Wpis z mikrobloga

@trejn, @kaarp, @LubieChleb, @trevoz - też wolę pomagać zwierzętom z dwóch powodów:
1) zwierze nie decyduje o swoim losie, nie może się kształcić, rozwijać i zadbać o zabezpieczenie swojej przyszłości idąc do lepiej płatnej pracy i oszczędzając - jest w pełni zdane na łaskę człowieka
2) odprowadzają mi niemałe podatki w tym na NFZ - sam z publicznej służby zdrowia korzystałem ostatnio 12 lat temu, więc uważam że pomagam
@trevoz: nie napisała, że życie człowieka jest mniej warte, tylko że wolałaby wpłacić na psa. I ma do tego prawo, tak jak i do tego, żeby nie wpłacać nigdzie. Nie rozumiem pretensji skierowanych do osób, które wpłacają na zwierzęta. Ich wola. A robi się tu z nich jakichś złoczyńców. To co powiedzieć o tych, którzy nie wspierają nikogo? Idąc dalej, jaka powinna być ta kwota, którą się przelewa na chorych ludzi,
@TymRazemNieBedeBordo bo scamowa zbiórka na gówniaka z 'chorobą' to parę milionów i potencjalny zysk przewyższa konsekwencje. Po prostu opłaca się scamerowi zaryzykować. Na zwierzęta zbiórki zamykają się w kwotach tysięcy, rzadziej dziesiątek tysięcy. Dla 30 000 mało kto zaryzykuje wyrok i karę pozbawienia wolności. Dla 8 000 000 już tak. Ot i cała filozofia.

Jak już wpłacam kasę to wolę by trafiała ona do pewnego źródła. I finansowała pomoc a nie nowego
@trejn: problem z takimi zbiórkami jest taki, że nie wiadomo na co idą pieniądze. Ile razy pojawiały się zbiórki na ''leczenie w prestiżowej klinice w USA'' albo ''ekperymentalne leki zwalczające raka'', gdzie polscy lekarze wprost mówili o szarlatanerii albo iluzorycznych szansach powodzenia zabiegu, który Amerykanie tak czy inaczej wykonają bo 500k USD drogą nie chodzi?

Serio, NFZ jaki jest, taki jest, ale leczenie nowotworów, białaczek, przeszczepy i refundacja leków są na