Wpis z mikrobloga

Szukam szczerych opinii ludzi z branży IT. Czy faktycznie jest tak, że prywatne uczelnie są pogardliwie traktowane względem państwowych przy wchodzeniu na rynek? Cóż, intuicyjnie ciężko zaprzeczyć temu, że taki dyplom Wyższej Szkoły jest mniej wart niż Politechniki, i myślę, że naiwnie byłoby uważać, że nie jest łatwiej dostać tą sposobność rozmowy o pracę z dyplomem uczelni renomowanej, ale czy jest to jakaś przepaść co do możliwości? Czy jednak umiejętności i wiedza koniec końców się obronią, i studiowanie na uczelni prywatnej nie jest startą pieniędzy na nic nie warty kawałek papieru, jeśli faktycznie nie pójdziemy na taką tylko płacić czesne? Z góry dziękuje za odpowiedzi.
#pracait #informatyka #it #programista15k #python #programowanie #naukaprogramowania
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Czy faktycznie jest tak, że prywatne uczelnie są pogardliwie traktowane względem państwowych przy wchodzeniu na rynek?


@Czlowiekbeznicku: Nie jest tak. Ale publiczne uczelnie organizują lepsze targi pracy, mają współprace z różnymi firmami itd, więc łatwiej dostać się na staż.

Ogólnie jak skończysz studia i nie załapałeś się w tym czasie na sensowny staż to właściwie przegrałeś xD
  • Odpowiedz
@Czlowiekbeznicku:
Kiedyś jak pracowałem w SH, dyrekcja nie chciała juniorów z innych uczelni niż prywatne( ͡° ͜ʖ ͡°)

Junior z prywatnej mógł olewać studia i cisnąć na projekcie, taki z państwowki był problematyczny - ciagle zaliczenia, wejściówki, na wykładach musiał być itd.

Podsumowując, bez różnicy - pracodawcę obchodzi żebyś robił tematy, był dostępny i rozwijał się technicznie, uczelnia jest drugorzędną, interesują się nią kiedy wpływa negatywnie
  • Odpowiedz
@Czlowiekbeznicku: państwowe studia w Polsce są pożądane, bo idą na nie lepsi ludzie. A czemu idą? Bo są na nich lepsi ludzie. Tak samo jest w topowymi uniwerkami na świecie, absolwenci są elitą, bo ciężko tam się dostać. Oczywiście samo kształcenie bardzo dużo znaczy, ale najważniejsza jest ta stereotypowość
  • Odpowiedz
@Czlowiekbeznicku: umiejętności, wiedza i doświadczenie prawie* zawsze się obronią. A to czy skończyłeś studia, jaką uczelnię/wydział/kierunek, będzie się liczyć tylko do czasu zdobycia jakiegoś sensownego doświadczenia (~2 lata bym powiedział), albo jeśli zamierzasz pracować naukowo lub w topowych firmach/zespołach badawczych (tutaj to już doktorat).

*prawie, bo zawsze jest szansa, że trafisz na jakiegoś narcyza, który będzie chciał się dowartościować, ale wciąż to się tyczy tylko początkowej fazy kariery i zdarza
  • Odpowiedz
@Czlowiekbeznicku: są pogardliwie traktowane, ale nie powoduje to żadnej przepaści jeśli chodzi o zatrudnienie (może poza jedną polską firmą, której szef na czarną listę uczelni i nikogo takiego nie przyjmie xD) - ostatecznie zawsze decydują umiejętności

Zdecydowanie #!$%@? dyplom jest o niebo lepszy niż całkowity jego brak albo jakiś półroczny bootcamp
  • Odpowiedz
państwowe studia w Polsce są pożądane, bo idą na nie lepsi ludzie. A czemu idą? Bo są na nich lepsi ludzie.


@Saly: +1
  • Odpowiedz
@Czlowiekbeznicku: Tak jak pan @Saly powiedział.

Ale w IT w Polsce (choć to sie zmieni) w ogóle wykształcenie nie ma znaczenia wydaje mi się (przynajmniej 5-10 lat temu) ale jeśli chcesz startować w skandynawskich krajach w firmach na cokolwiek sensowniejszego (czy nawet nie) to musisz mieć tytuł i tak. Inna sprawa że można go sobie lokalnie uzyskać "part time" i to jest coś rewelacyjnego.

Jestem po Uni w Polsce,
  • Odpowiedz
@Czlowiekbeznicku od siebie mogę dodać, że wiele firm patrzy czy ukończyłeś jakiekolwiek studia, ale tylko pod tym kątem, czy masz papierek. Nikt na rozmowach kwalifikacyjnych nie poprosi Cię o pokazanie dyplomu, ale jego brak mógłby uniemożliwić Ci przejście wstępnej selekcji przez Panią rekruter (bo takim np. wymaganiem filtrowała kandydatów). Później w pracy i tak liczą się umiejętności. To czego nie wiesz, szybko można nadrobić. Zresztą w IT ciągle uczysz się czegoś
  • Odpowiedz
@dhg666: Nom profesjonalizacja zarówno firm, software houses a zwłaszcza (niestety) procesów rekrutacyjnych. Do tego może dojść formalnie wymagane inne naliczenie wynagrodzenia w przypadku właśnie posiadanego wykształconego, skutkiem pośrednim tego jest też umocowany formalnie wymóg posiadania takiego wykształcenia. Tak to wygląda choćby w Norwegii i wydaje mi sie że też wieeeelu innych krajach Europy oprócz skandynawii
  • Odpowiedz
@Czlowiekbeznicku: jak nie jestes po dobrych studiach to bedziesz musial sie mocniej wybic portfolio i tyle. nie rob sobie nadziei ze pracodawcom nie robi to roznicy czy skonczyles dobre na polibudzie czy jakies gowno studia
  • Odpowiedz