Aktywne Wpisy

mirko_anonim +12
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam problem z konfliktem między moją żoną a moją matką. Mamy dwójkę dzieci, mieszkamy w bliźniaku. Obok moi rodzice. Od dobrych trzech lat nie ma normalnych relacji z nimi. Żona miała konflikty z matką o zdanie w wychowaniu dzieci. Często było tak że mówiła że np. Nie dawać słodyczy, a babcia cichaczem dawała. Zeby bajek nie oglądali a babcia i tak im włączała ile się da. Lub że żona o coś dzieci upominałam to matka za chwilę to samo robiła z podkreśleniem że to ona też upomina. Ogólnie nie sposób wszystkich sytuacji wypisać bo dużo tego. W skrócie chodzi że żona czuje się gorsza w tej relacji, bez szacunku, bez zdania w temacie swoich dzieci. Niestety większości tych sytuacji nie widziałem, tylko z opowieści. Zawsze stałem za żoną, i też interweniowałem u swoich rodziców. Z tym ze matka się wypiera że tak nie jest lub że od jednego cukierka czy jednej bajeczki im się nic nie stanie. I to że my z szacunkiem nie odnosimy się do nich, że żona jest kłótliwa i szuka konfliktu a ja że jestem pantoflarz i nic nie wspieram rodziców. Teraz do tego doszło że żona w ogóle na podwórko z dziećmi nie wychodzi tylko po placach zabaw chodzi, unika jak ognia kontaktu z dziadkami, separuje dzieci twierdząc że ma dość domawiania się i nie chce mojej matki oglądać. Za to dziadkowie traktują to jako odwet i zarzucają że żona podsysa konflikt, że tak my długo nie ujedziemy i się rozstaniemy i że chcą z wnukami się widywać. Minimum dwa razy w tygodniu. Ja jestem między młotem i kowadłem. Jestem za żoną ale jestem już totalnie zmęczony tym konfliktem. Każde widzenie z rodzicami muszę wysłuchiwać jaką to mam złą żonę i kiedy dzieci zobaczą. Od żony jaką to mam złą matkę i że widzenie się z dziećmi raz na dwa tygodnie powinno starczyć dziadkom. Jak się chcę postawić, namówić na załagodzenie sytuacji to jest obraza i twierdzenie że ona już nie raz chciała dobrze żyć. Z drugiej strony matka też nie jest chętna do załagodzenia. Także jest nerwowo, napięcie jest ogromne, ja czuję się przybity i nie mam z kim nawet o tym pogadać wyżalić się. Dlatego jestem i piszę tu... u nas w rodzinie nie było takich konfliktów u żony już tak. Jej mama nie miała swojego zdania w wychowaniu dzieci, matka jej męża dużo narzucała. Może ten obraz rodzinny utkwił w przekonaniu mojej żony i jest taka agresywna. Jednak na terapienie chce się zgodzić twierdząc że to nie ona ma problem lecz moja matka.
#rodzina #malzenstwo #dzieci #tesciowie #tesciowa #matka #mama #zona #konflikt #klotnia #problem
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
Mam problem z konfliktem między moją żoną a moją matką. Mamy dwójkę dzieci, mieszkamy w bliźniaku. Obok moi rodzice. Od dobrych trzech lat nie ma normalnych relacji z nimi. Żona miała konflikty z matką o zdanie w wychowaniu dzieci. Często było tak że mówiła że np. Nie dawać słodyczy, a babcia cichaczem dawała. Zeby bajek nie oglądali a babcia i tak im włączała ile się da. Lub że żona o coś dzieci upominałam to matka za chwilę to samo robiła z podkreśleniem że to ona też upomina. Ogólnie nie sposób wszystkich sytuacji wypisać bo dużo tego. W skrócie chodzi że żona czuje się gorsza w tej relacji, bez szacunku, bez zdania w temacie swoich dzieci. Niestety większości tych sytuacji nie widziałem, tylko z opowieści. Zawsze stałem za żoną, i też interweniowałem u swoich rodziców. Z tym ze matka się wypiera że tak nie jest lub że od jednego cukierka czy jednej bajeczki im się nic nie stanie. I to że my z szacunkiem nie odnosimy się do nich, że żona jest kłótliwa i szuka konfliktu a ja że jestem pantoflarz i nic nie wspieram rodziców. Teraz do tego doszło że żona w ogóle na podwórko z dziećmi nie wychodzi tylko po placach zabaw chodzi, unika jak ognia kontaktu z dziadkami, separuje dzieci twierdząc że ma dość domawiania się i nie chce mojej matki oglądać. Za to dziadkowie traktują to jako odwet i zarzucają że żona podsysa konflikt, że tak my długo nie ujedziemy i się rozstaniemy i że chcą z wnukami się widywać. Minimum dwa razy w tygodniu. Ja jestem między młotem i kowadłem. Jestem za żoną ale jestem już totalnie zmęczony tym konfliktem. Każde widzenie z rodzicami muszę wysłuchiwać jaką to mam złą żonę i kiedy dzieci zobaczą. Od żony jaką to mam złą matkę i że widzenie się z dziećmi raz na dwa tygodnie powinno starczyć dziadkom. Jak się chcę postawić, namówić na załagodzenie sytuacji to jest obraza i twierdzenie że ona już nie raz chciała dobrze żyć. Z drugiej strony matka też nie jest chętna do załagodzenia. Także jest nerwowo, napięcie jest ogromne, ja czuję się przybity i nie mam z kim nawet o tym pogadać wyżalić się. Dlatego jestem i piszę tu... u nas w rodzinie nie było takich konfliktów u żony już tak. Jej mama nie miała swojego zdania w wychowaniu dzieci, matka jej męża dużo narzucała. Może ten obraz rodzinny utkwił w przekonaniu mojej żony i jest taka agresywna. Jednak na terapienie chce się zgodzić twierdząc że to nie ona ma problem lecz moja matka.
#rodzina #malzenstwo #dzieci #tesciowie #tesciowa #matka #mama #zona #konflikt #klotnia #problem
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów

bastek66 +78
źródło: 1730131225765173
Pobierz



Mnie się ten wyjazd podobał, uważam, że tak trzeba. Im więcej ludzi tam pojedzie, tym trudniej dla Putina. Gdyby pojechał tam prezydent USA, to włos by mu nie mógł spaść z głowy, bo inaczej Rosja by ryzykowała unicestwienie swojego państwa. Oczywiście my jesteśmy w innym miejscu i ROZUMIEM jeśli komuś się ten wyjazd nie podobał. Nie zgadzam się, ale ROZUMIEM. Więc proszę nie komentować, że to było debilne zachowanie itd, bo nie o to tu chodzi. Macie prawo do takiej opinii.
Chodzi o krytykę czegoś tylko dlatego, że zrobił to pisowiec. Niektórzy to by się pewnie oburzali gdyby pisowcy zaczęli obniżać podatki albo gdyby zlikwidowali 500+. Szczerzę nienawidzę tej partii, ale to nie znaczy, że od czasu do czasu nie mogą zrobić czegoś dobrego. Byłoby naprawdę k---a dziwne, gdyby dosłownie wszystko co robili było złe, wręcz statystycznie niemożliwe.
Jestem pewien, że ktoś wyjedzie zaraz z komentarzem "nie popieram pisu, ale". A będzie to komentarz w tej sytuacji debilny. Pisząc coś takiego sobie wystawiacie świadectwo, a nie mnie.
A po co to piszę? Bo PiS w końcu przeminie (mam nadzieję, a jak Duda znowu wygra to wyjeżdżam - pdk), a potem będzie kolejna partia. Jaka? To zależy od nas. Jak będziemy fanatyczni w naszych poglądach, widząc świat tylko w czerni i bieli, to raczej nic dobrego nie będzie.
#ukraina #polska #bekazpisu #polityka
@memento_mori: Wyjazd premiera RP i (co by nie mowic) rzadzacego krajem karakana do kraju gdzie trwa wojna, do miasta ktory jest oblegany (nie oblezony) Ci sie podoba. No w pyte.
Zagranie jaknajbardziej logiczne i sensowne za to nie majac nic wspolnego z budowaniem PR i lapaniem glosow. Wcale a wcale. Za to logiczne i uzasadnione (jak ladowanie we
@memento_mori: lol
I nikt nie wpadlby na pomysla ze premier polski nieprzymuszony wjechal na terytoriom objetym wojna i do miasta obleganego przez wrogie wojska. CO ON TAM ROBIL poza tym ze zbieral
A to że jest wojna, to nie znaczy, że Rosja ma do niej prawo. Każde działanie Rosji na Ukrainie jest bezprawne. Jeśli wsiądę w pociąg i pojadę na wycieczkę na Ukrainę, a po drodze zbombarduje mnie samolot i zginę,
Może masz rację, nie wiem. Może być tak, że śmierć polskiego premiera by nikogo nie obeszła, a nawet by się z nas śmiano. Może ryzyko było niewarte wyjazdu. Tego się już pewnie nie dowiemy. I w sumie nie o tym miał być ten wątek, czy to było słuszne czy niesłuszne. Ekspertem nie jestem, inne opinie też szanuję, a dla Ukrainy chciałbym jak najlepiej. Dla
źródło: comment_1647405746iGcgy5KDWCeRxSnMUz1TCm.jpg
Pobierz