Aktywne Wpisy
bashhenergy +719
Hej mirki,
Wrzucamy premierowo szybkie #rozdajo niedstępnego nigdzie indziej nowego, innowacyjnego produktu Bashh!® Energy Sniff.
Co to jest Bashh!?
Bashh® Energy Sniff, to unikalne połączenie rzadkich, egzotycznych ziół, tauryny oraz kofeiny, zapewniające pełne skupienie i energie, zawsze wtedy, kiedy tego potrzebujesz. Dzięki starannie dobranym składnikom oraz stosowaniu donosowemu – gwarantuje natychmiastowy przypływ dzikiej energii! Wciągnij dziką moc natury!
Zalecamy stosowanie porcji wielkości ziarna grochu, usypanej na grzbiecie dłoni. Porcje należy wciągnąć
Wrzucamy premierowo szybkie #rozdajo niedstępnego nigdzie indziej nowego, innowacyjnego produktu Bashh!® Energy Sniff.
Co to jest Bashh!?
Bashh® Energy Sniff, to unikalne połączenie rzadkich, egzotycznych ziół, tauryny oraz kofeiny, zapewniające pełne skupienie i energie, zawsze wtedy, kiedy tego potrzebujesz. Dzięki starannie dobranym składnikom oraz stosowaniu donosowemu – gwarantuje natychmiastowy przypływ dzikiej energii! Wciągnij dziką moc natury!
Zalecamy stosowanie porcji wielkości ziarna grochu, usypanej na grzbiecie dłoni. Porcje należy wciągnąć
rzzz +29
Od paru lat robię w software hausie, jakieś 150 osób w całej PL, kilkanaście projektów dla różnych klientów. Różne branże, różne kraje (głównie UK, Norwegia, Szwecja, ale nie tylko), różne technologie. Generalnie spora dywersyfikacja przychodów.
Jeszcze dwa miesiące temu, wszystko było gitarka, wyniki się zgadzały, ludzie bez projektów spokojnie sobie grali w CSa, sielaneczka jak to w IT. Ale w ostatnich kilku tygodniach wszystko zaczyna się wywracać. Klienci nagle chcą obniżek stawek,
Jeszcze dwa miesiące temu, wszystko było gitarka, wyniki się zgadzały, ludzie bez projektów spokojnie sobie grali w CSa, sielaneczka jak to w IT. Ale w ostatnich kilku tygodniach wszystko zaczyna się wywracać. Klienci nagle chcą obniżek stawek,
Jednym z ciekawszych średniowiecznych utworów, w których zostały opisane interakcje ludzi z elfami - czy w szerszym kontekście, z istotami fey - jest Król Orfeo (Sir Orfeo), staroangielski poemat, którego najstarsza wersja jest datowana na ok. 1330 r. Jeśli komuś ten tytuł kojarzy się z Tolkienem, to prawidłowo - Christopher Tolkien po śmierci ojca znalazł w jego zapiskach nieoszlifowane tłumaczenie Sir Orfeo, które po dopracowaniu i zredagowaniu zostało wydane w zbiorze Sir Gawain and the Green Knight, Pearl, and Sir Orfeo.
Ponieważ poemat jest długi i zawiera wiele interesujących wątków związanych z elfami, dzisiaj weźmiemy na tapet tylko jedną część. Dowiemy się z niej kilku rzeczy o wyglądzie średniowiecznych elfów, o ich obyczajach oraz o tym, jak mogły postrzegać śmiertelników.
Poemat, jak można się zorientować po tytule, jest średniowieczną przeróbką mitu o Orfeuszu. Mamy zatem głównego bohatera - władcę o imieniu Orfeo, który jest nie tylko dobrym i szanowanym królem, ale i niezrównanym harfiarzem. Orfeo ma ukochaną żonę, lady Heurodis (zniekształcone imię Eurydyki), opisaną jako najpiękniejsza kobieta, jaka kiedykolwiek stąpała po ziemi.
Pewnego pięknego majowego dnia, w samo południe, Heurodis ucina sobie długą drzemkę w ogrodzie w cieniu drzewa owocowego. Podczas tej drzemki śni sen (?), w którym przybywają do niej dwaj wspaniali, dworni rycerze odziani w zbroje i oznajmiają jej, że mają ją zabrać na spotkanie ze swoim władcą. Nie jest to w zasadzie zaproszenie - raczej polecenie.
Jak można się domyślić, rycerze nie są ludźmi, a władcą mającym życzenie zobaczyć się z Heurodis jest sam król elfów.
Heurodis najwyraźniej przeczuwa, jak się mają sprawy, bo "śmiało i szczerze" odpowiada rycerzom, że nie śmie ani nie chce widzieć się z ich panem. Odprawieni posłańcy odjeżdżają na swoich rumakach... ale zaraz potem Heurodis widzi przed sobą samego króla elfów z całym jego orszakiem: ponad stu rycerzy i równie wiele dam. Jak sama później opisuje:
Nigdy nigdzie nie widziałam ludu tak niezrównanego i tak pięknego.
Tu następuje opis wyglądu elfów: wszystkie postaci w orszaku mają na sobie mlecznobiałe szaty i dosiadają śnieżnobiałych koni, król elfów natomiast ma na skroniach "koronę ze światła" - opis podkreśla wyraźnie, że nie jest to korona z żadnego metalu, "ni z czerwonego złota, ni z białego srebra." W tej świetlistej koronie jest osadzony jeden jedyny klejnot lśniący tak jasno, "jak słońce w południe." To powiązanie elfów z nieziemskim pięknem, bielą i świetlistością to motyw przewijający się też w innych źródłach średniowiecznych.
Rycerzom może i dało radę odmówić, ale z samym królem elfów nie ma to, tamto. Heurodis - chce czy nie chce - zostaje wciągnięta na jednego z białych koni i zmuszona do przejażdżki przy boku króla, który zabiera ją na wycieczkę do Innego Świata:
...i przywiódł mnie do swego pałacu, pięknej i zdumiewająco zbudowanej siedziby. Pokazał mi zamki i wieże, wody i dzikie tereny, i lasy, i kwiaty, i bogate pastwiska na równinie.
Po tej uroczej przejażdżce, król eskortuje Heurodis z powrotem do sadu pod drzewo owocowe, zaczyna się dwornie żegnać... i to jest ten moment, kiedy przestaje być miło. Elf mówi bowiem:
Bacz, pani, że jutro musisz przyjść w to samo miejsce, pod to drzewo owocowe. Odtąd z nami będziesz jeździć i z nami mieszkać po wsze czasy. Jeśli zaniechasz przyjścia lub będziesz się ociągać, to gdziekolwiek byś nie była - zabierzemy cię i rozerwiemy na strzępy, potargamy ci kończyny i żadna ludzka pomoc nie będzie dla ciebie wybawieniem. I taka poszarpana i potargana zostaniesz przez nas uniesiona w dal.
Czarujące ( ಠಠ)
O co w tym chodzi? Dlaczego król elfów upatrzył sobie Heurodis i dlaczego w ogóle traktuje ją w taki sposób, mimo że nic mu nie zrobiła? Na pewno nie chodzi tu o miłość ani nic podobnego, bo w dalszej części poematu dostajemy informację, że król ma już partnerkę i nie jest zainteresowany romansem - Heurodis ma zostać po prostu włączona do jego dworu.
Perspektywa elfów w średniowiecznych poematach nigdy nie jest przedstawiana, więc nie możemy jednoznacznie stwierdzić, co siedzi w ich głowach (zwłaszcza, że ich zachowanie jest często kompletnie pokręcone), ale w tym przypadku odpowiedzi należy być może szukać w niezrównanej urodzie Heurodis. Elfy w średniowiecznych opowieściach zwykle ciągnie do młodości i piękna śmiertelników - ale nie tak zupełnie "po ludzku," tylko trochę w taki sposób, w jaki kolekcjonera może ciągnąć do pięknych, rzadkich przedmiotów.
Król elfów - choć jego motywacja w poemacie nigdy nie zostaje jednoznacznie wyjaśniona - zachowuje się tu trochę jak taki właśnie kolekcjoner. Zobaczmy: zwraca uwagę na najpiękniejszą żyjącą śmiertelniczkę, w dogodnym momencie organizuje jazdę próbną żeby sprawdzić, jak Heurodis będzie pasować do jego orszaku i do jego krainy, po czym odstawia ją tymczasowo do domu i na koniec informuje o ostatecznym terminie i warunkach odbioru. Heurodis nie jest w zasadzie traktowana jak żywa, czująca istota - raczej jak unikatowy okaz, który po obejrzeniu i zaakceptowaniu trzeba szybko włączyć do kolekcji zanim (jak to ludzie mają w zwyczaju) z czasem straci urodę albo weźmie i nagle umrze.
Jak przekonamy się później, ten konkretny król elfów poza pięknem kolekcjonuje również ból i cierpienie śmiertelników. Ale o tym w następnej części ;)
Ilustracja poniżej: Amelia Leonards, Unseelie Court_. W średniowieczu nie bardzo malowano elfy, więc będę wrzucać raczej współczesne arty.
#apaturium #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #gruparatowaniapoziomu #magia #elfy i trochę też #ksiazki
Jeśli ktoś chce / nie chce być wołany, proszę dać znać w komentarzu ( ͡° ͜ʖ ͡°)