Wpis z mikrobloga

Wykop znowu szokuje. Jeden użytkownik pożalił się, że nie jest mu łatwo pracować w dziecięcym hospicjum (https://www.wykop.pl/wpis/66130393/pracuje-w-hospicjum-dzieciecym-czasem-umiera-moj-k/), a inny podzielił się opinią, że do tej roboty potrzebny jest ktoś z mentalnością kacapa, za co zebrał już prawie 300 plusów. Jeszcze się łudzę, że ta masowo wyrażana aprobata dla tej bzdury to nie wynik rzeczywistych przekonań, tylko wyraz standardowego dla Wykopu mechanizmu: „mame, widzisz plusy, dajesz plusy”.

Wystarczy chwila namysłu lub sama intuicja, żeby wiedzieć, że hospicja nie potrzebują mentalnych kacapów, tylko empatycznych ludzi, bo praca tam, o ile polega na kontakcie z chorym, zawsze ma też swój wymiar psychologiczny. Można poczytać rozmowy z pracownikami takich miejsc, zarówno lekarzami, jak i psychologami, świeckimi i duchownymi – wszyscy podkreślają wagę empatii, bo istotą opieki paliatywnej jest również wsparcie psychologiczne, a tego mentalny kacap nie jest w stanie zapewnić.

Widać tu jak na dłoni egoizm, bo w stwierdzeniu „tam trzeba kogoś z mentalnością kacapa” wyrażona jest przecież potrzeba nie chorych, tylko (potencjalnego) pracownika, podczas gdy to dla tych pierwszych powołano do życia takie instytucje jak hospicja i to ich potrzeby są tam najważniejsze. Koniec końców, o ironio, do dobrowolnej pracy w hospicjach i tak żaden mentalny kacap się nie zgłosi, a nie zrobi tego, bo jest mentalnym kacapem, ale takie opinie i aprobata dla nich ujawniają rozwój niewłaściwych tendencji społecznych.

#zdrowie #przemyslenia #spoleczenstwo #psychologia #takaprawda
źródło: comment_1655124465wS1NdcEmwtMGFoAtawVrbA.jpg
  • 1
@pod_sloncem_szatana
Tak się sam zacząłem zastanawiać. Raczej ludziom nie wystarczy chwila namysłu. Dziecięce hospicjum to temat obcy większości, więc jedyne, co rozumie w niej to narażenie na szkody psychiczne pracownika (pewnie analogią do różnych mundurowych), dlatego tak bardzo zgadza się z argumentem o niewrażliwości na śmierć.

Z tym egoizmem też coś mi nie pasuje. Wydaje mi się, że cała ta mentalność kacapa może być eufemizmem stalowych nerwów, a co za tym idzie