Wpis z mikrobloga

@Oszaty: Przypomniała mi się taka sytuacja:
Rzecz działa się na typowej popegerowskiej wsi, gdzie wiatr zawraca, psy dupami szczekają, diabeł ma młode a koń na palcach gwiżdże.
Był sobie pewien starszy pan, miał ponad 80 lat, mieszkał z synem i synową, wiadomo, miał opiekę w pełnym tego słowa znaczeniu.
No i spotkał jakąś starszą panią, nawet w tym wieku okazało się, że krew nie woda.
Syn z synową próbowali wyperswadować mu,
@Oszaty: Coś mi to przypomina...

Początek XX wieku. Uboga wiejska rodzina miała jedyną żywicielkę - krowę. Kiedy nastał kolejny ranek, mąż wstał jak zwykle przed świtem i poszedł do obory ją wydoić. Niestety krowa leżała całkiem martwa. Człowiek się załamał, przed oczami stanęła mu wizja śmierci głodowej, więc wyjął ze spodni pasek i powiesił się pod powałą. Po dłuższej chwili obudziła się żona, zaniepokojona brakiem małżonka. Od razu pomyślała, że mąż
@Oszaty: @ManiacTeam:

Była sobie pewna wiejska rodzina: ojciec, matka oraz trzech synów. Utrzymywali się tylko i wyłącznie z jednej krowy. Ona dawała im mleko, z mleka robili ser, który jedli i sprzedawali, itd. Byli całkowicie od niej uzależnieni.

Aż pewnego dnia jako pierwszy obudził się ojciec i spostrzegł, że krowa nie żyje.
- Boże! Co my teraz zrobimy!? Krowa nie żyje! Nie ma dla nas nadziei!
Ojciec z wielkiej rozpaczy
@Oszaty Mojej matki kuzynki matka, pojechali na odpust w parafii obok co był największy zawsze w okolicy, kupiła tam wnuczkom jakieś zabawki, słodycze itd, przyjechali z odpustu, była godzina może 16 czy 17 w lipcu to ciepło i widno, poszli na spacer, wrócili do domu, szukają matki i nie ma, znaleźli ją w stodole, powiesiła się na drucie miedzianym, żadnych oznak że takie coś może się wydarzyć, list zostawiła napisała co i