Wpis z mikrobloga

@r4do5: u mnie coś było za wzorową frekwencje, ale to chyba tylko w podstawówce, na studiach to w sumie zależy od przedmiotu, im bardziej z-----y i nieprzydatny tym bardziej odklejony kierownik przedmiotu i tym bardziej powalona polityka nieobecnościowa
  • Odpowiedz
Jak sobie pomyślę że miałbym iść do lekarza z gorączką i stać i czekać w kolejce z milionem starych bab to już wolę wsiąść Ibuprom 600 i z gorączką iść do pracy.
  • Odpowiedz
@Fenrirr: Pracuję na uczelni, jestem po tej drugiej stronie. W ciągu ostatnich 30 lat nastąpiła nie tylko zmiana bloku wschodniego na zachodni w geopolityce Polski, ale również w podejściu studentów do kadry. Studenci stali się bardziej roszczeniowi i umieją korzystać z regulaminów. Brawo im za to, bo to było potrzebne. Teraz, jak się jest wykładowcą i się chce przykręcić śrubę, to lepiej to robić zgodnie z regulaminem, bo łatwo wylecieć
  • Odpowiedz
@kam1l: Myśmy byli tym wolnym pokoleniem co mogło sobie napisać po prostu egzamin na koniec roku i przejść z klasy do klasy przy zerowej frekwencji nawet. I to było piękne. Oddajcie ludziom wolność, s--------y.

Poza tym jak ktoś ci nie płaci za twój czas wolny to nie ma prawa wymagać twojej obecności. Jako nauczyciel ma prawo wymagać znajomości tematu i wiedzy, owszem. Ale nie siedzenia jak karpik z gałami na
  • Odpowiedz
@radziuxd: Nigdy się z tym nie spotkałem w moim prawie 7 letnim doświadczeniu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Może trzeba zmienić pracodawcę, albo stać się swoim szefem jak traktuje pracownika jak bydło?
  • Odpowiedz
czuję się zaatakowana, miałam nagrode za 100% frekwencji w gimbazie, w sensie całe 3 lata. I teraz serio czuję się gorzej jak mam wziąc elquatro XD ostatnio przeziębiona w domu pracowałam bo w sumie gorączki nie było, aż wstyd dupę zawracać w luxmedzie a mogę być na HO ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz