Wpis z mikrobloga

Warto dodać, że to rozwiązanie powodowało niemal zerową odporność na zderzenia czołowe. Kiedy 2 maja 1994 w Gdańsku w takim Autosanie (mocno zresztą przeładowanym) wystrzeliła opona i autobus zniosło w kierunku przydrożnego drzewa, to pojazd - uderzając w to drzewo - został praktycznie rozpruty na pół. Pień "doszedł" w okolice połowy pojazdu. 32 osoby giną na miejscu, 43 osoby ranne, w tym wiele z nich bardzo ciężko.


@SP_Alfa_Kilo: Wiem o
  • Odpowiedz
@jmuhha: Ciekawostka. W tych starszych autosanach H9-35 typu miejskiego. Przednia klapa się otwierała do góry a za nią tylko szafka kierowcy (no wiadomo, że silnik z tyłu) i był taki prześwit duży.

Było to zrobione po to by w razie wojny albo katastrofy można było te autobusy szybko dostosować i wykorzystać jako ambulanse czy sanitarkę.


@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: W dzisiejszych czasach też pojazdy użytku publicznego mają takie opcje. W zasadzie
  • Odpowiedz