śniegu. Gdyby było tak jak piszesz, to nikt normalny by nie wziął roboty w której możesz zginąć za kasę jaką zarobisz w UK wożąc pomidory czy inny zwykły towar.
Dwa lata temu miałem oferty z Ottawy na 50k $ rocznie na zwykła betoniarkę. Robota w środku miasta,
@Given: to teraz poproś znajomego który długi jeździ tylko na busach by to opisał. Może inny opowie o transporcie ludzi, małym jak i dużym, w kraju jak i za granicę...