[UnderThePressure]

Pamiętajcie, żeby szanować rodziców bez względu na wszystko. Gdyby nie oni, to byście nie istnieli. A tak to możecie podziwiać piękno tego świata - wojny, choroby, klęski żywiołowe, głód, nierówności społeczne, niesprawiedliwość na każdym kroku. Jak będziecie mieli szczęście, to nawet osobiście to poznacie.
#antynatalizm

[staggermeister_]

@UnderThePressure: na pewno bardzo bym żałował, gdyby mnie nie było, na tysiąc procent ( ͡° ͜ʖ ͡°) co za bezmózgi w ogóle piszą takie komentarze xD

[akwen111]

d

@staggermeister_: Zapewne urodzeni w normalnych rodzinach, którzy nie poznali smaku jak to jest, gdy się ma starych patoli.

[BarkaMleczna]

@UnderThePressure: moi rodzice są ogólnie zajebiści i zasługują na wszystko co najlepsze, ale zawsze jak widzę takie komentarze do mi się przypomina:

[galek]

@UnderThePressure No przecież jak się uzna że rodzice nie są odpowiedzialni za to że sprowadzili Cie na świat w którym istnieje cierpienie to robi się logiczne.

Przecież nie można im żadnej odpowiedzialności przypisać

[KolskiRoman]

@UnderThePressure co ciekawe zdecydowana większość ludzi woli żyć, a nie nigdy się nie narodzić.
Znam argument, że człowiek zawsze ma opór przed strzeleniem samobója, ale właściwie co to za tłumaczenie jeśli ktoś naprawdę nie chce żyć.
Z jednej strony antynatalista jest zdolny do nienawidzenia życia, a z drugiej niezdolny do jego zakończenia. Wszystkiemu winni są złe życie, źli protoplaści, zły świat.
A antynatalista jest w pułapce bez wyjścia, zostaje mu wyłącznie cierpienie.

[galek]

@KolskiRoman o jakiej idei piszesz?

Antynatalizm postuluje zaprzestanie rozmnażania, to jest według Ciebie ciężkie do realizacji ?

[galek]

@KolskiRoman dlaczego siedzisz na tym tagu jak nie wiesz nic o antynataliźmie ?

[BoJaProszePaniMamTuPrimasorta]

@KolskiRoman: weź odróżniaj nieurodzenie się od samobójstwa xD

[r5678]

@UnderThePressure: ja tam mam spoko rodziców, są w porządku. Ale z samego życia zadowolony nie jestem i jakbym umarł to niczego bym nie stracił. Szczęśliwy nigdy nie byłem, chyba że liczyć parę miesięcy w ciągu całego życia. Najwięcej jest cierpienia do którego nie ma równego pozytywnego kontrastu. Życie ogólnie jest #!$%@?. Wiem co sprawia że jestem szczęśliwy spełniony itd, ale to nie jest zależne ode mnie, bo związek sprawia że czuje

[polac]

@r5678: o kierwa w punkt jak i u mnie. No może z tymi relacjami to nie tak do końca. Żyje i co? Gówno. A jak to ma tak wyglądać to ja to pierdziele. Wiem co sprawiło by że byłbym szczęśliwy ale to nierealne.