Aktywne Wpisy
sandilinka +43
Mamy 2024 rok, a ciągle wiele osób używa buracko - peerelowskiego określenia "pasek wypłaty". Uświadomię was mentalne dziady: w normalnych pracach dostaje się wynagrodzenie na konto i nikt o żadnych paskach nie słyszał, nikomu do niczego nie są one potrzebne.
#oswiadczenie #praca #pracbaza
#oswiadczenie #praca #pracbaza
Lewusx +54
Siemanko.
Sobotnie selfie w lustrze specjalnie dla chudych szczurków i ulanych stulejarzy żebyście mogli napisać mi coś niemiłego w komentarzu.
Pozdrawiam słodziaki.
#
Sobotnie selfie w lustrze specjalnie dla chudych szczurków i ulanych stulejarzy żebyście mogli napisać mi coś niemiłego w komentarzu.
Pozdrawiam słodziaki.
#
"Jak super jest wyprowadzić się na jakieś zadupie, kupić tanio fajny dom i działkę i pracować zdalnie".
Jasne, że znajdą się takie osoby ale mam wrażenie, że najczęściej takie pomysły mają ludzie, którzy sami mieszkają w takich odległych miejscach i wyobrażają sobie jakby to było jakby pracowali zdalnie.
Naturalnie to nie jest żaden super argument ale z racji branży w jakiej pracuje, ja i większość znajomych pracujemy zdalnie. Nie znam ani jednej osoby, która interesowałaby się takimi pomysłami. Masa osób, nawet podczas pandemii i po, pokupowała mieszkania w miastkach wojewódzkich. A jak już ktoś interesował się domem, to jak najbliżej dużego miasta.
Niektórzy rozpatrują takie sprawy wyłącznie pod względem pracy, zapominając, że do miast ludzie nie przeprowadzaja się tylko ze względu na kasę, ale lepszy dostęp do kultury, wydarzeń, znajomych, knajpy itd. W mieście wojewódzkim nawet jak przejdziesz się wieczorem na osiedlu patodeweloperskim, to widzisz więcej życia i młodych ludzi niż w centrum miasta powiatowego.
A u was jak z tym jest? Ps. Tylko mi nie piszcie, że wyprowadziliście się na wieś, mieszkając w miejscowości, z której możecie dojechać do miasta wojewódzkiego w kilkanaście minut autem.
#pracbaza #pracazdalna #homeoffice
@Murasame: są ludzie którzy nie lubią wychodzić z piwnicy (co rozumiem), nie każdemu zależy na co weekendowych imprezach. Póki co sam kupiłem mieszkanie w mieście, ale na starość na 80% mi się odmieni i pewnie się wyprowadzę na wieś
Słabo jeśli tylko to widzisz w wielkich miastach. I właśnie ci ludzie z piwnic według mnie też preferują duże miasta. Paradoksalnie właśnie tam gdzie jest dużo ludzi, łatwiej wtopić się w tłum. Nie musisz znać sąsiadów w bloku, nikt się nie przejmie tym, że siedzisz cały czas w mieszkaniu itd.
To nie jest nic złego ani dziwnego. Ja się rozpisałem o tym, że zdecydowana większośc osób, która o tym pisze, sama mieszka w takiej Polsce powiatowej i wydaje im się, że każdy korpoludek z Warszawy i Krakowa, marzy o tym, że pracować zdalnie z takiej małej miejscowości.
@Murasame: a na wsi sie ktoś przejmie? ( ͡° ͜ʖ ͡°) dokladnie jak napisał @inkill nie każdy potrzebuje codziennego towarzystwa ludzi, a hałas, korki i tłum niektórym przeszkadza
Powtórzę:
Komentarz usunięty przez autora
Planuję takie coś. Za jakieś 15 lat jak dzieci będą na studiach i same miały prawko, pracować będę maks 4h, a do dzbanów w końcu dotrze, by nie palic pampersami, zresztą raczej bym szukał wiochy z max kilkoma domami. I tak, celem jest unikanie ludzi, a nie jechanie z wiochy do miasta bo knajpa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Murasame A to tylko jedna z wielu wad
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże, jak tu pęknie.
Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się
doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
14
do centrum jade moze 20 minut autem (tyle samo jechalem jak mieszkalem w miescie)
do szkoly dzieci 15 minut rano (maja szkole w centrum)
u mnie cisza i spokoj, nie ma korkow, jest za to gdzie chodzic na spacery a jak chce wyskoczyc do kina, knajpy czy cos to spokojnie komunikacja, autem badz uberem
jest jeden wielki minus - uber eats. jak mieszkalem w miescie mialem tysiace knajp, teraz mam kilkadziest z czego polowa to sieciowki slabe a pozostale tez szalu nie
Ludzie się różnią, różnią się ich potrzeby. Ktoś jednak na tych wsiach mieszka, nawet odciętych od świata, z dala od miast wojewódzkich. Część zadowolona, część nie. I spoko.
Ja mieszkam na zadupiu, ale świetnie skomunikowanym z miastem wojewódzkim, a pod nosem mam świetnie rozwinięte miasto powiatowe.