Wpis z mikrobloga

#iwonawieczorek https://www.planeta.pl/Kronika-policyjna/zeznal-ze-iwona-byla-sila-wciagana-do-samochodu-zasluzyla-sobie-17-01-2023
Z tym czarnym samochodem to są informacje z trzeciej ręki i oznaczało by to, że IW dotarła w okolice swojego domu. Ojczym zeznał że nad ranem słyszał jak ktoś krzyczy "Iwona, chodź". Mało prawdopodobna wersja wydarzeń ale nawet ciekawa. Ma ktoś jakąś szerszą wiedzę na temat zebranego monitoringu na jej osiedlu ? Jest w ogóle jakaś szansa że mogła wrócić przed swój blok ?
  • 26
@dean_corso: A jakieś inne jej koleżanki ? Trochę wydaje mi się to dziwne też, że jak na moją wiedzę, mało w tej sprawie jest dziewczyn. Ten cytat mnie zastanawia bardzo "gdyż jej szwagier często ją widział, jak siedziała na chodniku w krótkiej sukience i piła z chłopakami alkohol". No właśnie z chłopakami a nie z znajomymi, przyjaciółmi itd.
Ojczym zeznał że nad ranem słyszał jak ktoś krzyczy "Iwona, chodź".


@M1strz: źródło? Bo ja znam wersję że ojczym słyszał przez okno kilkukrotnie powtórzone słowo Iwona, bynajmniej nie wykrzyczane. Jest to zgodne z zeznaniami Adrii, która powiedziała że jej ostatnia rozmowa telefoniczna z Iwoną odbyła się gdy wysiadła z taksówki i szła do domu. Jest to również zgodne z billingiem.
Nie było zebranego monitoringu na osiedlu.

Szansa że wróciła na osiedle
@thorgoth: "Gdy pod koniec 2017 r. w Onecie ukazał się mój artykuł, "31 powodów, przez które sprawa Iwony Wieczorek jest tak trudna", odezwał się do mnie były sąsiad Iwony Wieczorek. Wymieniłem z nim kilka wiadomości. Poznałem jego nazwisko, ale prosił, bym go nie ujawniał. Znał adres zaginionej i napisał to, co przed nim twierdziło już kilka innych osób: że Iwonę o różnych porach podwozili pod jej blok różni faceci, czasem dużo
@M1strz: ten sąsiad wydaje się kompletnie niewiarygodny.

Wersja z powrotem Iwony pod blok wydaje mi się raczej niespójna z resztą dowodów i zeznań.
Adria wystawiła na balkon rzeczy Iwony, min. ubrania, kosmetyki i torebkę. Gdyby Iwona dotarła na osiedle to zakładam że zabrałaby te rzeczy do domu, choćby po to żeby nikt postronny ich nie przywłaszczył. Zrobiłaby tak nawet gdyby ktoś ją namówił do kontynuowania imprezy czy pojechania gdzieś, potencjalnie trwałoby
@dean_corso: Ja nie chcę nikogo tutaj za bardzo oskarżać bo w tej sprawie tyle osób już dostało rykoszetem że to aż nieprawdopodobne. Jeśli natomiast ktoś miesza w tym zaginięciu to może być ten "sąsiad". Robi z niej jakąś prostytutkę, gada że podwozili ją jacyś dużo starsi faceci itd. A tak naprawdę sam mógł ją w jakiś sposób uprowadzić, zamordować ? Zastanawiam się czy to nie jest ta sama osoba. Do tego
@M1strz: mi sie wydaje, ze trzeba się skupić na najprostszym rozwiązaniu. Nie była to na pewno zbrodnia zaplanowana, bo nikt przecież nie wiedział dokładnie jaką trasą będzie wracać. Moim zdaniem, przechodząc przez ten lasek spotkała swojego byłego chłopaka Patryka, pokłócili się, on ją niefortunnie popchnął przez co straciła życie, a później jakoś ukrył zwłoki, co w sumie nie było trudne bo jest to teren bardzo zalesiony. W kolejnych dniach mógł natomiast
@M1strz
https://wiadomosci.wp.pl/nowe-fakty-ws-iwony-wieczorek-dziennikarz-twierdzi-ze-trafil-na-nazwisko-mordercy-6320427364718721a


Dodatkowo jestem przekonany że Szostak, który zapoznał się z aktami, w książce opisuje to jako kilkukrotnie wypowiedziane "Iwona" ale wybacz, nie chce mi się szukać dokładnej strony.

@szyszak7 dla mie to co napisałeś jest najbardziej prawdopodobną wersją. Tu jest ładnie rozpisane jak Patryk kręcił w zeznaniach
https://crime.com.pl/1821/sprawa-iwony-wieczorek-to-nie-byl-dla-mnie-wyjatkowy-dzien/

Powód dla którego policja nie interesowała się Patrykiem to fakt że już o 4:20 jego komórka zalogowała się stosunkowo daleko od Parku Reagana.
@thorgoth: Tylko, że informację co tak naprawdę usłyszał pochodzą właśnie z drugiej ręki, czyli matki Iwony Wieczorek. To może nie być w pełni dokładnym opisem wydarzeń które zeznał jej ojczym ?
@M1strz: myśle że sam zainteresowany czyli Piotr Kinda mógł niezbyt dokładnie pamiętać jakie słowa słyszał nad ranem próbując zasnąć. Nie ma też moim zdaniem fundamentalnej różnicy czy było to "Iwona, Iwona" czy "Iwona <cokolwiek>" - prawdopodobnie wiemy kogo słyszał i w jakich okolicznościach i nie wnosi to wiele do sprawy bo wydarzyło się przed zaginięciem Iwony.