Wpis z mikrobloga

eh, kolejną noc mam bardzo ciężką. czy ktoś mial może kiedykolwiek w trakcie choroby kłopot z powtarzającymi się natrętnymi koszmarami? ja chyba zwariuję jeśli jeszcze parę razy się to wydarzy. budzę się cała zdyszana, spocona i często z atakiem paniki. i boję się znów zasnąć. jeśli ktoś z was miał podobny problem to w jaki sposób go pokonaliście? :(

#depresja #psychiatria #psychologia #psychoterapia #zaburzenialekowe #zaburzeniaosobowosci #fobiaspoleczna
  • 48
  • Odpowiedz
ktoś z was miał podobny problem to w jaki sposób go pokonaliście?


@black-kitsune: mam tak od 3-4 lat codziennie.
Nie zawsze są to koszmary, ale często. Zawsze pamiętam każdy sen.
Próbowałem walczyć, brać jakiś magnez, cynk, ashwagande, melatoninę - wszystko #!$%@?, nic nie pomaga.
Przyzwyczaiłem się, a po czasie już nawet potrafisz zrozumieć, że to tylko sen.
  • Odpowiedz
@black-kitsune: próbowałaś kołdrę obciążeniowa? Mi na budzenie pomogło a sny mam zwykle przed zbudzeniem się więc mniej mam snów, chociaż "koszmary" miewam, niedawno śniło mi się, ze się dusiłem, ehhh ale niestety zbudzilem się tylko dusząc i nie umarłem :(
  • Odpowiedz
@black-kitsune: po pierwsze odstaw cukier ale do zera. Po drugie nie jedz ani nie pij tak minimum 3-4h przed snem.

Masz #!$%@? zegar biologiczny? Bo ja mam hardcorowe koszmary o zabijaniu mnie i innych tylko gdy idę spać o ludzkiej godzinie. Jak zasypiam o 4,5 rano to jest git.
  • Odpowiedz
@dizzy126: właśnie myślałam od jakiegoś czasu o kołdrze obciążeniowej, ale gdzieś się naczytałam, że człowiek szybko się przyzwyczaja i potrzebuje coraz to cięższej i cięższej, więc pomysł odstawiłam na bok. a ty polecasz może jakąś?
właśnie moje sny też dotyczą umierania na różne sposoby i są tak realistyczne, że po obudzeniu jeszcze dotyka mnie szok, że żyję
  • Odpowiedz
@Jestem_robotem123: nie mogę odstawić cukru, bo częściowo zajmuję się pieczeniem :<
z tym jedzeniem przed snem to nie problem, ale osobiście nie zauważyłam, żeby miało to wpływ, bo bywa i tak, że nawet cały dzień nic nie jem.
zegara biologicznego aktualnie nie mam #!$%@?, ale czy miałam, czy nie miałam, czy się kładłam o 22, czy o 5, to i tak miałam koszmary. natomiast właśnie praktycznie zawsze dotyczą one śmierci
  • Odpowiedz