Wpis z mikrobloga

@randall: jak kiedyś biegałem, to w styczniu na żużlowym stadionie MOSIR przyszło kilku dresików i próbowali robić postanowienia noworoczne, bez rozgrzewki, prosto w ogień, próbowali mnie prześcignąć, bo sobie truchtałem, ale jak tylko się zbliżali, to dodawałem gazu by być metr przed nimi, ale byli pod wrażeniem gdy po kilu minutach wypluwali płuca(pa jaki kozak, ale daje), a przecież to nie ja, a oni, bez rozgrzewki, bez rozbiegania, biegali pierwszy raz