Wpis z mikrobloga

Tworząc notatki z różnych książek, które czytam, zaczęłam podpisywać je nie tyle tytułem, co "potrzebą", żeby wiedzieć, kiedy zajrzeć do nich ponownie. Tę książkę umieściłam pod roboczą nazwą "książka, kiedy potrzebuję ukochania i powrotu do pracy nad ważnymi rzeczami" - bo chociaż tytuł dzisiejszego #nonfiction przywodzi na myśl raczej rygor, dyscyplinę i bezkompromisowość, to w środku znajdziecie wiadomość, która pozwoli Wam spojrzeć na nieustannie otaczający Was natłok obowiązków z zupełnie innej strony. Zdacie sobie sprawę, że to, że wiecznie coś odkładacie na później, a co wydaje się być wyjaśnione prostym "jestem leniwa" jest w rzeczywistości zupełnie zrozumiałym sposobem na radzenie sobie z nieprzyjemnymi uczuciami. Uświadomicie sobie, że bez rozrywki, czasu na własne zainteresowania i dobrej jakości odpoczynku nie ma efektywnej pracy - a będąc pod wpływem czyjejś sprawczości nie znajdziemy radości w tym, co robimy.

"Nawyk dyscypliny" (chociaż dużo bardziej wolę jego angielski tytuł, "The Now Habit", a okładka książki to już w ogóle jest okropna i nie przystaje do tego, co jest w środku) zawiera w sobie wiadomość, że odkładanie działania na później nie sprawia ani nie jest symptomem tego, że jesteśmy złymi, leniwymi ludźmi, który do niczego się nie nadają i nie umieją do pracy się "zmusić". Odkładanie działania to nawyk, który człowiek wykształca po to, aby radzić sobie z niepokojem dotyczącym rozpoczynania lub kończenia zadania, ponieważ pozwala tymczasowo mu się zrelaksować. Nad nawykami dotyczącymi regularnego odkładania pracy można zapanować i dać sobie więcej czasu na odpoczynek, przyjemności i satysfakcji z pracy. Tak samo, jak (co było dla mnie szczególnie istotne) można też nauczyć się nie opierania swojej własnej wartości na opiniach innych ludzi.

Najciekawszymi motywami znajdującymi się w tej książce były:

1. Stojąca w centrum wiadomość, że akceptacja siebie i docenienie własnych potrzeb jest pierwszym etapem tego, żeby poprowadzić swoje życie w wybranym przez siebie kierunku. Nie wiem, czy też tak macie, ale ja w pewnym momencie podczas robienia rzeczy "nieprzydatnych" (jak na przykład hobby lub czytanie książek niezwiązanych z pracą) czułam się winna, że powinnam w tym czasie pracować lub się rozwijać. Jednocześnie starając się zmusić do nauki, odczuwałam ból i smutek z tego powodu, że moje życie zaczyna wyglądać jak jedno wielkie pasmo pracy - i koło się zamykało, bo ostatecznie ani nie pracowałam, ani nie odpoczywałam. Autor kładzie duży nacisk na to, żeby priorytetyzować czas, który spędzimy na dobrej dla nas rozrywce, a następnie realistycznie wyznaczać sobie czas, w którym będziemy pracować nad różnymi projektami.
2. Równie ważne jest nauczenie się ujarzmiania własnego, niemal zawsze bezzasadnego strachu i uświadomienie sobie, że niezależnie od tego, co się wydarzy, przeżyjemy. Znajdziemy sposób, aby nadal iść naprzód. Jeżeli nie pozwolimy, żeby jakieś przykre wydarzenie (jak choćby zwolnienie z pracy) było dla nas końcem świata, dużo spokojniej będziemy w stanie zająć się codziennymi zadaniami. Ważne jest, aby w chwilach strachu przed konsekwencjami porażki (co często paraliżuje nas przed zaczęciem lub skończeniem czegoś) pamiętać, że zawsze znajdziemy sposób, aby zmniejszyć ilość nieprzyjemności w życiu i mieć z niego więcej radości.
3. Odkładanie działania na później często jest naturalną odpowiedzią na to, że mamy poczucie, że nie jesteśmy osobami decyzyjnymi w swoim życiu - szef każe nam coś zrobić, rodzina ma wobec nas oczekiwania, podjęliśmy się jakiś projektów, które teraz wiszą nam nad głową i tak dalej. Odwrócenie tego poczucia i doprowadzenie do stanu, gdzie to my będziemy podejmować decyzje o rozpoczęciu działania (lub życia z konsekwencjami zrezygnowania z robienia czegoś) spowoduje, że zacznie nam się chcieć dużo bardziej.

Brzmi to wszystko trochę jak książka, która może pomóc jedynie osobom na "freelansie", ale mi jako etatowej korpobiurwie pomogła ułożyć cały zeszły tydzień tak, że skończyłam czytać książkę, nauczyłam się kilku ważnych informacji związanych z moją branżą (na co wcześniej nie miałam ochoty), ogarnęłam niezbędne codzienne obowiązki, spotkałam się ze znajomym i zdążyłam jeszcze przygotować kostium, który wygrał pracowy konkurs Halloweenowy xD a dodatkowo miałam naprawdę mnóstwo frajdy w pracy mimo tego, że obciążenie obowiązkami ani ich typ się nie zmienił.

"Nawyk dyscypliny" pomógł mi uświadomić sobie, że wybór tego, czy coś robić, czy nie wciąż leży po mojej stronie i to ja ostatecznie podejmuję decyzję, co dalej - a taka sprawczość okazała się naprawdę zaskakująco motywująca. Poza wyjaśnieniami mechanizmów stojących za prokrastynacją znajdziecie tam również ćwiczenia praktyczne i protipy, które możecie sobie gdzieś zapisać do pomocy w codziennej pracy.

Jeżeli czujecie się źle i macie poczucie, że "jesteście leniwi", "nic wam nie wychodzi", nie kończycie ważnych zadań lub robicie je w ostatniej chwili w wielkim stresie - polecam przeczytać. Nie dostaniecie kolejnego bata i epitetu, że do niczego się nie nadajecie - a ukochanie i pomocną dłoń w dojściu do tego, aby zapanować nad waszym życiem.

--> Piszę o książkach, z których się uczę pod tagiem #nonfiction - zapraszam do obserwowania (jest już nas ponad 600!)
---> Piszę bloga o uczeniu się: Początkująca - zapraszam do zapisywania się na powiadomienia o nowych postach!

#ksiazki #ksiazka #czytajzwykopem #rozwojosobisty #uczsiezwykopem #psychologia #gruparatowaniapoziomu #zainteresowania #pracbaza #praca #korposwiat
S.....n - Tworząc notatki z różnych książek, które czytam, zaczęłam podpisywać je nie...

źródło: comment_1635591539ioG8dIyDBvWmzq2TPSp88Z.jpg

Pobierz
  • 15
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Snuffkin: kupiłem książkę jakiś czas temu, podjarany zacząłem ją czytać i po kilku stronach dotarło do mnie, że autor jest dobry w "laniu wody", następnie poczytałem opinie w Internecie i sporo osób też miało takie zdanie. I jakoś odechciało mi się czytać. Mówisz, że warto?
@alegoraco: w takich książkach zawsze jest lanie wody mniej lub bardziej, ale mi to nie przeszkadza, a nawet pomaga chwilę zwolnić między konkretami i nad czymś się zastanowić. Nie wiem czy jakby było 100% mięso to by mi się bardziej podobało.
@Snuffkin
Opis ciekawy - wygląda na taką książkę, która przydałaby mi się już dawno temu. Chociaż w sumie niby już wiem o tym wszystkim, no ale może w końcu do mnie trafi :)