Wpis z mikrobloga

Zawsze kisnę jak czytam te teksty typu:

"Jak super jest wyprowadzić się na jakieś zadupie, kupić tanio fajny dom i działkę i pracować zdalnie".

Jasne, że znajdą się takie osoby ale mam wrażenie, że najczęściej takie pomysły mają ludzie, którzy sami mieszkają w takich odległych miejscach i wyobrażają sobie jakby to było jakby pracowali zdalnie.

Naturalnie to nie jest żaden super argument ale z racji branży w jakiej pracuje, ja i większość znajomych pracujemy zdalnie. Nie znam ani jednej osoby, która interesowałaby się takimi pomysłami. Masa osób, nawet podczas pandemii i po, pokupowała mieszkania w miastkach wojewódzkich. A jak już ktoś interesował się domem, to jak najbliżej dużego miasta.

Niektórzy rozpatrują takie sprawy wyłącznie pod względem pracy, zapominając, że do miast ludzie nie przeprowadzaja się tylko ze względu na kasę, ale lepszy dostęp do kultury, wydarzeń, znajomych, knajpy itd. W mieście wojewódzkim nawet jak przejdziesz się wieczorem na osiedlu patodeweloperskim, to widzisz więcej życia i młodych ludzi niż w centrum miasta powiatowego.

A u was jak z tym jest? Ps. Tylko mi nie piszcie, że wyprowadziliście się na wieś, mieszkając w miejscowości, z której możecie dojechać do miasta wojewódzkiego w kilkanaście minut autem.

#pracbaza #pracazdalna #homeoffice
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Murasame: praca 100% zdalna. Na 3 tygodnie musiałem jechać na wieś, do domu rodzinnego dziewczyny. Laptop, monitorek, mycha i wio. Na podstawie tej konkretnej wioski:
Plusy:
- wychodzisz na zewnątrz i oddychasz czystym powietrzem; od razu masz placyk, drzewka, miejsce gdzie położyć kawkę, usadzić dupę i pogadać chwilę z teściem/pokontemplować w spokoju
- więcej przestrzeni, czy to w domu, który na 50m^2 się dopiero zaczyna, czy na samym placu
- spokój od ludzi i szeroko pojętego zgiełku miast, zaszyjesz się i elo.
- blisko do spokojnych rekreacyjnych obszarów, w tym przypadku park narodowy z
  • Odpowiedz
@Murasame: ja np. ludzi mam w c--j dość i uciekam przed knajpami, znajomymi, kinami, restauracjami itd. Mam domek na zadupiu, dobrego neta, kominek, ogromne łóżko i jestem w niebie. Twój brak zrozumienia wywodzi się z tego, że pewnie potrzebujesz akceptacji dlatego dążysz do pokazywania się znajomym i innym ludziom
  • Odpowiedz
@Murasame: własny dom, jezioro i las w pobliżu, świeże powietrze, brak korków, spokój, żadnych korpo szczurow dookoła, spokojna jazda quadem, brak patologii tluczacej butelki po nocach, a i spokój od ludzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
ja i większość znajomych pracujemy zdalnie. Nie znam ani jednej osoby, która interesowałaby się takimi pomysłami.


@Murasame: No i spoko, ale takie osoby moim zdaniem nie mają "moralnego prawa" na narzekanie na ceny nieruchomości, bo moglibyście kupić tanio mieszkanie/dom w tańszych regionach kraju ale nie chcecie.
  • Odpowiedz
Ależ mądrości, takie jak: co ci przeszkadza inflacja, możesz kupić tańszą margarynę i parówki zamiast kiełbasy.


@Murasame: Bardziej bym to porównał do
-„Ale drogie to jedzenie w restauracji jak je się codziennie.”
-„To gotuj sam”
-„nie chce mi się, w restauracji jest kultura, wydarzenia i znajomi”
  • Odpowiedz
@Murasame mi się marzy zadUpie ale to dlatego ze fest męczy mnie miasto. Za dużo ludzi. A do centrum do którego nota bene mam blisko praktycznie nie jeżdżę i nie korzystam z tych miastowych udogodnień bo: tłumy, mnóstwo przyjezdnych którzy robią wieś - patrz sprawa Basi z Katowic - oni wszyscy byli spoza kato i przyjechali robić burdę nie u siebie bo u siebie by dostali wpierd#l, drogo - w dzielnicowej
  • Odpowiedz
@szynszyla2018:

Mam wrażenie, że serio niektórzy spędzają prawie całe życie w mieście i dlatego tak sobie idealizują te "zadupie". Ja z racji tego, że często przesiaduj ę w Polsce powiatowej czy na wsi u rodziny, widzę że wszystko ma swoje wady i zalety i nie jest tak, że gdzieś będzie idealnie. Choć i tak kompletnie o czym innym chciałem pisać w tym wpisie ale widzę słabo to wyjaśniłem.
  • Odpowiedz