Wpis z mikrobloga

mądrości wykopowe od kogoś, kto ewidentnie nie potrafi się wczuć w czyjąś skórę. Głośno krzyczą, a jakby przyszło co do czego, to by się sromotnie zesrali.


@dyskutek2: Nie mierz innych swoją miarą. Nie każdemu życie kręci się wokół ci*y, chu*a i patrzenia. Utrata przyrodzenia nie jest większa tragedią niż utrata jakiegokolwiek innego członka. Dodatkowo jeśli ktoś bierze pod uwagę samobójstwo w skutek amputacji, to wiele mówi o tym czym kieruje się
niby dlaczego?


@dyskutek2: Dlatego, że są wartości obiektywie wieksze i istotniejsze niż możliwość lub brak możliwości odbycia stosunku płciowego. To nie podlega żadnej debacie. Jeśli więc tracimy przyrodzenie, które służy do aktu wypróżniania i prokreacji, nie jest to powód do odbierania sobie życia.
Właśnie dlatego uważam że jakiekolwiek argumenty za odebraniem sobie życia, bo straciło się penisa, pochwę, cycki itp., są chybione, ze względu na fakt, iż prokreacja nie jest sensem
a dlaczego ktokolwiek miałby decydować za kogoś o tym czy chce żyć?


@dyskutek2: Nie uważam żebym mógł za kogoś decydować czy chce żyć czy też nie. Co więcej moje poglądy na problem OPa, były zupełnie inne 10-15 lat temu. Pewnie sam bym napisał: "ja to bym jebnal samobója". Ale człowiek uczy się, rozwija i z czasem zaczyna rozumieć że nieosiągalne dla jak to piszesz "wykopków" RUCHANIE, sensem życia nie jest. W
@killzone: więc wraz z upływem czasu widocznie nie nabrałeś mądrości życiowej. Jedziesz tutaj z tekstami i prawieniem moralności jak u typowego kowalskiego, który wychowywał się w rodzinie chrześcijańskiej, a nie dostrzegasz tego, że: swój brak w ciele widzisz kilkukrotnie każdego dnia, jesteś tego świadomy, zmieniają się twoje codzienne i typowe zachowania, ciągle czujesz swój brak co wpływa na psychikę mimo akceptacji (już przemilczę kryzys przeżywany po stracie), a nawet odczuwasz fantomowego
wypaczonym tokiem myślenia o moralności i człowieczeństwie


@dyskutek2: No i tu jest sedno sprawy, i dlatego napisałem że nie zapraszam do dyskusji. Wypacznie to brak człowieczeństwa i moralności, nie odwrotnie.

powinni się cieszyć, że mogą nadal chodzić.


Nie rozumiem, jak i dlaczego dotarliśmy do takiego stwierdzenia w naszej dyskusji. Co chcesz przez to powiedzieć? Życie nie ma wartości kiedy tracisz kończynę lub członka? Dobrowolna amputacja kończyny, po nie do końca udanej
@killzone: tu nie chodzi o hehe ruchanie i seks. Tu chodzi o frustrację, o to, że nie możesz się zaspokoić jak bardzo podniecony byś nie był. O upokorzenie w miejscach publicznych typu basen, u lekarza itp. O to jak bardzo brak penisa obniża samoocenę mężczyzny jak silny psychicznie by nie był. Nie bez powodu mówi się o kimś słabym, że jest "bezjajeczny", o kimś kto kupuje drogi samochód, że "przedłuża penisa",
Takiej osobie jest zwyczajnie ciężko dobrze o sobie myśleć, będzie się już zawsze czuł niepełnowartościowy. Może też mieć problem ze stworzeniem związku, z samotnością, będzie się bał poznawać kobiety.


@Pierorzek: Pełna zgoda, ale nie o tym chyba mowa. Jestem świadomy, mniej pewnie niż bardziej towarzyszącej traumy. Ludzie przeżywają cierpienia różnego rodzaju. Jednak odebranie sobie życia z powodu utraty jakiegokolwiek członka, niejako definiuje portrety. Zacytuję tu ciebie, na dowód że bez penisa