Wpis z mikrobloga

Ludzie tak bardzo przyzwyczaili sie do niewolnictwa w pracy, ze nawet wydaje im sie ze to normalne tracić po 9-10h(z dojazdami) od poniedzialku do piątku. Gdzie po robocie przychodzisz zmęczony, zrobisz sobie zarcie, odpoczniesz i dnia nie ma.

Potem przychodzi wolna sobota, jedyny dzien w ktorym sie cieszysz zyciem, a pozniej niedziele i po południu już myslisz "jutro znowu do roboty" i tak życie mija..

#przemyslenia
  • 211
@essos: ja juz nie wiem co to weekend, czasami nawet gubie jaki jest dzien tygodnia xD, ale jak przychodzi mi 4 dni wolnego to czuje, ze zyje :). Uroki pracy systemu 4 na 4. I tak dzien mam #!$%@? wstajac i wracajac do pracy czy to po 8 czy 12h wiec wole przebolec, dzien odespac i miec jeszcze 3 dni luzu.
@Thiocomaster: @Irritum:
jak sie odniesiecie do tego? jesli w ogole, bo watpie

a daj Pan spokój. Pamiętam jak jakieś 5 lat temu próbowałem przekonać moich współpracowników, że robotę którą robimy moglibyśmy opędzlować w 4-5 godzin dziennie, bo resztę i tak pierdzimy na spotkaniach/kawie/papierosie. Ale był kwik, że jak to tak, przecież jest mnóstwo roboty, nie dalibyśmy rady. Oczywiście zostałem uznany za lenia i nieroba, po czym temat został zmieniony, zrobiliśmy
@Wejd1: Nierealne, nikt nigdy na to nie pozwoli, żeby ludzie #!$%@? mniej niż 40 godzin tygodniowo. Zobacz jaka była walka o wolne soboty, zatrząsło całym ustrojem i państwem żeby ludzie mogli mieć wolne w sobotę. System niewolnictwa broni swoich interesów to oczywiste.
@essos: Masz dużo racji. Też tego nie rozumiem.

Pracuję 8h, nie zostaję minuty dłużej, bo nikt mi za to nie zapłaci a płacone mam za swój czas i umawiałem sie na 8h.

Do tego dojazd i robi się 9h.

Wychodzę z domu o 7:30 w pracy jestem ok. 8:00, po drodze wpadam jeszcze do sklepu po śniadanie. Wychodzę o 16:00 w domu jestem o 16:20 zanim ogarnę jedzenie itp. to robi
@Tehnikolor:

"no a co mógłbyś robić cały czas w domu, gdybyś mniej pracował"?


Też parę razy coś takiego słyszałem. Tak mówią debile, którzy nie potrafią znaleźć sobie ciekawszej rzeczy do robienia niż praca u Janusza. Ja ostatni raz nudziłem się pewnie z 20 lat temu w szkolnych czasach po powrocie do domu, kiedy miałem ograniczone możliwości i brak internetu.
@essos: znowu te żale

Zatrudnij się na pół etatu to będziesz pracował mniej, w czym problem?

A niech zgadnę bo ty to byś chciał pracować polowe ale mieć wszystko? No tak się nie da, zrezygnuj ze smartfona i internetu, przeprowadź się do rudery w Polsce powiatowej, jedz jak za dawnych czasów głównie chleb z twarogiem a mięso tylko w niedziele, w chałupie grzej zima do 14 stopni tylko w jednej izbie
@Shashek:

owszem konsumpcja tez rośnie


Ano, dlatego jest jak jest. Firmom zależy na obrotach, więc muszą ciągle wprowadzać nowe produkty.

A ja tak siedzę i się zastanawiam, czy naprawdę potrzebujemy ludzi którzy dzień w dzień pracują nad nowym modelem telefonu, który różni się minimalnie od poprzedniego? Albo takich którzy dzień w dzień szyją koszulki takie jak dwa sezony temu, ale z inną długością rękawa? Mam wrażenie że wiele tego co się
@essos Prawdziwy problem polega na tym, że większość ludzi nie ma pomysłu co miałaby ze sobą robić gdyby nie te 8 godzin w pracy codziennie.
¯_(ツ)_/¯
Nadal dla wielu ludzi coś takiego jak znalezienie sobie innego hobby niż podróżowanie i namiętne wpatrywanie się w telewizor jednocześnie scrollując Facebooka z odpalonym laptopem na kolanach jest niewykonalne albo nawet nie wchodzi w zakres myślowy przez pół sekundy.
W takiej sytuacji po odjęciu zajęcia jakim
Owszem stresowo bywało jak się rozwijał - póki kasy nie ma na koncie to nic nie jest przecież pewne ale teraz ogarnął i tylko chilluje.


@ChickenDriver: spoko ale to po pierwsze nie dla każdego a po drugie na każdego takiego który "teraz ogarnął i tylko chilluje" przypada kilku drobnych przedsiębiorców którym nie wyszło i i tak tyrają dla janusza i jeszcze długi spłacają. Teść wygrał, ale grał w niebezpieczną grę. Ścieżka
@ElvishKing: niestety pieniądze w dużej części warunkują atrakcyjność czasu wolnego - od tego nie ma ucieczki.

Owszem są zajęcia 'nisko kosztowe' ale w końcu i tak trafiamy na wydatki jeżeli chcemy w jakąś pasję wejść na serio.