Wpis z mikrobloga

@Atalluss

Nie zgodziła się na oświadczenie. Przyjechała policja


W sumie to nie dziwię się tej kobiecie. Jest mandat od policjanta to jest w miarę jasny sprawca zdarzenia dla ubezpieczyciela.
Z oświadczenia to można się potem wykręcać i poszkodowany musi kombinować. A może akurat miałbyś dowód kolekcjonerski i nie swoje dane. Tu oczywiście przesadzam ale znając polskie realia rozumiem wezwanie policji nawet do małej rysy. Chyba, że chciałeś od razu zapłacić z 600
@1001001: Tak, normalnie połowa osób które idą do sklepu czy gdziekolwiek indziej biorą ze sobą fałszywy dowód w razie czego, dowód rejestracyjny też fałszywy żeby w razie przypadkowego zarysowania móc się wykręcać z oświadczenia. Inna sprawa gdy faktycznie osoba próbuje coś kręcić, czy wymusić szkodę to wtedy wzywamy policje, ale w takim zwykłym przypadku to zwykłe #!$%@?ństwo, a największe #!$%@?ństwo ze strony psów bo chyba zapomnieli o możliwości upomnienia. Rząd,policja itp.
@wodzu_91: proszę bardzo, art. 86 par. 1 Kodeksu Wykroczeń: "Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny". Z tego artykułu są mandaty za kolizje.

Dodatkowo cała ustawa Prawo drogowe chyba w art. 1 ma zapisane, że dotyczy zachowania na drogach publicznych.