Wpis z mikrobloga

A te wysokie marże widać zresztą po danych Jeronimo Martins, portugalskiego właściciela lidera polskiego detalu, czyli sieci Biedronka. W pierwszym kwartale br. marża EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację względem przychodów) wyniosła w przypadku Biedronki 8,3 proc. To nieco niżej niż rok temu (8,4 proc.), więc można by się teoretycznie cieszyć, że sieć ogranicza swój apetyt na zyski i wdraża realne "tarcze antyinflacyjne". Jednak rzut oka na wyniki sieci tego samego właściciela,
jeśli spojrzeć na różnice w przypadku Rossmanna polskiego i niemieckiego. W Polsce w ub.r. ta sieć drogerii realizowała marżę EBITDA na poziomie aż 14,5 proc., czyli wyższą rok do roku o 0,7 pkt proc. Tymczasem, jak sprawdziliśmy w niemieckim rejestrze handlowym, spółka Dirk Rossmann GmbH w 2020 r. miała marżę na poziomie 6,4 proc., a rok wcześniej nawet 3,6 proc. Być może sieć nawet stosuje w Polsce te same ceny produktów co