Wpis z mikrobloga

Mój ostatni wpis ( https://www.wykop.pl/wpis/61962413/tl-dr-zmierzam-schudnac-zywiac-sie-glownie-w-mcdon/ ) dotyczący mojej diety opartej o żarcie w macu spotkał się z mocno mieszanym przyjęciem, ale zainteresowanie było spore, więc zakładam tag #mcdieta w którym będę informował o postępach i samopoczuciu. Nie spodziewajcie się raportów częstszych niż raz na miesiąc, następny pewnie po nowym roku, może jak ogarnę jakąś analizę składu ciała to wrzucę info, ale nic nie obiecuję.

Na wstępie jeszcze kilka słów wyjaśnienia - mam olbrzymi dystans do siebie i raczej spływa po mnie co nieznana mi osoba wypisuje w necie, ale czasem przykro się robi, jak człowiek chce podzielić się swoim szalonym pomysłem i zawsze znajdzie się ktoś, kto chce #!$%@?ć. Kilka kont trafiło na czarną listę, bo sorry, ale jeśli jakiś dzban wypisuje "że stary chłop i sobie czekoladki nie może odmówić", to ręce opadają. Wchodząc powoli w wiek średni nauczyłem się żeby nie ocenić ludzi i ich trudności z własnej perspektywy. To co dla mnie jest proste do osiągnięcia czy przezwyciężenia, to dla innej osoby może być praktycznie nieosiągalne.

Dietę w sumie już zacząłem, ostatni tydzień to 70% reżimu i wygląda na to, że powinienem dać radę. Wprowadziłem jedną małą zmianę - dorzuciłem warzywa do całości, do każdego zamówienia z maka (5 razy na tydzień) będę dorzucał sałatkę. Jeśli zamówienie będzie też poniżej 1500kcal, to rano idę po marchewkę, sok pomidorowy i szpinak i robię koktajl warzywny. Jak macie jakieś sprawdzone przepisy to chętnie przyjmę. Na dole obecna sylwetka i pomiary wagi z ostatniego tygodnia.

Zrobiłem też lipidogram, zobaczymy jak będzie to wyglądało po wszystkim:
Cholesterol całkowity (I99) 159 mg/dl (115 — 190)
Cholesterol HDL w surowicy (K01) 44 mg/dl (> 40)
Triglicerydy (O49) ↑ 156 mg/dl (< 150)
Cholesterol LDL - wyliczany (K03) 84 mg/dl
Nie-HDL 115 mg/dl
Kwas moczowy w surowicy (M45) 6,1 mg/dl (3,7 — 8,0)

Wymiary : Pas 105cm, brzuch 106cm.

Nie odpisałem też wielu osobom z oryginalnego wpisu, więc zrobię małe FAQ
- wiele osób nie zrozumiało żartu z "cheat meal", może żart był zbyt subtelny (chociaż moim zdaniem był siermiężny) - tak jak w większości diet "cheat meal" jest zjedzeniem jakiegoś fast fooda, tak u mnie będzie ucieczką od tego typu jedzenia. Cały myk polega, że w ten dzień nie będę liczył kcal i spożytego białka. Prawdopodobnie będzie to zdrowsze, mniej przetworzone żarcie niż z maka. Jeśli ktoś wierzy, że w ten sposób zrównam wynik deficytu z pozostałych dni, to spoko, ale ja sobie nie daję większych szans na przypadkowe wpakowanie w siebie 7000kcal+
- wiem, że pomysł z żywieniem się w macu nie jest mega oryginalny, ale postanowiłem się tym podzielić, bo uważam że eksperyment jest fajny i niewiele osób będzie miało odwagę przez niego przejść. Jak kogoś nie interesuje, to nie musi tego wszystkiego czytać ¯\_(ツ)_/¯
- wiele osób zarzuciło mi głupotę z przyjęciem limitu 1.5l słodkich napojów. Zgadzam się, to debilne tyle tego pić, ale jestem realistą. Odstawić próbowałem i nie działa, jestem za słaby i mam odwagę się do tego przyznać. Na szczęście nic nie wskazuje na to, że mam albo zaraz mogę mieć cukrzycę. Wiele razy to sprawdzałem i pod tym kątem jest wszystko ok. Po drugie, oprócz tego piję od 1.5 do 4l wody dziennie (górna granica w dni treningowe na których wypijam 2.5-3l). Po trzecie, to jest górny limit, "worst case scenario". Jeśli nie czuję potrzeby, to nie będę pił, robiąc sobie większy deficyt ALBO przeznaczając zaoszczędzone kcal na coś bardziej pożywnego, co z pewnością będzie lepsze niż puste kalorie z cukru. Staram się też pić przede wszystkim soki (bio czy wyciśnięte przeze mnie, np z pomarańczy), ale taki sok z żurawiny, który nie smakuje jak płynny popiół ma więcej cukru niż coca-cola, mimo iż nadal jest gorzki. Próbowałem też przerzucić się na napoje słodzone słodzikami - przetestowałem wiele opcji, chyba tylko Reign jest zdatny do picia dla mnie, reszta nope.
shiverr - Mój ostatni wpis ( https://www.wykop.pl/wpis/61962413/tl-dr-zmierzam-schudn...

źródło: comment_1638212878Edx0szHkGvyzzrxIFACKDk.jpg

Pobierz
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@shiverr: gazowaną wodą z plastrami cytryny możesz odszukać organizm jeśli chodzi o chęć na słodkie napoje, w ten sposób łatwiej je ograniczyć. A co do diety opartej na maku to oczywiście że schudniesz jeśli będziesz dostarczał mniej kalorii niż potrzebuje organizm, ale weź pod uwagę, że zdrowie i samopoczucie będzie się pogarszało od bazowania na samych przetworzonych produktach - zwłaszcza na deficycie kalorycznym
  • Odpowiedz
@Akki_ee: @Cezik93: Nie przesadzajcie, żyję tak już z 10 lat, 4-5 razy w tygodniu minimum jem fast foody częściej Burger King niż Mac ale jednak(choć w sezonie drwalowym zdecydowanie więcej Maca - od zeszłego tygodnia codziennie je jadłem). Żyje mi się całkiem dobrze.
  • Odpowiedz
@HeadH a ćwiczysz coś? Z ciekawości pytam, bo mi organizm odrazu daje znać że coś z żarciem nie tak podczas ćwiczeń (czyt MC, KFC itp)
  • Odpowiedz
@Akki_ee: Prawie codziennie lekkie cardio, podstawowa kalistenika + hantle (to od początku pandemii, wcześniej chodziłem na zajęcia grupowe) Raczej nic bardzo obciążającego, ot żeby kręgosłup nie wysiadał od siedzenia za biurkiem, a nie pod rzeźbę czy masę. - bez ćwiczeń rwa kulszowa czasem so sobie daje znać. No i w sezonie dosyć często wyjeżdżam za miasto na narty. Mimo diety nie jestem ulany 84 kg/187cm.

Nie mam problemów z ruszaniem
  • Odpowiedz
@HeadH kurde to bardzo ciekawe co piszesz, szczerze to wydaje mi sie ze po domowym jedzeniu mam o wiele więcej energii poprostu i myślalem że to taka ogólna zasada ale nie jestem ekspertem w temacie.
  • Odpowiedz