Wpis z mikrobloga

@r4do5: No to jeszcze lepiej wygląda na lekarskim (co jest swego największą hipokryzją, bo to lekarze powinni świecić przykładem, a nie zmuszania do latania chorym po oddziale np. onkologii). Tu zajęcia odbywają się w tak zwanych blokach, czyli dany przedmiot nie jest przez pół roku czy rok, ale odbywa się np. tylko codziennie przez tydzień. Oznacza to, że 1 dniowa nieobecność nawet usprawiedliwiona to nieobecność na 1/5 całych zajęć i
  • Odpowiedz
@Massad: Prodziekan odpisze w ładnych słowach, ze ma to w dupie, w tym czasie wykładowca nie dopuści cię do egzaminu za rzekome nieobecności o co dalej?
  • Odpowiedz
@kam1l: Pamietam dostałem kiedyś nagrodę - książkę „Lalka” - za wzorowa frekwencję, czyli 100% przez 3 lata gimnazjum. Zajebista nagroda xD ale w sumie nigdy na to nie spojrzałem z tej strony
  • Odpowiedz
Prodziekan odpisze w ładnych słowach, ze ma to w dupie, w tym czasie wykładowca nie dopuści cię do egzaminu za rzekome nieobecności o co dalej?


@r4do5: jak prodziekan odpisze że ma w dupie regulamin studiów to jest dużo możliwości.
1) Samorząd studencki często jest wrażliwy na takie numery
2) Prasa też potrafi to polubić
3) jak się chce to sprawa łatwa do wygrania
  • Odpowiedz
Nie przypominam sobie nagród za frekwencje ale dużo nauczycieli robiło problemy za nieobecności (nawet podczas choroby).


@r4do5: Ja jestem idealnym przykładem. Październik 2004 klasa maturalna, ból brzucha - wyrostek, jeszcze tego samego dnia błyskawiczna operacja, miesiąc zwolnienia lekarskiego. Wracam do szkoły, mój pierwszy dzień, nauczyciel od matematyki każe mi rozwiązać dwa testy na których nie byłem, wstawia mi 2 jedynki. Przez kolejne miesiące nie pozwala mi się poprawić, pomimo iż
  • Odpowiedz
@kam1l: pierdoły, w p0lzce istnieje kult zap*erdolu. Zawsze byliśmy biedakami, więc żeby czegokolwiek się dorobić trzeba było dużo pracować. I rodzice te wzorce starają się przerzucić na dzieci tworząc perpetum debile.

U mnie w domu chodziło się wcześniej do pracy, tak z 30min przed czasem żeby być już na miejscu i sobie powolutku pracować. Ojciec starał się "wlać mi olej do głowy" gdy robiłem na umowę o dzieło. "Zostań w
  • Odpowiedz
@kam1l: hahah to tylko jakiś korpo down tak czuje
nawet jak mi się bardziej nie chce bo chlałem albo grałem w csa to biorę zwolnienie i mam w dupię pracodawce i pracowników.
Srać im do ryja ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Massad: Sprawa łatwa do wygrania, tylko będzie się ciągnęła kilka lat, w tym czasie nie ukończysz uczelni albo będziesz kopał się z koniem. A wyrok jaki będzie? Obstawiam, że niezadawalający, mimo że sąd przyzna rację studentowi.
  • Odpowiedz
@r4do5: U mnie w szkołach były dodatkowe pkt za frekwencję, które doliczali do oceny końcowej za zachowanie, jakaś tam mała część składowa. A na studiach podobny standard jak u ciebie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Niektórzy wykładowcy po 2 nieobecnościach skreślali z listy na swój przedmiot


@r4do5: To zapewne już nie pracują. Bo to wbrew regulaminowi większości uczelni. 3-4 nieobecności można nadrobić konsultacjami i w większości regulaminów, są odpowiednie zapisy o możliwości odrobienia. Również co do skreślenia, przysługuje odwołanie do dziekana.
  • Odpowiedz