Wpis z mikrobloga

@chigcht: Ja naprawdę nie ogarniam. Może ktoś posiadający dzieci mi to wytłumaczy.
Tekst "dziecko = nieprzespane noce aż do jego osiemnastki" przewija się dosłownie wszędzie i słyszałam go przez swoje dwadzieścia parę lat życia z każdej strony. Nie wierzę że inni ludzie tego nie słyszą.
Mimo ostrzeżeń, robią dziecko. I nagle szok, że z dzieckiem ma się nieprzespane noce, i koniecznie trzeba się tym chwalić w każdym możliwym miejscu, robić z
@caslin:

Ja o tym słyszałem i przygotowałem się na armagedon. Dosłownie, że już nigdy się nie wyśpię i zginę w wypadku samochodowym, albo że mnie w pracy walcem przejadą bo nie będę ogarniał.
A rzeczywistość okazała się dużo kożystniejsza. Młody śpi dłużej ode mnie. Pierwsze kilka miesięcy było trochę męczących bo miałem taki jakby dodatkowy zmysł jak spałem, który wykrywał w promieniu metra ode mnie, gdzie leży syn, żebym się na
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@caslin: i z tym się zgadzam. Też nie rozumiem takiego epatowania tym męczeństwem, zwłaszcza przez niepracujące matki. W komentarzu, odebrałem Twój wpis jako typowy argument antynatalistów czy osób spod tagu #childfree, który być może nieco spłycę, ale brzmi on w stylu "po co mieć dziecko, skoro ono ogranicza". Tak jest w życiu, że zaciągamy pewne zobowiązania, niektóre okazują się nieudane, inne nie. Być może, moje urodzenie ograniczyło wolność moich rodziców
@BigGuy: To ja sprecyzuję. Moje pytanie brzmi "Po co wylewać żale będące skutkiem własnej decyzji, pod randomowym postem na FB, który kompletnie nie dotyczy tego tematu" ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A co do studiów - studenciaki jęczące, jak bardzo muszą płakać i zarywać noce, to bardzo podobny przykład.
Tyle że takich zarywających noce regularnie jest maleńki procent, większość po prostu musi nadrobić w tydzień sesji leserowanie przez
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@caslin: zależy, nie chcę siebie wychwalać, ale skończyłem prawo, gdzie parę sesji czerwcowych było dla mnie katorgą. Mimo to poszedłem na aplikację, gdzie też nie było dobrze, a naukę do egzaminu adwokackiego i sam egzamin mocno przypłaciłem, a mimo to liczę, że będzie dobrze. Nie ma łatwo, rodzicielstwo może być ciężkie, ale jeżeli dobrze się wychowa dziecko, to w przyszłości może to zaprocentować i nie musi ono wcale być katorgą.
Tyle że takich zarywających noce regularnie jest maleńki procent, większość po prostu musi nadrobić w tydzień sesji leserowanie przez cały semestr.


@caslin: A to da się inaczej? ;)
@chigcht macie tak samo #!$%@? jak te "madki"." Na #!$%@? dziecko, ciemiężyciel, niewolnik, itd." najwięcej drą mordę ci co nigdy nawet cycka innej kobiety niż matki w ręce nie trzymali i trzymac nie będą, bo są skazani na bycie utrzymankiem rodziców xD cieszy mnie to, że będę mógł dać swojemu synowi więcej niż wy zarobicie przez całe życie, a razem spędzonego czasu nikt nam nie zabierze i wiem, że zawsze będzie miał