Wpis z mikrobloga

@kam1l: Nie przypominam sobie nagród za frekwencje ale dużo nauczycieli robiło problemy za nieobecności (nawet podczas choroby).

@smoczewski: Na studiach to już była totalna lipa. Niektórzy wykładowcy po 2 nieobecnościach skreślali z listy na swój przedmiot i nie akceptowali żadnych zaświadczeń od lekarza. Czyli przychodziła masa kaszlących, zasmarkanych studentów. Wystarczyło się nie wyspać, przyjść przemarzniętym albo przemęczonym i miałeś pewność, że będziesz chory.
@r4do5: u mnie w szkole jeden ziomek dostał nagrodę za 100% frekwencji. Nawet nie był jakiś speclajnie wybitny z czegokolwiek. Po prostu jakimś cudem mu się chciało i to wystarczyło XD. Na studiach akurat mam 2 nieobecności dopuszczalne na wiekszosci przedmiotów bez usprawiedliwienia, więcej musisz odrabiać u prowadzącego, lub masz obniżona ocenę
@kam1l: Oczywiście że tak. Szkoła nie wypuszcza ludzi światłych, przedsiębiorców, ludzi odważnych, pewnych siebie, zdolnych do kalkulowania ryzyka i potencjalnych korzyści - to wszystko jest GNOJONE!

Masz mieć piątki po prostu wykonując polecenia i nie kłapając gębą za dużo bo od razu przychodzi kara jak zachowujesz się inaczej.

Kombinujesz? ŹLE!
Podchodzisz do nauczania taktycznie tj. skupiasz się na tym co mocne i rozwijasz - ŹLE! Bo przecież masz być uniwersalny! Piątki
@r4do5: A pomyśl sobie na studiach zaocznych - jak masz z 8-10 zjazdów w roku, przegapisz jeden zjazd z laborkami np. jakąś głupią fizykę i potem trzeba robić cuda na kiju, żeby zaliczyć dany eksperyment przychodząc w ciągu tygodnia. Jak ktoś jest z danego miasta to pół biedy, ale jak ktoś dojeżdża no to średnio.

Moje doświadczenie jest takie, że z większością dało się dogadać, ale szkoła i studia to jest
@kam1l: każdy zna takiego ziomka, z którym się umawiasz na jakies wyjście czy zrobienie czegoś wspolnie, a jak przychodzi co do czego to ten zawsze się wykręci.

W normalnej relacji z drugim człowiekiem, nawet jak jestes chory, to jest ci głupio, że musisz odmówić. Wiadomo - ziomek zrozumie i nie bedzie robił z tego powodu problemu, o ile sytuacja nie powtarza się nagminnie.

Traktowanie przelozonego jak poganiacza niewolników, wobec ktorego nie
Na studiach to już była totalna lipa. Niektórzy wykładowcy po 2 nieobecnościach skreślali z listy na swój przedmiot i nie akceptowali żadnych zaświadczeń od lekarza.


@r4do5: ale wiesz, że zaświadczeń nie powinno się zanosić do wykładowcy tylko do wyznaczonej do tego osoby na wydziale (z odpowiednimi szkoleniami i świadomością prawną). A po skreśleniu po prostu skarga do prodziekana/prorektora do spraw studenckich.
@kam1l: Ciągle znacznie lepiej niż na studiach na lekarskim. Tam to przynajmniej można było siedzieć w domu bez jakiś ogromnych konsekwencji. Tu wystarczy aby złapała Cię jednodniowa sraczka i już jakiś profesor z dupy może Ci narobić problemów, że nie zdasz roku, bo plan zajęć jest tak skonstruowany, że nie ma kiedy odrobić xD
@r4do5 u mnie podstawkowa/gimnazjum były co rok nagrody za 100% frekwencji a na studiach tak samo mam, dwie nieobecności i skreślenie z listy studentów, w tym KAŻDA nieobecności musi być usprawiedliwiona