Niemiecka gazeta Auto Bild zrobiła test samochodów elektrycznych na autostradzie. Ciągła jazda 130km/h, latem (bardzo istotne). Tak prezentują się wyniki vs deklaracje producenta
@bolczan Wydaje mi się że istotą w tym teście było nie tyle wytknięcie roznic ile zwrócenie uwagi na chwyt marketingowy jakim jest podawanie zasięgu WLTP aut elektrycznych. Przeciętny klient widzi te 500-600km i się nie zastanowi przy jakiej jeździe i temperaturze, albo pomysli ze różnice na trasie będą rzędu 20-30% jak w aucie spalinowym.
Moim zdaniem powinni po prostu podawać zasięg w tabelkach jak przy autach spalinowych, nawet jak będzie trochę przekłamane
jeszcze odnośnie tego: "ówczesne BEV" opierały się na prymitywnych i ciężkich akumulatorach ołowiowych, a istniały w czasach, kiedy ludzie w domu nie mieli kibla, a co dopiero żarówki, więc nie miały żadnych zalet.
@bidzej: A jednak ludzie, którzy pamiętali te czasy cenili je choćby za ciszę i brak spalin. Jak widać nie były to wystarczające zalety, żeby pokonać ICE. Niby mogłyby funkcjonować jako alternatywna nisza, ale nikt nie będzie wydawał kasy
@juzwos: Sam chciałbym Tesle realny zasięg ~400km w sam raz na jeżdzenie do pracy i do domu. Skoro ładuję: -szczoteczkę - telefon -zegarek - książkę - odkurzacz - kosiarkę to samochód też mogę ¯\_(ツ)_/¯ Byle by w ogólnym rozrachunku wychodziło taniej/lepiej. Sam aspekt ECO mam daleko ale silnik który się nie zepsuje, brak wymiany oleju, rozrządu, dolewek oleju xD, cisza i spokój. No chyba że ktoś na codzień maV8 to proszę
A jednak ludzie, którzy pamiętali te czasy cenili je choćby za ciszę i brak spalin.
@JC97: #takbylo, true story bro, byłem tą ciszą. Może nie miały zasięgu, ale za to również były ciężkie, niebezpieczne i nie jechały - to na pewno nie miało wpływu na ich porażkę.
Tymczasem w Chinach BEV stanowią już 19% rynku mimo spadku dofinansowań ¯_(ツ)_/¯
"już 19%" to nadal nie tak wiele biorąc pod uwagę, że
@bidzej: i to pewnie codziennie do i z pracy trzaskasz te 1200 km. Prywatnym odrzutowcem byłoby jeszcze szybciej niż dizlem. Ja codziennie do pracy robię 5000 km prywatnym samolotem. Kto do pracy codziennie ma mniej niż 3000 km w jedną stronę ten lama i frajer, nie może nazywać się mężczyzną.
@bolczan: Nie wiem ile deklarowal producent,ale moj stary citroen c5 1,6 hdi pali w granicach 5-6 litrow w zaleznosci czy trasa czy miasto. A trasa to szybkiego ruchu czyli srednio między 110-130 kmh,a nie 90km. Inna sprawa,ze 140 kmh to jest maks ile mozna autem jezdzic legalnie w większości krajow
@FLAC: a weź poczytaj od góry, bo nie chce mi się drugi raz pisać. To, że statystycznie ludzie jeżdżą niewiele nie znaczy, że BEV to dobre rozwiązanie dla wszystkich.
@bidzej: #!$%@?, kolejny mądry. Elektryki są złe bo ja jeżdżę do Niemcowni i dizlem łatwiej. Taaak, tylko takie trasy to robi pewnie 15proc kierowców. 85proc to się kręci po okolicy i powyżej 300km zrobi trasę gdy pojedzie na wakacje w Polskę.
Zasięg niższy o połowę przy normalnej jeździe jak korzystać się z mocy.
I dodam że moja f11 2.0d jak jeszcze działała to spalała poniżej deklaracji producenta. Żeby w trasie mieć spalanie jak w mieście to średnia prędkość musiała przekraczać 140km/h.
@bolczan panie,sama mam Astrę 1,6 cdti (140km). Spalanie średnie 4,6l. Mój mąż miał manię zapisywania kilometrów i wszystkich szczegółów dotyczących tankowania w excelu. Wyszło około 0,5l większe średnie spalanie na 100km niż dane producenta (na podstawie obliczeń z 60k km), także w porównaniu do deklaracji producenta w elektrykach to w sumie prawie nic xD
@juzwos: podobno ten test nie był robiony w wysokich temperaturach tylko w normalnych gdzie zużycie energii nie jest jeszcze takie duże jak przy upałach
no to porównajmy spalanie rzeczywiste kontra deklaracja producenta ( ͡°͜ʖ͡°)
@bolczan: to porównaj jeszcze ile kilometrów zrobisz na pełnym baku paliwa a ile na pełnej baterii. No i porównaj czas tankowania baku z czasem ładowania baterii.
Auta elektryczne raczej średnio nadają się na trasy. W mieście może i dają radę. Oczywiście tylko o ile masz dostęp do ładowarki, a to jest praktycznie niemożliwe w parkingach
Elektryk to specyficzne auto i spełnia się w specyficznych warunkach. Od dobrych 10 lat mamy w firmie niewielkie miejskie wozidło na LPG które robi dziennie 200-300km podzielone na 2-3 trasy (ranek, południe, popołudnie). W zeszłym roku zamiast kolejnego wozidełka LPG kupiliśmy elektryka, Zoe. Producent deklarował bodajże 420km zasięgu, oczywiście jest to przesada i po mieście idzie zrobić jakieś 320-340 lub przy naprawdę strasznym spuszczaniu się i na wyłączonej klimie może da radę
Elektryk to specyficzne auto i spełnia się w specyficznych warunkach.
@Kirdan5: dat. A zakazywanie innych aut niż elektryki KAŻDEMU to grube, grube nieporozumienie, nie jestem w stanie zrozumieć jak politycy mogli za czymś takim głosować
@juzwos: Nie pierwszy i nie ostatni przykład na to, że elektryki są forsowane za wcześnie. Nie mają jeszcze takich zasięgów i takich technologii baterii żeby przejechać spory dystans i zużywać tylko trochę więcej energii przy "nieoptymalnej" jeździe. Ucięcie ponad połowy zasięgu przy prędkości 130km/h, która nie jest jakąś szałową, to porażka, a zimą będzie jeszcze gorzej.
@frems: czekaj czekaj... Czyli jadąc 130km/h przez te 1200km muszę naładować BEV od zera do pełna 3 razy (zakładając, że ruszam z baterią pełną w 100%). Taki proces trwa co najmniej godzinę i to zakładając, że ZAWSZE znajdę ładowarkę z szybkim ładowaniem DC, ZAWSZE w odpowiednim miejscu, tzn. idealnie na 330, 660 i 990 km trasy. Spoiler alert: NIE ZNAJDĘ. Ale ok, nawet załóżmy,
@bidzej: to czemu jeszcze nie zrobiłeś porównania: w moim przypadku przejazd rowerem by zajął tyle godzin a kombajnem zbożowym też niewiele mniej. A zatem rower i kombajn to gówna.
@rydzo: temu, że taki a nie inny samochód służy mi aktualnie do przemieszczania się. I to nie rower ani kombajn zbożowy mają zostać zastąpione samochodem BEV, a dokładnie ten samochód, którym się poruszam. Także brawo, super argument bulwo.
tylko nawigację w elektrykach planują trasę gdzie się ładuje do 80% a nie do pelna bo jest to szybsze.
@frems: ale 80% naładowania to 80% zasięgu, więc nie dojadę na 3 ładowaniach, a na 4. Różnica w sumie jakieś 40 minut (szybkie ładowanie w tym przykładowym do 80% ID.4 to 40 minut, pełne podobno około godziny). I to nadal pod warunkiem, że znajdę dokładnie takie ładowarki, dokładnie tam, gdzie ich potrzebuję.
@frems: i co z tego, skoro nadal nie ma ich wszędzie. I nawet jeśli niedługo będą, to jeszcze przez dziesiątki lat nie będą to ładowarki szybkie, bo skądś trzeba wziąć do nich prąd i jakoś trzeba go do nich doprowadzić. A Niemcy (i oczywiście nie tylko oni) już teraz mają problemy z energetyką.
Tak elektryki nie nadają się na długie podróże tylko na
@juzwos: Brawo. Testowanie miejskich wozideł na autostradzie. No w uj miarodajny test. A nie, to tylko nafciarze próbują udowodnić jakie to elektryki są złe.
O cię #!$%@?, aż taka bieda w KIA EV6? XD Zastanawiałem się żeby wskoczyć w wersje GT (która ma fabrycznie i tak mniejszy zasieg niż niższe modele) to realnie zasieg w upał to będzie max 280 ( ͡°ʖ̯͡°)
#motoryzacja #samochody #samochodyelektryczne #niemcy
Moim zdaniem powinni po prostu podawać zasięg w tabelkach jak przy autach spalinowych, nawet jak będzie trochę przekłamane
@bidzej: A jednak ludzie, którzy pamiętali te czasy cenili je choćby za ciszę i brak spalin. Jak widać nie były to wystarczające zalety, żeby pokonać ICE. Niby mogłyby funkcjonować jako alternatywna nisza, ale nikt nie będzie wydawał kasy
Skoro ładuję:
-szczoteczkę
- telefon
-zegarek
- książkę
- odkurzacz
- kosiarkę
to samochód też mogę ¯\_(ツ)_/¯
Byle by w ogólnym rozrachunku wychodziło taniej/lepiej. Sam aspekt ECO mam daleko ale silnik który się nie zepsuje, brak wymiany oleju, rozrządu, dolewek oleju xD, cisza i spokój. No chyba że ktoś na codzień maV8 to proszę
Komentarz usunięty przez autora
@JC97: #takbylo, true story bro, byłem tą ciszą. Może nie miały zasięgu, ale za to również były ciężkie, niebezpieczne i nie jechały - to na pewno nie miało wpływu na ich porażkę.
"już 19%" to nadal nie tak wiele biorąc pod uwagę, że
Komentarz usunięty przez moderatora
@bidzej: i to pewnie codziennie do i z pracy trzaskasz te 1200 km. Prywatnym odrzutowcem byłoby jeszcze szybciej niż dizlem. Ja codziennie do pracy robię 5000 km prywatnym samolotem. Kto do pracy codziennie ma mniej niż 3000 km w jedną stronę ten lama i frajer, nie może nazywać się mężczyzną.
Nie, nie codziennie. Natomiast bardzo często jeżdżę po 400-600km - taką trasę robię średnio 4x w miesiącu. 1200km minimum 3x do roku.
Nie wiem ile deklarowal producent,ale moj stary citroen c5 1,6 hdi pali w granicach 5-6 litrow w zaleznosci czy trasa czy miasto.
A trasa to szybkiego ruchu czyli srednio między 110-130 kmh,a nie 90km.
Inna sprawa,ze 140 kmh to jest maks ile mozna autem jezdzic legalnie w większości krajow
Zasięg niższy o połowę przy normalnej jeździe jak korzystać się z mocy.
I dodam że moja f11 2.0d jak jeszcze działała to spalała poniżej deklaracji producenta.
Żeby w trasie mieć spalanie jak w mieście to średnia prędkość musiała przekraczać 140km/h.
@rydzo: #!$%@?, kolejny co nie umie czytać, bo jakby umiał, to nie wmawiałby mi, że powiedziałem coś, czego nie powiedziałem.
@JC97: [potrzebne źródło]
@bolczan: to porównaj jeszcze ile kilometrów zrobisz na pełnym baku paliwa a ile na pełnej baterii. No i porównaj czas tankowania baku z czasem ładowania baterii.
Auta elektryczne raczej średnio nadają się na trasy. W mieście może i dają radę. Oczywiście tylko o ile masz dostęp do ładowarki, a to jest praktycznie niemożliwe w parkingach
Ani jeden elektryk nie jechał szybciej niż 120kmph. Większość jechała bliżej 100.
Nie ma w moim regionie chyba ani jednej szybkiej ładowarki.
Za 13 lat UE chce zakazać sprzedaży spalinowych?
Brawo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W zeszłym roku zamiast kolejnego wozidełka LPG kupiliśmy elektryka, Zoe.
Producent deklarował bodajże 420km zasięgu, oczywiście jest to przesada i po mieście idzie zrobić jakieś 320-340 lub przy naprawdę strasznym spuszczaniu się i na wyłączonej klimie może da radę
@Kirdan5: dat. A zakazywanie innych aut niż elektryki KAŻDEMU to grube, grube nieporozumienie, nie jestem w stanie zrozumieć jak politycy mogli za czymś takim głosować
@frems: czekaj czekaj... Czyli jadąc 130km/h przez te 1200km muszę naładować BEV od zera do pełna 3 razy (zakładając, że ruszam z baterią pełną w 100%). Taki proces trwa co najmniej godzinę i to zakładając, że ZAWSZE znajdę ładowarkę z szybkim ładowaniem DC, ZAWSZE w odpowiednim miejscu, tzn. idealnie na 330, 660 i 990 km trasy. Spoiler alert: NIE ZNAJDĘ. Ale ok, nawet załóżmy,
@bidzej: to czemu jeszcze nie zrobiłeś porównania: w moim przypadku przejazd rowerem by zajął tyle godzin a kombajnem zbożowym też niewiele mniej. A zatem rower i kombajn to gówna.
@frems: ale 80% naładowania to 80% zasięgu, więc nie dojadę na 3 ładowaniach, a na 4. Różnica w sumie jakieś 40 minut (szybkie ładowanie w tym przykładowym do 80% ID.4 to 40 minut, pełne podobno około godziny). I to nadal pod warunkiem, że znajdę dokładnie takie ładowarki, dokładnie tam, gdzie ich potrzebuję.
Tak elektryki nie nadają się na długie podróże tylko na max swój zasieg.
@frems: i co z tego, skoro nadal nie ma ich wszędzie. I nawet jeśli niedługo będą, to jeszcze przez dziesiątki lat nie będą to ładowarki szybkie, bo skądś trzeba wziąć do nich prąd i jakoś trzeba go do nich doprowadzić. A Niemcy (i oczywiście nie tylko oni) już teraz mają problemy z energetyką.
Brawo. Testowanie miejskich wozideł na autostradzie. No w uj miarodajny test. A nie, to tylko nafciarze próbują udowodnić jakie to elektryki są złe.
Komentarz usunięty przez autora
@bolczan: nie musi sie starac nic a nic