Wpis z mikrobloga

Na pewnej stronie muszę wybierać z menu zarcie szkolne dla moich dzieci, są trzy kategorie z dodatkami na kazdy dzień.
Menu czerwone, zielone i żółte, no tak na bogato
Ale dzieci nie jadły tego co zamawiałem.
Rozmawiała ze mną jedna kobieta ze szkoły, potem wychowawczyni, potem jakaś od rozdawania posiłków, rozmawiały z zoną bo są zaprzyjaźnione i zaczeły mnie atakować.
Ze zamawiam ale nie do konca wiem co dzieci lubią, ze może powinna to robić żona, ze ona lepiej wie co dzieci lubia, bo to matka, ble ble ble
Dosyć miałem tych ataków i tego #!$%@?, a ze zona podatna na sugestie to też zaczeła w domu burczeć, ze jak moge niewiedzieć co dzieci jedzą.
#!$%@?ć to, dałem sobie na luz
Zamawia żona od pewnego czasu i dzieci dalej w szkole nie jedzą
Teraz wszystkie te cztery #!$%@? chichoczą (trzy szkolne i jedna moja domowa), ze te dzieci takie niejadki.
Juz nikt nie pamieta, jak mnie obsmarowały, wysmiały.
Teraz dziubki robią przed szkołą i dzieci niejadki, bez apetytu, albo się wstydzą hi hi hi.
Nikt mnie #!$%@? nie przeprosił, gupie #!$%@? wodzirejki.
-----------
#takaprawda #rodzina #dzieci #szkola #heheszki
  • 24