Wpis z mikrobloga

@nexpo: Hmm to może działać, bo Janusz myśli że się udało sprzedać za 4500 zł i następnym razem będzie proponował 45% ceny.
Dla sprzedającego to na plus bo od razu widzi z kim ma do czynienia i nie będzie tracić czasu na umawianie z nim wizyt, żeby się okazało że to handlarz i doczepi się do ryski na drzwiach w 25 letnim aucie z przebiegiem 400000 km :D
@Wo0cash: Ale serio ludzie schodzą ostro w dół, jak ogłoszenie wisi już jakiś czas, bo sąsiad tak kupuje w swoim autohandlu. Zależy co sprzedajesz - ja gdy sprzedawałem auto, to facet nawet nie próbował się targować, bo widział kilka perełek z okolic.
@Wo0cash: dla mnie max co można startować to do 15% ceny. Jeśli ktoś chce więcej niż uważam że samochód jest wart to niezawracam człowiekowi głowy. Takie propozycje są wręcz obraźliwe. Kiedyś jak spotkałem cwaniaka i wiedziałem że auta nie kupię a sprzedawca wyglądał mi na #!$%@? to specjalnie walnąłem że kupię za połowę bo szrot. Fajnie się spienił.
@Wo0cash: było tyle fajnych odpowiedzi, a wy ciagle to samo. A potem się dziwicie, że Janusze proponują 50% wartości auta jak sami im dajecie dowody, że za tyle schodzą XD perpetum debile
@nexpo to działa i naprawdę jest wiele osób, które sprzedają grubo poniżej ceny ofertowej bo potrzebują szybko kasy. Mój kumpel kiedyś prowadził taki handel autami. Codziennie nowe ogłoszenia sprawdzał, sortowanie od najtańszych i proponował właśnie smsem 50% ceny, ale przyjeżdża z gotówką i nie wybrzydza. Swojego czasu parę lat temu wyciągał na tym powyżej dychy miesięcznie