Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Piszę z anonimowych, bo czasem udzielam się tutaj po stronie osób liczących na spadki cen mieszkań, a nie chce dać paliwa do krytyki mojej osoby. Od paru lat przeglądam tag i czasem tu coś zaplusuję czy napiszę. Podobnie jak wiele tutaj osób nie mam własnego mieszkanie i jestem skazany na wynajem, albo powrót do rodziców i wegetacje w małym pokoiku, przez byłbym bez szans by kogoś poznać. Na początku śmieszkowanie z tych wszystkich fliperów, rentierów i ostatnio kredyciarzy poprawiało mi samopoczucie. Tak wiele osób tutaj pisało, że za chwile wywrócą się i sobie rozbiją mordy bo ceny nieruchomości i najmów spadną. Nie ukrywam sam na to liczyłem. Tyle, że przez te parę lat nic takiego się nie stało, wręcz przeciwnie. Ceny mieszkań wcale przez te parę lat nie spadły, ale znacznie wzrosły, a przecież wszyscy zapowiadali, że będą ogromne spadki bo covid, a później wzrost stóp i kredyciarze mieli się wyłożyć. Nic takiego się jednak nie stało. Dodatkowo czynsze wzrosły do niebotycznych rozmiarów. Za kawalerkę musze płacić nie jak 2 lata temu 1500, a 2500, oczywiście plus opłaty. Zarabiam około 6k netto, zależy od miesiąca. Po opłaceniu wszystkich opłat, zakupów jedzenia (nie jem nawet w fast foodach), kosztów użytkowania małego auta i paliwa do niego, zostaje mi maksimum 500 zł, jak mam z tego odkładać na mieszkanie? Wcześniej przed tym wzrostem cen wynajmu mieszkań i wszystkich produktów, odkładałem lekko 1000, czasem nawet 1500 zł miesięcznie i to bez jakichś ogromnych wyrzeczeń , dzięki czemu uzbierałem ponad 60k na wkład własny. Tyle, że co z tego jak nic za to nie kupie, nawet z kredytem hipotecznym, bo go zwyczajnie nie dostanę, za mało zarabiam. Nie dość, że mieszkania nie staniały, to teraz muszę płacić znacznie więcej za wynajem, do tego nie odłożę tyle co miesiąc na wkład własny co kiedyś, bo wszystko podrożało. Nie ukrywam, że jestem załamany tą sytuacją i szmieszkowanie z kredyciarzy wcale w niczym już nie pomaga. Oni chociaż w większości przypadków będą mieli swoje mieszkanie o ile nie zostaną zlicytowani, ja póki co mogę o tym pomarzyć, a to marzenie jest tak naprawdę coraz dalej. Nie chce myśleć nawet o przyszłość, bo jej się po prostu boje (,)
#mieszkanie #mieszkaniedeweloperskie #mieszkania #nieruchomosci #kredythipoteczny #gorzkiezale

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6367bdc3768f2f483ae49cb7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 25
@AnonimoweMirkoWyznania: Spadkowicze cię "wydymali". Tak jak i mnie. Było ich nie słuchać. U mnie szczęście w nieszczęściu, że mam "różową" i nie jestem gołodupcem. Ale i tak mogłem kupić taniej i mam teraz żal do siebie samego, że dałem się omamić tym "fałszywym prorokom". Dobra rada: nie słuchajcie pieprzenia gołodupców, kupujcie, żyjcie. Mi nikt teraz 200k nie odda, a tyle jestem w plecy za to że zwlekałem... Bo o tyle dokładnie
OP: Mam tak samo jak Ty. Wszyscy tu gadamy o tych spadkach, ale póki co nie ma to żadnego przełożenia na rzeczywistość. Nawet jak ceny trochę spadną, to i tak przecież nie kupię mieszkania za gotówkę, bo nie mam tak dużych pieniędzy, a na chwilę obecną nie mam zdolności kredytowej nawet na małą kawalerkę :( Ja powoli sobie już odpuszczam i nie robię specjalnych nadziei, na to, że sytuacja się odmieni.
60k na wkład własny

Zarabiam około 6k


@AnonimoweMirkoWyznania: No to z 300k bys pewnie dostal, ale nie wiem co u Ciebie w miescie mozna za to kupic. Pewnie kawalerke jak w wiekszosci miejsc nie bedacych polska powiatowa. Na spadki cen takich lokali tez bym nie liczyl bo na wiecej to teraz malo kto ma zdolnosc, i pewnie wiekszosc ludzie bedzie kupowac te tani . A nawet jak spadna to pewnie z
Potwierdzam, czy sie zarabia 7,5,11,13 czy 15k


@Sibu: zgadzam się. Dopiero powyżej 50k + msc netto robi się jako tako i czuć zarobki, jeszcze bardziej bliżej 100k, wtedy to już taki człowiek spokojny i wyluzowany w życiu, nawet jak ma miniratki i leasingi na 15k.

15k jest spoko jak mamy mieszkanie, pasywny dochód (w postaci nie wiem, choćby lokat czy kawalerek nawet i dwie wystarczą), inwestycje, nie mamy kredytów, wydajemy to
@1624294678: Oddasz im z własnej kieszeni jak im ceny uciekną? Czy tak sobie pieprzysz trzy po trzy? Ja ich ostrzegam, bo samemu jestem żywym przykładem człowieka, który został na peronie i musiał ciężko zapier****ć żeby odrobić tą różnicę żeby sobie kupić wymarzoną nieruchomość.
Młodzi: jeśli macie kupować, to kupujcie i nie słuchajcie gołodupców. Uczcie się na błędach innych. Tanio już było, niestety. Jak prześpicie, to będziecie płacić więcej. A nie każdy
Ceny mieszkań wcale przez te parę lat nie spadły, ale znacznie wzrosły, a przecież wszyscy zapowiadali, że będą ogromne spadki bo covid, a później wzrost stóp i kredyciarze mieli się wyłożyć.


@AnonimoweMirkoWyznania: ta logika nie ma sensu, odpowiem w punktach:

1. Ceny mieszkań rosły bo napędzała je duża konsumpcja (500+ m.in.) i inflacja, która przed covidem wymknęła się spod kontroli
2. Ceny mieszkań wzrosły z powodu dziesiątek miliardów złotych wydrukowanych po
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
prawdziwe podwyżki stóp dopiero przed nami, bo stopy będą musiały szybko rosnąć do poziomu inflacji.

@SzitpostForReal: Tutaj się nie zgodzę, bo rząd zrobi wszystko, żeby uniknąć recesji i nadchodzący kryzys przejść w miarę gładko. Aby utrzymać rozwój gospodarczy, będą oni dalej osłabiać walutę w celu pozyskania kapitału zagranicznego.
Głęboka recesja byłaby katastrofą dla PiSu i oznaczałaby zmianę władzy po następnych wyborach, a tego będą oni chcieli uniknąć za wszelką cenę -
Tutaj się nie zgodzę, bo rząd zrobi wszystko, żeby uniknąć recesji i nadchodzący kryzys przejść w miarę gładko. Aby utrzymać rozwój gospodarczy, będą oni dalej osłabiać walutę w celu pozyskania kapitału zagranicznego.


@Dlkvv: rząd gówno może, rynek niedawno odrzucił ofertę sprzedaży obligacji, więc od razu ogłosili koniec zerowego vatu. Sytuacja jest znacznie gorsza niż ją malują.

Głęboka recesja byłaby katastrofą dla PiSu i oznaczałaby zmianę władzy po następnych wyborach, a tego
Twardy elektorat pisu to nie są ludzie posiadający duże oszczędności. Dla nich inflacją będzie oznaczać większe wydatki na konsumpcję ale i w tym przypadku pis podwyższy minimalną, emerytury, rzuci jakiś dodatek inflacyjny i utrzymają poparcie.


@Dlkvv: fantazja, to nic nie da, kasy nie ma i trzeba oszczędzać lub szukać nowych przychodów, a przychodów nowych nie będzie bo KPO nie przyjmą a nowe podatki nie zapewnią wpływów wystarczająco szybko.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@SzitpostForReal: No właśnie jedyną opcją pozyskania przychodów jest utrzymanie koniunktury za wszelką cenę i obniżenie ceny eksportowanych towarów przez tanią złotówkę.
Oczywiście, mogliby ciąć wydatki budżetowe ale na to chyba nikt nawet nie liczy ;)
Potwierdzam, czy sie zarabia 7,5,11,13 czy 15k to tak naprawde nie robi wielkiej roznicy. Stac Cie na lepsze gadzety typu telefon,zegarek czy lepsze buty ale domy/mieszkania/nowe dobre auta to i tak nadal kolosalne wydatki ktore sobie mozna polizac przez szybe


@Sibu: to nawet nie jest bajt xD

15k i ktoś ma nie mieć 3k na ratę kredytu?
15k i ktoś ma nie mieć 3k na ratę kredytu?


@Ogau: Jeśli dobrze rozumiem ten wpis to nie chodzi tylko o mieszkanie, ale o dostatnie życie na wszystkich płaszczyznach. 3k kredytu przy takich zarobkach jest jak najbardziej OK, ale 3k kredytu + 1k czynszu i opłat za mieszkanie + 3k leasingu za samochód to już połowy pensji nie ma.

No i kolejna sprawa jest taka, że rata 3k, zwłaszcza w obecnych