Wpis z mikrobloga

@mit-nick z kotami zawsze ma się troszkę kosę, nie przejmuj się tym. Moja nie raz mnie podrapała a potem przyszła tylko do mnie ze wszystkich domowników i mruczała, przytuliła się i spala na kolanach. Teraz jak już gaśnie to pije i je tylko jak ja podejdę. A masz fajnego, grubaśnego kotka, podrap go ode mnie za uchem! (chociaż moja to wkurzało)
@endipek: współczuję. Moja Kiciusia jest ze mną 6lat i jak sobie myślę, że ona się zestarzeje szybciej niż ja to mi ciężko. Jest jak ja, była (i jest) ze mną w najważniejszych momentach życia i pewnie nie ona dziś by mnie tu nie było
@gruuszka moja była w najważniejszych momentach mojego życia. Była też w takich kompletnie głupich, jak byłem licealistą i robiłem grilla ze znajomi a ona biegała po ogrodzie jak wyścigówka. A teraz ja ją noszę, karmię i myję. Dlaczego by Ciebie nie było, jeśli można zapytać?
@endipek: bo bywałam w takich dołkach, że sobie myślałam, że muszę żyć, żeby Kiciusia miała dobrą opiekę. Taką miałam ostatnią deskę swojego ratunku. No i do tej pory chcę, żeby nie miała na co narzekać
@endipek: ja wiem, że będzie dobrze, ale czasem w głowie się miesza i nie widać światła w tunelu ;) Fakt faktem, że ten kot mi gdzies z nieba spadł, bo lepszego sobie nie wyobrażam