Aktywne Wpisy
KarmelowyJeremiasz +106
Nie mam pojęcia co robić, różowa od roku pracuje w mniejszej firmie gdzie od samego początku podbija do niej jeden "kierownik". Tak jak na początku było to stosunkowo delikatne czyli zagadywanie na przerwie czy zapraszanie na kolacje, tak z czasem zaczął się mocno rozkręcać. Różowa oczywiście poinformowała go, ze nie jest zainteresowana bo już z kimś jest, ale do chłopa najwidoczniej to nie dociera bo co jakiś czas znowu probuje. Raz na
daeun +115
Śledzę wiele dzienników budowy i wszystkie łączy jedno i to samo. Polacy budują się PONAD STAN z wykorzystaniem technologii zupełnie im niepotrzebnych, czesto nawet nie zdając sobie sprawy w jakie gó*** sie wpieprzyli. Przeciętny polak nie chce kurnika w Polsce powiatowej, on ogląda MTV Cribbs, Dorote Szelogowską na TTV, wie jak mieszka Zenek Martuniuk, gwiazdy i influencerzy, dla siebie chce tego samego xD
1. Projekt? Obowiazkowo 200m z Archonu, z balkonami, tarasami
1. Projekt? Obowiazkowo 200m z Archonu, z balkonami, tarasami
Chłop co ma 28 lat i przez ostatnią dekadę trochę się zapuścił.
"Trochę" oznacza 128 kg przy wzroście 185 xD Jest to tylko i wyłącznie moja wina więc nie próbuję szukać pocieszenia tylko zabrać się za siebie.
Ponieważ ze względu na pewne czynniki fizyczne moja zdolność do wykonywania ćwiczeń jest póki co dość ograniczona, redukcję postanowiłem zacząć od prostych aerobów typu nordic walking 3-4 razy w tygodniu, rower przynajmniej raz w tygodniu oraz diety.
No właśnie, dieta.
Wpierw zacząłem od wyeliminowania z jadłospisu słodyczy i innych śmieci. Nie udało mi się to w 100%, ale w jakichś 80% myślę, że tak. Nie oznaczało to jednak zmniejszenia kaloryczności posiłków (tej na tym etapie nie liczyłem) bo poprzednie śmieci zastąpiłem trochę mniej kontrowersyjnymi śmieciami (np. bułkę słodką kanapkami z szynką, no ale wciąż jednak pieczywem, albo jakieś batony z czekoladą suchymi herbatnikami).
W tym miejscu pragnę nadmienić, że dotychczas żywiłem się dość spontanicznie więc ciężko mi powiedzieć ile jadłem w przeliczeniu na kcal. Z całą pewnością była to jednak żywność wysokoprzetworzona i bogata w cukry.
Ponieważ waga nie leciała w dół to stwierdziłem, że uregulowanie programu żywienia jest na tym etapie kluczowe. Postanowiłem ułożyć sobie dietę. Widząc natłok treści stwierdziłem jednak, że nie znam się na tym więc poszedłem do specjalisty.
A ten, jak to specjalista, pogadał, pomierzył i skasował za wizytę. A, no i ułożył mi jadłospis :)
Nie wchodząc w szczegóły to jest 2000 kcal wg schematu 60/25/15 (W/T/B). Dieta zbilansowana, bo przeciwwskazań raczej nie mam. Sam se gotuję, nie mam z tym problemu, a wartości pilnuję wagą i Fitatu.
I teraz pytanie zasadnicze brzmi: ile ja faktycznie mogę jeść? Nie będę ukrywał, że na tym jadłospisie jestem po prostu głodny i tyle.
Tzn. same posiłki są sycące i w odpowiedniej wielkości, ale jedzenie powoduje u mnie wyrzut insuliny i za 1-2 godziny byłbym w stanie pochłonąć przysłowiowego konia z kopytami - to zostało jakiś czas temu zbadane przez lekarza w innym kontekście tzw. krzywą cukrową, ale nie jest to stan hipoglikemii bo wartości są w dolnej normie, po prostu "zjazd" jest zbyt dynamiczny; na cukrzycę także nie cierpię.
Mam zastrzeżenia do tej kaloryczności bo gdy sam próbowałem coś tam wydłubać w temacie jadłospisu to wszelkiej maści kalkulatory BMR wyliczały mi zapotrzebowanie przy redukcji na poziomie ok. 2600 kcal, ale z drugiej strony były też takie, które wyliczały 1460 kcal xD
Nie będę ukrywał, że możliwość jedzenia tych 200 czy 300 kcal ekstra dziennie robiłaby mi robotę w kwestii tego, czy będę szedł spać głodny, czy nie.
Obawiam się też, że jeżeli rachunki dietetyczki są niedoszacowane, to zamiast redukcji zahamuję metabolizm i wtedy it's over.
Więc tu pytanie do specjalistów z tagów #chudnijzwykopem oraz #mikrokoksy - ILE JA FAKTYCZNIE MOGĘ JEŚĆ ŻEBY SCHUDNĄĆ?
Uff, się rozpisałem. Dzięki wielkie jeżeli ktoś dotrwał do końca, a jeszcze większe jeżeli ktoś zechce odpowiedzieć! :)
Anonim bo stan ulaństwa stanowi mój problem psychiczny i tak jest mi po prostu łatwiej.
#mirkokoksy #redukcja #dieta
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #624770ff2c701f9d81c32bbe
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
Komentarz usunięty przez moderatora
W każdym razie - 2k kcal dla chlopa 130kg na początku redukcji, śmiechu warte. Zasada jest taka - wez sobie jakąś kalorykę (niech to będzie z 2700kcal może), jedz tak przez jakieś 2/3 tygodnie, waż się codziennie i wyciągaj średnią z całego tygodnia. Zobacz, jaki jest trend w ciągu tych 3 tygodni - jak
Ilość kalorii którą twój organizm musi wchłonąć żeby funkcjonować?
Każdy debil może ci powiedzieć żebyś zszedł do 2000kcl dziennie i schudniesz. Ale to tylko prowadzi do efektu jojo. Schudniesz w miesiąc 20kg a w kolejny przytyjesz bo dieta cię wykończy. 2000kcl przyjmują osoby które ważą 70kg
I ty jeszcze mu zapłaciłeś za te głupoty masakra.
Przy twojej wadze twoje zero
Zależy co uważasz za normalność, co według Ciebie
Generalnie nie ma cudów, żeby schudnąć musisz jeść mniej niż spalasz, ale z tego co wiem (ale nie jestem ekspertem):
a) Na keto łatwiej jest jeść mało bo odczuwa się mniej głodu.
b) Na keto przechodzisz w tryb wydajnego spalania tłuszczu (bo odżywiasz się głównie tłuszczem), dzięki czemu będziesz też wydajniej spalał
Jedząc mięso nie będziesz czuł głodu, nie jesteś w stanie zjeść za dużo przez co prawie nie możliwym jest przytyć.
Sprawdź dietę carnivore, brzmi jak szamańskie bzdury ale działa
@Ryba994: niestety odwrotnie - im dalej w redukcję i mniej % tłuszczu w ciele tym jest większe uczucie głodu, niektórzy na 0 kcal czy nawet nadwyżce czują potem głód większość dnia. Zaburzenia odczuwania sytości to nie takie hop-siup.
Zaakceptował: karmelkowa