Wpis z mikrobloga

Jestem kupę lat w małżeństwie i w życiu nie mieliśmy wspólnego konta. Jak sobie stawiam mecz za 500zł to moja sprawa, jak kupuje jej prezent to ona nie widzi transakcji, jak wydaje na coś głupiego to żona się tym nie interesuje, i w drugą stronę. Oddzielne konta to jeden z bastionów osobistej wolności i w życiu bym się nie zgodził na wspólne konto z żoną
Oddzielne konta to jeden z bastionów osobistej wolności i w życiu bym się nie zgodził na wspólne konto z żoną


@Milioner_z_Choroszczy: No, ale konto do rachunków czy innego zakupu pietruszki może być wspólny, czemu by nie?

Mi się przypomniała jedna eks, która ZA #!$%@? WACŁAWA nie uznawała tego, by jakiekolwiek wydatki były wspólne. Nawet jak się opiekowała moim kotem przez dwa tygodnie jak byłem w szpitalu (INB4 Choroszcz, akurat nie, bo