Wpis z mikrobloga

Jan Himilsbach przyszedl do restauracji w towarzystwie Zdzisława Maklakiewicza i swojego psa. Zwierzak wskoczył na krzesło i jadł z talerza swojego pana mielonego z marchewką. Nie spodobało się to kelnerowi. - Proszę wyprowadzić tego psa! - nakazał. - Ależ on nie jest mój - odpowiedział spokojnie Himilsbach. - On się do nas dosiadł.
  • Odpowiedz