Wpis z mikrobloga

@diesirrrae: Mało kto tak robi, głównie spermiarze lub podwieki. Dużo osób ma tutaj poważniejsze problemy, niż brak mechanicznej stymulacji receptorów na prąciu (łac. p---s) wskutek tzw. ruchów frykcyjnych prowadzącej do ejakulacji w żeńskim narządzie kopulacyjnym tudzież zbliżenia w celu prokreacyjnym lub dla osiągnięcia przyjemności podczas którego prącie jest wsadzane do pochwy (łac. vagina).
  • Odpowiedz
@diesirrrae: jak poruchają to zrozumieją że to nie jest coś co zmienia jakoś życie czy podejście, ale myślę że i tak większość z nich szuka po prostu relacji, zrozumienia, przytulania a nie chodzi im o to że poruchają i automatycznie staną się normikami xD
  • Odpowiedz
Próbuję zrozumieć fenomen przegrywów i całego tego ruchu, ale dalej nie potrafię pojąć jednej, podstawowej rzeczy. Dlaczego wy uzależniacie szczęście od niemalże mitycznego RuChAnIa?


@diesirrrae: Bo to najprzyjemniejsza rzeczy w życiu, oraz wszyscy mamy w podświadomości że przekazanie naszych genów do cel nadrzędny. Bez wrażenia że to robimy albo się do tego zbliżamy nie można być szczęśliwym, chyba że ktoś tylko wmawia sobie inaczej.
Ponadto nie chodzi o samo ruchanie,
  • Odpowiedz
@diesirrrae też jestem babą i tylko ja akurat nigdy nie rvchałam i naprawdę nie rozumiem tej obsesji mężczyzn na tym punkcie. dla mnie to zwierzęta, których myśli są w stanie kręcić się jedynie wokół kopulacji
  • Odpowiedz